Airbus stworzy łazika, który dostarczy próbki z Marsa na Ziemię
fot. NASA/Caltech-JPL

Airbus stworzy łazika, który dostarczy próbki z Marsa na Ziemię

Airbus zawarł umowę z ESA, która dotyczy dalszego opracowania specjalnego łazika Fetch. W ramach współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną, sprzęt Airbusa będzie odpowiedzialny za pobranie próbek z Marsa i dostarczenie ich na Ziemię.

O tym, jak wygląda Ziemia z perspektywy Marsa, mogliście przekonać się całkiem niedawno. Tym razem docierają do nas wiadomości, iż Airbus zawarł umowę o współpracę z ESA, która pozwala firmie kontynuować prace nad łazikiem zbierającym próbki skał i gleby z marsjańskiej powierzchni. Finalnie, sam sprzęt ma bezpiecznie wrócić na Ziemię i dostarczyć nam materiały do badań.

Zanim to się jednak stanie, na powierzchnię Marsa doleci nowy łazik NASA – Perseverance. Jego zadaniem będzie poszukiwanie śladów obecnego lub przeszłego życia na Czerwonej Planecie. To pierwsza misja z takim celem od lat 70. ubiegłego wieku.

Próbki nie wrócą same z Marsa

Łazik NASA będzie odpowiedzialny za zebranie próbek, jednak nie wrócą one z nim na Ziemię. Zamiast tego, łazik zapieczętuje każdą z próbek i rozrzuci je na powierzchni Marsa. W 2026 roku NASA ma zamiar wystrzelić kolejną jednostkę w ramach misji związanej z odzyskaniem rozrzuconych próbek. Łazik Fetch od Airbusa będzie korzystał z czterech dużych kół, które pozwolą mu być szybszym, prostszym w obsłudze oraz stabilniejszym w poruszaniu się po marsjańskich piaskach.

Łazik Fetch będzie podróżował pokonując dziennie około 200 metrów, przez sześć miesięcy. W tym czasie Fetch będzie podążał ścieżką łazika Perseverance zbierając ponad 40 próbek.

Następnie, Fetch spotka się ze specjalnym lądownikiem i przeniesie próbkę na jego pokład. Oficjalnie, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, próbki z Marsa mają znaleźć się na Ziemi już w 2031 roku.

Airbus stworzy łazika, który dostarczy próbki z Marsa na Ziemię
fot. Airbus

Airbus w drodze do celu

Początkowa faza projektu Fetch rozpoczęła się w lipcu 2018 roku – wtedy to Airbus opracował algorytmy oraz ramię robota, które będzie odpowiedzialne za chwytanie znalezionych próbek. W miarę postępów, NASA zaczęła wymagać również innych modyfikacji oraz dodatków.

Wszystko póki co jest na dobrej drodze do poprawnego działania.