airtag

AirTag pomógł odzyskać skradziony rower

Coraz popularniejszy w branży technologicznej staje się slogan „Apple to firma medyczna”. Gdy spojrzymy na najnowsze urządzenia Apple Watch, to rzeczywiście można odnieść takie wrażenie, ponieważ inteligentne zegarki pozwalają nam w większym stopniu dbać o swoje zdrowie. Teraz powinniśmy ten slogan rozszerzyć do formy „Apple to firma z branży bezpieczeństwa”. Dlaczego? Ponieważ lokalizator AirTag pomógł użytkownikowi odzyskać skradziony rower – również wykonał zadanie, do którego nie jest przeznaczony.

Jak podaje Ubergizmo, AirTag nie jest zaprojektowany tak, aby pomagać w poszukiwaniach skradzionych rzeczy. Apple uważa, że można korzystać z urządzenia przy szukaniu zagubionych przedmiotów, jednak już nie tych skradzionych. Możemy się zastanawiać z czego to wynika. Odpowiedzią, która często przewija się w internecie jest to, że Apple nie chce dopuścić do konfrontacji ich klientów z przestępcami – i ma to sporo sensu. W końcu czym innym jest powrót na uczelnię po ulubioną kurtkę, a czym innym poszukiwania skradzionego roweru.

Wiedział o tym też Gene Gorter, obywatel Bostonu, którego rower został skradziony kilka dni temu. Zamiast działać na własną rękę, Gene przekazał informacje odnośnie swojego lokalizatora AirTag bostońskiej policji. Władze namierzyły urządzenie, a po dotarciu na miejsce okazało się, że AirTag był w koszu na śmieci. Na szczęście skradziony rower znajdował się tuż obok, co oznacza, że złodziej prawdopodobnie go porzucił. Gorter mógł odebrać swój pojazd jakiś czas później z komisariatu.

W momencie pisania tego tekstu nikt nie został aresztowany w związku ze sprawą. Chociaż sytuacja ma już swoje szczęśliwe zakończenie, to myślę, że warto będzie przez jakiś czas o niej pamiętać. Kto wie, może AirTag jeszcze czymś nas zaskoczy?