Od kilku lat widzimy coraz to nowsze (i często coraz dziwniejsze) koncepty rowerów. Firma Bosch poszła jednak w inną stronę, pokazując nam to, na co wszyscy czekaliśmy. Być może jej projekt to ostateczny model futurystycznego roweru, na który wsiądziemy… już niedługo.
Wciąż dwa koła
Ten koncept jednośladu stworzony został zarówno z myślą o wielbicielach szybkiej jazdy w terenie, jak i mieszkańcach dużych miast. Ma być też zdolny do dłuższych podróży.
Jak powiedział Claus Fleischer, szef działu e-rowerów Bosch:
Naszym celem w procesie tworzenia tego konceptu było pokazanie, co już jest możliwe dzisiaj, jeśli chodzi o funkcjonalny design, a także zbadanie, gdzie ta podróż zabierze nas w przyszłości. Nacisk położyliśmy na przyjemność z jazdy – a w tym wizualne decyzje również grają ważną rolę, jak także optymalna dynamika jazdy, na jakiejkolwiek nawierzchni.
„Our aim in developing the ebike design vision is to show what is already possible today when it comes to functional design integration and investigate where the journey might take us in the future. The emphasis is on the joy of ebiking – and visual and design aspects play an important role here, as do optimum riding dynamics, whether on the road or on the trail.„
Bosch myśli o wszystkim
Rower ten został zaprojektowany w taki sposób, aby jego użytkownikowi niczego nie zabrakło. Posiada wbudowany w ramę akumulator, z prawie niewidoczną pokrywą. Wizualnie, elektroniczny pojazd przyszłości ma prezentować się minimalistycznie i dynamicznie.
Kierownica, pokryta włóknem węglowym, wygląda równie znakomicie. Znajdziemy na jej środku ekran dotykowy, napędzany przez malutki komputer. Wyświetlacz będzie nam pokazywał prędkość, z którą jedziemy, poziom naładowania, a także wiele więcej. Bosch ukrył nawet kable wychodzące z rączek hamulców.
Bosch naprawdę więc pomyślał o wszystkim. Zbudował bardzo dobry, zintegrowany system. Chyba nikt nie będzie miał nic przeciwko, jeśli niedługo zobaczymy go na ulicach.