Bez nowych akumulatorów elektryczna rewolucja w motoryzacji nie ma sensu

ładowanie samochód elektryczny

(fot. General Motors)

General Motors, jeden z największych koncernów motoryzacyjnych, świetnie zdaje sobie sprawę, że opracowanie lepszych akumulatorów jest kluczowe w dalszym rozwoju elektromobilności. Nic więc dziwnego, że Amerykanie chętnie inwestują w nowe technologie i obiecujące startupy.

Naprawdę potrzebujemy dobrych akumulatorów

Jeśli samochody elektryczne mają faktyczne zastąpić auta wyposażone w silniki spalinowe, technologia produkcji akumulatorów musi zostać odczuwalnie ulepszona lub nawet znacząco zmieniona.

Owszem, współczesne elektryki potrafią już przejechać ponad 500 kilometrów, ale należy mieć na uwadze, że często mamy do czynienia z wartościami deklarowanymi przez producentów. W rzeczywistości osiągnięcie takich wyników jest prawie niemożliwe, szczególnie podczas niesprzyjających warunków zewnętrznych.

Mogliśmy już usłyszeć o koncepcyjnym Mercedesie i będącym wciąż na wczesnym etapie rozwoju Fresco XL, a więc autach elektrycznych, które mają podobno umożliwić przejechanie do 1000 km bez ładowania. Oczywiście tutaj również mamy do czynienia z zapewnieniami firm motoryzacyjnych, a nie faktycznym zasięgiem w różnych warunkach, temperaturach czy prędkościach.

Co więcej, nie tylko zasięg stanowi dla wielu potencjalnych klientów problem. Należy bowiem pamiętać o szybkości ładowania. Owszem, z kolejnymi generacjami elektryków, czas ładowania jest coraz krótszy, ale wciąż daleko mu do czasu potrzebnego do zatankowania baku w samochodzie spalinowym.

W celu rozwiązania dwóch wymienionych przeszkód konieczne będzie opracowanie lepszych akumulatorów, a najlepiej stworzenie zupełnie nowych. Producenci powinni dodatkowo skupić się na wydłużeniu żywotności – w końcu produkt, który szybko się zużywa, trudno nazwać naprawdę ekologicznym.

Elektryczny Hummer (fot. General Motors)

General Motors poszukuje i inwestuje w nowe technologie

Największe firmy motoryzacyjne coraz śmielej wkraczają w świat elektromobilności. Nawet marki, które do niedawna znane były głównie z mocarnych i dużych silników benzynowych, także zmierzają w kierunku elektryfikacji. Jak przed chwilą wspomniałem, niezbędne będą m.in. lepsze akumulatory, aby osiągnąć wyznaczone, często naprawdę ambitne cele.

General Motors, który również swoją przyszłość widzi w elektryfikacji oferty, rozpoczął już intensywne prace, mające w założeniach zaowocować akumulatorami o większej pojemności i lepszych właściwościach pod względem przyjmowanej maksymalnej mocy. Amerykanie uruchomili General Motors Ventures, czyli wydzieloną jednostkę w korporacji do inwestowania w elektryczną przyszłość.

Specjalny oddział zainwestował właśnie w firmę Soelect, która będzie pracować nad skalowaniem technologii anod z możliwością szybkiego ładowania. Rozwiązanie ma umożliwić powstanie nowej generacji akumulatorów do pojazdów elektrycznych. Opracowane anody mogą bowiem znaleźć zastosowanie w akumulatorach litowo-metalowych.

Warto dodać, że wydzielone ramię General Motors ma za sobą już inne inwestycje związane z elektryczną motoryzacją. We współpracy z SolidEnergy Systems (SES) trwają prace nad „bezanodowym” akumulatorem litowo-metalowym, który ma charakteryzować się znacznie dłuższą żywotnością i większą gęstością energetyczną. Docelowo taki akumulator ma zadebiutować do 2030 roku.

Oczywiście problemów związanych z elektromobilnością jest sporo więcej. Wypada wspomnieć chociażby o infrastrukturze, zarówno pod względem liczby stacji ładowania, jak i wytrzymałości sieci energetycznych. Miejmy jednak nadzieję, że wkrótce znajdziemy rozwiązania, a General Motors, wraz ze współpracującymi firmami, osiągnie sukces w kwestii nowych akumulatorów.

Przy okazji należy wspomnieć, że konieczne będą nie tylko lepsze akumulatory, ale także odpowiednie kable.

Exit mobile version