Grillo razem z IBM zamontuje system wykrywania trzęsień ziemi na Karaibach

Grillo razem z IBM zamontuje system wykrywania trzęsień ziemi na Karaibach

Jeśli również Wam, tak jak mi na początku, nazwa Grillo niewiele mówi to już spieszę z wyjaśnieniem. To meksykańska firma zajmująca się bezpieczeństwem publicznym, a konkretnie wykorzystywaniem różnej technologii do monitorowania oraz ostrzegania przed trzęsieniami ziemi. I to właśnie system rozwijany przez tą spółkę będzie wdrażany na Karaibach.

Projekt rozpoczął się od współpracy dwóch podmiotów – Grillo i IBM. Druga z wymienionych firm, razem z Davidem Clarke Causes, organizuje program o zasięgu globalnym nazwany „Call for Code”, w którym zespoły uczestników pracują nad rozwijaniem nowego kodu lub poprawianiem już istniejącego w celu walki z jakimś problemem humanitarnym. To właśnie z powodu tego programu rozpoczął się projekt dotyczący Karaibów, dlatego warto o nim wspomnieć na początku.

W zeszłym roku Grillo w ramach „Call for Code” stworzyło z IBM technologię, która potrafi wykrywać trzęsienia ziemi z wyprzedzeniem, a przy tym jest znacznie tańsza niż sensory używane obecnie. W tym roku, dzięki pomocy lokalnych urzędników i naukowców, możliwe stało się rozpoczęcie testów terenowych opisywanego urządzenia. Jako pierwsze miejsce na Karaibach wybrano Puerto Rico. A jakie są plany na rozwój projektu?

Jak Grillo chce pokryć swoimi czujnikami całe Karaiby?

Zacznijmy może od stanu obecnego. Na dzień dzisiejszy meksykańska firma planuje pokryć karaibską wyspę dziewięćdziesięcioma sensorami pozwalającymi wykryć trzęsienia ziemi. Te urządzenia były rozwijane w ramach „OpenEEW”, czyli „open-source earthquake early warning”. Ich zaletą jest niska cena, możliwość prawie natychmiastowego wykrywania trzęsień ziemi (w połączeniu z algorytmami uczenia maszynowego opracowanymi przez Grillo) oraz „rozwijanie poprzez społeczność”.

Obrazek przedstawia fragment planu pokazującego rozmieszczenie czujników wykrywania trzęsień ziemi zaprojektowanych przez Grillo.
Fragment planu pokazującego trzęsienie ziemi oraz rozmieszczenie sensorów firmy Grillo. fot. The Next Web

Bardzo zainteresowała mnie możliwość pomocy w rozwijaniu tego systemu, a samych wariantów zadań, przy których można pomóc jest po prostu mnóstwo. Większość z nich wymienia portal The Next Web, a ja przytoczę tylko kilka tych, które wydały mi się najciekawsze:

  • Osoby zainteresowane mogą pomóc w rozwijaniu aplikacji mobilnej, która w przyszłości mogłaby dostarczać na telefon użytkownika ostrzeżenie o trzęsieniu ziemi pochodzące z jednego z czujników. 
  • Istnieje również możliwość pomocy przy rozwijaniu algorytmów uczenia maszynowego, tak aby system wykrywał coraz lepiej nie tylko duże trzęsienia ziemi (łatwe do wykrycia) ale również te małe i średnie (trudne do wykrycia).

Jeśli ktoś czuje się na siłach, aby zostać członkiem społeczności pracującej nad projektem może znaleźć więcej informacji pod tym linkiem. Bardzo ważne w tym projekcie jest zastosowanie wspomnianych już wcześniej algorytmów uczenia maszynowego. Choć nie jest to powszechnie wiadome, to współczesne urządzenia mają problem z wykrywaniem małych i średnich trzęsień ziemi, które też mogą narobić sporo szkód. Urządzenie Grillo z czasem będzie coraz lepiej wykrywać wszystkie ich rodzaje.

A jak wyglądają plany firmy na najbliższą przyszłość? Grillo poinformowało prasę, że aktualnie skupi się na rozwijaniu sieci sensorów w Puerto Rico tak aby przekroczyć liczbę obecnych dziewięćdziesięciu. Przy pomocy społeczności, chcą wdrażać swoją technologię na cały region Karaibów, jednak ma się to odbywać etapami. 

Osobiście bardzo bym się ucieszył, gdyby projekt zakończył się sukcesem, ponieważ Karaiby mają z trzęsieniami ziemi duży problem. Są zlokalizowane na styku dwóch płyt tektonicznych, przez co samo Puerto Rico w styczniu 2020 roku zostało nawiedzone przez kilka trzęsień ziemi w przeciągu paru tygodni. Przy pomocy technologii, ten region mógłby spać trochę spokojniej.