Patent Apple na wykorzystanie dźwięków
fot. e-podsluchy.pl

Patent, sposób na przyciągnięcie uwagi… u Apple

Mówi się, że ludzie mają na coś patent. Jedni mają patent na zwrócenie na siebie uwagi, inni patent na pakowanie się w kłopoty, a jeszcze inni patent na żeglarza. Apple ma całą masę patentów i jak nikt inny potrafi nimi zainteresować cały technologiczny świat. Najnowszy patent mocno sugeruje nowe rozwiązania dla IoT.

Tym razem HomePod

Wydawać by się mogło, że Apple nieco zapomniał o swoim inteligentnym głośniku. Nic bardziej mylnego. HomePody sprzedają się bardzo dobrze. Mówi się nawet o 3 mln sprzedanych sztuk rocznie. Nie są to wyniki chociażby AirPodsów, ale nie wydaje się, że Apple miałby rezygnować z tej gałęzi swojego biznesu.

Patent dla HomePod i pozostałych urządzeń Apple
fot. appleinsider.com

Żeby utrzymać zainteresowanie produktem, trzeba go wciąż udoskonalać. Nowy patent Apple ma być zaimplementowany w głośnikach, ale równie dobrze będzie pasował do innych produktów. Mianowicie, specjalny zestaw czujników i radarów ma lokalizować przedmioty w pobliżu urządzenia. W momencie wykrycia osoby, na podstawie unikalnych dla użytkownika ruchów, gestów i dźwięków, sprzęt określi który to użytkownik. Zebrane w tym procesie dane mają posłużyć także ocenie stanu zdrowia danej osoby.

Ten patent to słynna magia Apple

Nie wiem jak nasi czytelnicy, ale ja np. kiedy słyszę kroki stawiane na drewnianych schodach w moi rodzinnym domu jestem w stanie z 80% pewnością wskazać kto po tych schodach idzie. Moja mama ma 99% skuteczności w tego typu challenge’ach. Będę musiał zapytać mamę czy weszła w jakąś kolaborację z Apple, bo to, co opatentował jabłkowy gigant, jest mniej więcej tym, co każdy z nas potrafi, a moja mama ma poziom master.

Patent Apple HomePod
fot. Apple

W opisie patentu można przeczytać:

Dokładne zidentyfikowanie użytkownika przez interfejs głosowy może być wyzwaniem, co może utrudnić dokładne dostosowanie interfejsu głosowego do preferencji i potrzeb konkretnego użytkownika.

W dalszej części wskazano, że umiejętność wychwycenia charakterystycznych cech człowieka pozwoli dokładnie zidentyfikować użytkownika, a przez to urządzenie będzie miało możliwość dostosować się do preferencji i potrzeb tego, kto aktualnie korzysta z urządzenia. Brzmi dość magicznie, ale wiemy już, że Apple potrafi zaskakiwać prostotą swoich rozwiązań.

Apple HomePod
for. Apple

Całość brzmi jak słynne ID w produktach Apple. Mamy już TouchID, FaceID, więc może czas na SoundID? Taki sposób interakcji z urządzeniem (czy to będzie HomePod czy inne urządzenie z kategorii Internetu Rzeczy), które zanim cokolwiek powiesz będzie wiedziało z kim ma do czynienia, będzie bardziej przyjazny i może nawet przełamać barierę poczucia, że przede mną jest jedynie maszyna.

Łyżka dziegciu

Przykład z moją mamą to ten z kategorii pozytywnych, ale… są również przykłady mało chwalebne. Być może znacie anegdoty o teściowej lub sąsiadach, którzy przy użyciu szklanki bezbłędnie byli w stanie określić co się dzieje w pokoju za ścianą. To dopiero patent!

Pomysł Apple jest bardzo użyteczny, ale jak czytamy w opisie, ma zbierać jeszcze więcej danych o użytkownikach niż kiedykolwiek, a to stwarza kolejne zagrożenia. Przypomina mi się tutaj odcinek z serialu Black Mirror z Miley Cyrus w roli głównej. Inteligentne urządzenie z tej historii – lalka Ashley Too – tak mocno „uczy się” użytkownika, że bezpardonowo wpływa na podejmowane przez niego decyzje.

Na szczęście beczką miodu, którą oferuje patent jest coś co znamy już z Apple Watcha. Umiejętność określania stanu zdrowia, albo nawet zagrożenia życia. W przykładowych zastosowaniach patentu wymieniono wiele rodzajów oznak czynności życiowych, które urządzenie może skanować zdalnie: puls, ciśnienie krwi, częstość oddychania, drżenie, a nawet demencja oparta przynajmniej częściowo na chodzie jednostki.

Gdzieś już to słyszałem…

Niedawno opisywałem SoundSee, które od niedawna wykorzystywane jest w kosmosie. Kto wie, jeśli Apple zachęci swoich inżynierów do wytężonej pracy, ci będą w stanie stworzyć urządzenie, które na podstawie danych środowiskowych zebranych z czujników i sensorów określi czy w danym domu, lub mieszkaniu nie zachodzi potrzeba wymiany belki stropu albo przynajmniej uszczelnienia okien ze względu na przeciąg.