Jeśli często używasz Discorda lub innych programów do wideokonferencji, ta wiadomość Cię ucieszy. Dotychczas, usuwanie szumu z nagrań naszych mikrofonów odbywało się tylko po fakcie, w programach do edycji dźwięku, takich jak Audacity. Jednak w ubiegłych tygodniach, wraz ze wzrostem popularności wideokonferencji, pojawiły się nowe technologie, oczywiście wykorzystujące Sztuczną Inteligencję, które mogą usunąć szum z naszego mikrofonu w czasie rzeczywistym.
Koniec irytującego szumu
Jak już pisaliśmy w kwietniu, funkcja ta została stworzona wraz z Krisp.ai, czyli oprogramowaniem, które pozwala na… dokładnie to samo. Trzeba jednak osobno je pobrać i instalować. A przynajmniej – trzeba było. Już od dzisiaj można przetestować tę funkcję, wchodząc w ustawienia aplikacji desktopowej Discorda. Jest jeszcze w wersji Beta, więc mogą wystąpić drobne błędy.
Aby włączyć funkcję, należy wejść w Ustawienia -> Głos i wideo -> Zaawansowane. Tam znajdziemy Tłumienie zakłóceń. No właśnie, ale jakie zakłócenia może usuwać to narzędzie? Przykładów jest wiele. Odkurzacz w pokoju obok, trzaskanie drzwi, paczka chipsów i głośna, mechaniczna klawiatura to tylko kilka z irytujących dźwięków, które podają twórcy na swoim blogu.
Piszą również, iż Discord nie będzie zbierać naszych danych głosowych, a przetwarzanie dźwięku ma być użyte tylko i wyłącznie do usuwania szumu. Biorąc pod uwagę, że mają zamiar wprowadzić tę funkcję również do aplikacji mobilnej, są to bardzo obiecujące stwierdzenia.
Discord, ale czy tylko Discord?
Microsoft również ujawnił, że planuje wprowadzić takie samo narzędzie na platformę Teams. W związku z tym, że większość lekcji zdalnych odbywa się teraz właśnie tam, a sprzęt wielu uczniów i nauczycieli pozostawia wiele do życzenia, jest to krok w dobrą stronę.
Jest też inny, osobny program, którego możemy użyć już dziś. Stworzyła go Nvidia… Tak, to oni robią te najlepsze karty graficzne. I ponieważ często używa się ich do trenowania modeli AI, posiadanie jednej z nich może znacząco przyspieszyć działanie tego programu. A o jakim mowa?
RTX Voice. Ma on swoje wady i zalety, w porównaniu z rozwiązaniem Discorda. Zacznijmy jednak od dobrych stron.
Po pierwsze, ponieważ jest to osobny program, można pobrać go i używać w wielu aplikacjach. Poniżej znajduje się lista, podana przez deweloperów, choć nie jest ona kompletna. Wiemy też, że oprogramowanie to działa. Zostało dogłębnie przetestowane przez wielu fanatyków technologii (siebie też wliczam do tej grupy), przez co RTX Voice jest sprawdzonym rozwiązaniem. Narzędzie Discorda wymaga jednak nieco więcej testów.
Jakie są więc wady RTX Voice? Jest jedna, bardzo limitująca powszechny użytek tego narzędzia. A są to wymagania systemowe. Potrzebna jest karta graficzna Nvidia GeForce RTX lub Quadro RTX, instalacja odpowiednich sterowników oraz Windows 10. Jeśli nie posiadasz tej konfiguracji, pozostaje Discord.
W ciągu ostatnich tygodni zaobserwowaliśmy gwałtowny wzrost liczby użytkowników aplikacji do wideokonferencji i chatu. Twórcy Discorda piszą, że ich platformy używa aż o 50% więcej użytkowników dziennie… w samych Stanach Zjednoczonych.
W Hiszpanii i Francji ta liczba się podwoiła, a we Włoszech – potroiła. Cieszę się, że twórcy naszych ulubionych platform chcą nam pomóc… lub chociaż – umilić ten okres.
