Pociski hipersoniczne to jedna z najstraszniejszych broni w XXI wieku. Rakiety osiągają niesamowite prędkości, a zasięg i precyzja umożliwiają trafienie w obiekt rozmiarów dziecięcego basenu z innego kontynentu. Do tej pory prym w tej dziedzinie wiodły Chiny i Rosja. Teraz jednak NASA dokonała przełomowego odkrycia, które może dać im znaczną przewagę nad rywalami.
Jedną z najbardziej specyficznych broni w XXI wieku są pociski hipersonicznie, potocznie zwane naddźwiękowymi. Do niedawna panowało przekonanie, że USA skupiając się na innych dziedzinach uzbrojenia, przespała start w tym wyścigu. Przez to na czoło peletonu wysunęły się Chiny ze swoim DF-ZF oraz Rosja, która wprowadziła 3M22 Cyrkon oraz Ch-47M2 Kindżał i co jakiś czas używa ich podczas inwazji na tereny Ukrainy. Teraz jednak czołówkę dogania USA za sprawą nowego wynalazku NASA.
NASA wymyśliło nowatorskie rozwiązanie
Amerykanie do tej pory nie brali pod uwagę wyścigu w arsenale hipersonicznym przez postawienie na uzbrojenie laserowe i zaawansowane głowice kinetyczne. Wywołane to było faktem, że ten jednorazowy pocisk pochłaniał ogromne ilości pieniędzy oraz czasu przy budowie, a także paliwa po wystrzeleniu. Obu kwestiom udało się wstępnie zaradzić za sprawą NASA.
Pierwszą rzeczą, jaką stworzyła ta prestiżowa agencja, był komputer zdolny do budowy tych niezwykle złożonych rakiet. Sztuczna inteligencja jest w stanie nie tylko ją poprawnie złożyć, ale również przeanalizować całą konstrukcję pod kątem wad seryjnych poszczególnych części. Jest to kluczowe, ponieważ takie rakiety osiągają prędkość Mach 5, czyli przekraczającą 4900 km/h. Przy wystrzeleniu takiej rakiety działają ogromne siły, przez które nawet minimalna wada może doprowadzić do katastrofy.
Scramjet redukuje koszty
NASA pracowało również nad redukcją kosztów lotu samego pocisku. Kluczem do ich obniżenia okazał się scramjet, zaprezentowany jakiś czas temu przez DARPA. Jak wyjaśniają naukowcy, pozwoli to zmniejszyć ilość paliwa wykorzystywaną przez pociski hipersoniczne, a do tego redukują sam koszt ich budowy.
Głównym założeniem jest redukcja jednej turbiny, która do tej pory pochłaniała lwią część paliwa. Jak tłumaczą naukowcy, w typowym silniku odrzutowym turbina spręża wchodzące powietrze, następnie wtryskuje się paliwo i zapala. Mieszanka wybucha i wypycha obiekt powietrze, tworząc ciąg niezbędny do szybkiego lotu.
Zastosowanie innego statku powietrznego jako nośnika sprawia, że to właśnie on jest w stanie wtłoczyć powietrze do komory spalania, by uzyskać optymalny wynik. By spotęgować ten rezultat, Amerykanie opracowali nowy wysoce wydajny mechanizm ciągu, co pozwoliło na osiągnięcie jeszcze większych prędkości. Nieformalnie mówi się o podniesieniu obecnego wyniku nawet czterokrotnie. Tutaj również pomogła opisana wcześniej sztuczna inteligencja, która uwzględniła złożoność czynników i problemów, na które może natrafić konstrukcja.
Bardzo dobre wyniki sprawiły, że do badań USA dołączyły Australia i Wielka Brytania. Pokazuje to, że sukces zmotywował inne państwa do wzmożenia prac. Polska na ten moment nie planuje inwestycji w takie uzbrojenie, jednakże ma ono również dla nas znaczenie. Tak precyzyjna broń może pełnić funkcję ochronną naszych granic, ale również stanowić realny czynnik odstraszający dla potencjalnych wrogów.