Look to Speak, by przemówiły spojrzenia

Look to Speak, by przemówiły spojrzenia

W czasach przyspieszenia technologicznego, fascynujemy się rosnącymi możliwościami naszych elektronicznych gadżetów. Nowoczesna elektronika niesie za sobą wciąż nowe możliwości kreacji i poznania świata. Jednak istnieje grupa ludzi, dla których rozwój technologii oznacza, przede wszystkim, możliwość poprawy komfortu życia ograniczonego przez różnego typu dysfunkcje organizmu. Do tej grupy nowinek technologicznych możemy zaliczyć opublikowaną w sklepie Google eksperymentalną aplikację Look to Speak.

Czym jest Look to Speak?

W przypadku osób, niepełnosprawnych borykających się z dysfunkcjami uniemożliwiającymi komunikację werbalną oraz obsługę manualną urządzeń, często jedynym skutecznym rozwiązaniem dla kontaktu z otoczeniem jest technologia śledzenia wzroku (Eye tracking) . Niestety specjalistyczne urządzenia tego typu są drogie i z tego powodu niedostępne dla wielu potrzebujących. Wydaje się ,że problem ten dostrzeżono również w Google i podjęto działania, które mogą zmienić ten niekorzystny stan rzeczy. Programiści Google, z pomocą terapeuty Richarda Cave, stworzyli i udostępnili eksperymentalną wersję bezpłatnej aplikacji Look to Speak. Siła tego rozwiązania polega na tym, że do jej uruchomienia i pracy nie potrzeba dedykowanego urządzenia. Wystarczy jedynie niezbyt leciwy smartfon, który przecież niemal każdy z nas nosi w swojej kieszeni

Look to Speak, by przemówiły spojrzenia
fot. Google

Wymowne spojrzenie

Aplikacja Google działa analogicznie do podobnych rozwiązań korzystających z metody śledzenia wzroku. Użytkownik, za pomocą ruchu gałek ocznych, wybiera kolejno słowa lub predefiniowane frazy dostępne na ekranie smartfona. Te, po zakończonej selekcji, wypowiadane są przez urządzenie za pośrednictwem wbudowanego mechanizmu TTS. Wyboru dokonuje się bezpośrednio skierowując wzrok za prawą lub lewą krawędź ekranu. Metoda jest prosta, a wybór intersującej nas frazy tekstu wymaga zwykle kilku ruchów oczu. Wymagania aplikacji nie są duże. Wystarczy nam smartfon z systemem Android 9.0 lub nowszym. Oczywiście ,do detekcji ruchu oczu wykorzystywana jest przednia kamera, dlatego musimy wybrać urządzenie wyposażone w aparat do selfie.

Prosto do celu

Jako że aplikacja jest skierowana do osób niepełnosprawnych, a pośrednio do ich opiekunów, programiści stanęli przed trudnym zadaniem uczynienia aplikacji jak najbardziej przystępną. Zbyt wysoki próg trudności konfiguracji może być przyczyną znacznego obniżenia jej użyteczności. Trzeba przyznać, że w tym konkretnym przypadku, udało się maksymalnie uprościć wstępną konfigurację oraz skrócić czas jaki musimy na nią przeznaczyć. Po uruchomieniu, aplikacja poprowadzi nas za rączkę ,a wszystkie etapy konfiguracji są bardzo czytelnie opisane. Pomocnym dodatkiem dla nowych użytkowników będzie również szybki poradnik wideo. W praktyce, do użytkowania aplikacji, można przejść już po kilkudziesięciu sekundach od jej pierwszego uruchomienia. Oczywiście, oprogramowanie posiada również opcje pozwalające na jego lepsze dostosowanie do użytkownika i konkretnych warunków pracy. Można więc dodatkowo ustawić wielkość dystansu, na jaki musimy skierować wzrok po za ekran oraz szybkość reakcji na ruch oczu. Co istotne, użytkownik może też edytować listę słów i fraz jakie będą wyświetlane na ekranie.

Jak to działa w praktyce?

Postanowiłem przetestować aplikację na swoim prywatnym smartfonie. Nigdy nie miałem bezpośrednio do czynienia z technologią śledzenie wzroku i byłem bardzo ciekawy, jak takie rozwiązanie sprawdzi się w praktyce. Aplikację zainstalowałem na Xiaomi Redmi Note 7 który pełni obecnie rolę mojego daily phone. Po kilku chwilach i szybkiej konfiguracji mogłem już korzystać z jej pełnej funkcjonalności. Oprogramowanie działa zadziwiająco sprawnie, choć trzeba przyznać ,że wiele zależy od wstępnego ustawienia pozycji telefonu przed twarzą (w praktyce musielibyśmy tutaj zastosować odpowiedni uchwyt). Mniejsze znaczenie ma oświetlenie pomieszczenia w którym pracujemy, ale wydaje się, że pomimo wszystko, ten parametr też ma pewien wpływ na użytkowanie aplikacji. W moim wypadku konieczna była również korekta dystansu spojrzenia poza ekran oraz czasu reakcji na ruch oczu. Największym zaskoczeniem była reakcja aplikacji pomimo założonych okularów. Nie wykluczam, że wrażenia z użytkowania zmieniłyby się po przesiadce na model smartfonu z bardziej zaawansowaną optyką przedniego oczka. Sądzę jednak, że zgodnie z ideą powszechnej dostępności rozwiązania, zastosowanie aparatu z niższej półki jest jak najbardziej miarodajne.

Podsumowanie

Aplikacja Look to Speak to nowatorskie rozwiązanie, które chociaż pod względem walorów użytkowych znacznie ustępuje profesjonalnym systemom, jest rozwiązaniem darmowym i powszechnie dostępnym. Jeśli Look to Speek pomoże nawet wąskiej grupie potrzebujących i poprawi komfort ich życia to programiści będą mogli być w pełni usatysfakcjonowani.

Moim skromnym zdaniem, potencjał aplikacji jest większy. Po pierwsze, stanowi ona dosyć udaną, choć eksperymentalną implementację technologii śledzenia wzroku (Eye Tracking) na urządzenia z systemem Android, co w przyszłości może skutkować zastosowaniem tej techniki do innych celów. Po drugie programiści Google udowodnili, że przy umiejętnym operowaniu dostępnymi środkami można wypracować rozwiązania proste, a mimo to zdolne konkurować z drogimi, profesjonalnymi produktami. Po trzecie zaś, Look to Speak, będąc darmową aplikacją, niesie nadzieję na na poprawę bytu osób niepełnosprawnych.

Największą wadą Look to Speak, z punktu widzenia polskich użytkowników, jest brak obsługi naszego ojczystego języka. W zasadzie, jest ona, na ten moment, dedykowana jedynie użytkownikom anglojęzycznym. Ze względu na eksperymentalny charakter oprogramowania nie sądzę, by miało się to rychło zmienić.