Polityku, odłóż ten telefon! AI patrzy!
Photo by Lianhao Qu on Unsplash

Polityku, odłóż ten telefon! AI patrzy!

Chcielibyście wiedzieć ile polscy parlamentarzyści czy lokalni radni spędzają czasu z głową w telefonie, podczas gdy uczestniczą w obradach organu, do którego ich wybraliście? Jeśli tak, przyjrzyjcie co wymyślili Belgowie, by zmusić polityków do skupienia się na tym, co do nich należy.

Pełnienie funkcji publicznych to prawdziwy zaszczyt, ale też olbrzymia odpowiedzialność. Decyzje podejmowane przez ograny różnego szczebla mają bezpośredni wpływ na to, jak żyje się ludziom zamieszkującym dane państwo czy jego wydzieloną część. Z tego powodu dobrze byłoby, gdyby politycy uczestniczący w obradach pozostawali skupieni na tym, nad czym za kilka chwil będą głosować.

Niestety, to tylko teoria. W praktyce doskonale wiemy, że politycy potrafią znaleźć sobie dziesiątki innych zajęć, byle tylko oderwać się na chwilę od nudnych obrad. Czy to jedzenie, czy przeglądanie książek, czy przysypianie stanowią przyjemną rozrywkę od słuchania nudnych wywodów, często w ciężkim do interpretacji, prawniczym języku. Wśród najczęstszych zajęć rozpraszających uwagę osób decyzyjnych jest przeglądanie treści wyświetlanych przez ich smatfony. To właśnie z tym rozpraszaczem uwagi postanowił rozprawić się pewien Belg, Dries Depoorter. Wykorzystał w tym celu transmisje dostępne w serwisie YouTube, mechanizm wykrywania twarzy oraz Sztuczną Inteligencję.

Zostaw ten smartfon i skup się na obowiązkach!

Obrady Parlamentu Regionu Flamandzkiego regularnie transmitowane są w serwisie YouTube. Depoorter opracował oprogramowanie, które automatycznie analizuje, czy dany polityk korzysta ze smartfona i ile czasu mu poświęca. Przykładowy kadr, widziany okiem Sztucznej Inteligencji, wygląda następująco:

Parlament Regionu Flamandzkiego smartfony
fot. The Flemish Scrollers

W momencie, gdy AI wykryje, że któryś z parlamentarzystów zbyt namiętnie oddaje się rozrywce płynącej z jego smartfona, oprogramowanie automatycznie wycina fragment nagrania transmisji i udostępnia go na Twitterze, oznaczając konto danego polityka oraz prosząc o skupienie na wykonywanej pracy. O tak:

Jak myślicie, czy podobne oprogramowanie przydałoby się polskim parlamentarzystom? A może radni Waszego miasta zbyt mocno lubują się w korzystaniu ze smartfonów podczas sesji? Jedno jest pewne, dzięki publicznemu piętnowaniu na Twitterze, przez niezawodne oko Sztucznej Inteligencji, szybko zmieniliby swoje nawyki.

Więcej informacji o zastosowanej technologii znajdziecie na stronie internetowej jej autora.