Wiadomości, które ostatnio dotarły z Tajwanu wyraźnie wskazują na to, że chińscy producenci coraz bardziej lękają się o problemy w dostawach układów scalonych. Muszą podjąć jedyny, w tej sytuacji, słuszny krok – działać na własną rękę.
Wojna handlowa USA-Chiny, niestabilna sytuacja polityczna Tajwanu, przeciążenie fabryk i przerwy w ciągłości dostaw wywołane pandemią to tylko kilka z powodów, dla których najwięksi producenci elektroniki z całego świata zrozumieli, że lada dzień mogą znaleźć się nad przepaścią. Amerykańskie firmy zareagowały błyskawicznie, deklarując budowę wielkich fabryk na terenie Stanów Zjednoczonych i Europy. Chińczycy, mając świadomość dokładnie tych samych problemów, nie mogli postąpić inaczej.
5G dla naszych urządzeń wyprodukujemy sami, orzekli Xiaomi i Oppo
Jak donosi tajwański serwis Digitimes, prace nad opracowaniem autorskich modułów 5G rozpoczęło już Xiaomi i Oppo, a efekty starań mają zostać zaprezentowane jeszcze w 2021 roku. Co ciekawe, to nie pierwszy raz kiedy Xiaomi podejmuje się produkcji układów scalonych. Smartfon Xiaomi Mi 5C bazował bowiem na układzie Surge S1, wyprodukowanym przez dział firmy odpowiedzialny za podzespoły – Pinecone. Wygląda na to, że już wkrótce chipów sygnowanych nazwą Pinecone zobaczymy znacznie więcej.
Tą samą ścieżką, którą wyruszyli Xiaomi i Oppo, podąży inny producent układów scalonych z Chin – Unisoc.
Entuzjastom nowych technologii pozostaje mieć nadzieję, że zarówno Chińczycy jak i Amerykanie zdążą zrealizować swoje plany przed zaognieniem sytuacji geopolitycznej, a najlepiej byłoby, gdyby do eskalacji konfliktu nie doszło nigdy.