Roboty sprzątające na dobre zadomowiły się w naszych mieszkaniach. Na rynku mamy wiele różnego rodzaju automatycznych odkurzaczy w różnych cenach i konfiguracjach. Dziś jednak postanowiłem przyjrzeć się propozycji z niższej półki cenowej, a mianowicie Hykker Smart Navi Space, który już drugiego kwietnia będzie dostępny w sklepach Biedronka. Jak się sprawdza i czy jest to sprzęt faktycznie wart zakupu? O wszystkim dowiecie się z tej recenzji.
Wideorecenzja robota Hykker Smart Navi Space
Słowem wstępu
Hykker Smart Navi Space to nie pierwszy robot sprzątający dostępny w ofercie sklepu Biedronka. Było ich kilka, z czego takich, które można było obsługiwać smartfonem łącznie dwa. Poprzedni (dokładniej mówiąc Hoffen Smart Robot) był jednak nieco mniej zaawansowany, a mimo to spotkał się z ogromną popularnością.
Nowy „biedronkowy” robot został wzbogacony o szczotkę sprzątającą od spodu (wcześniej była tylko ssawka), bardziej rozbudowana jest też aplikacja do jego obsługi. Przede wszystkim dodano opcję mapowania pomieszczeń (nie mylić z mopowaniem ;)) oraz więcej opcji zdalnego sterowania. Miłym dodatkiem jest także dołączany do zestawu pilot, pozwalający nawigować robotem nawet bez smartfona.
Co znajdziemy w zestawie?
W opakowaniu, oprócz samego robota sprzątającego, znajdziemy kilka dodatkowych elementów. Jest to chociażby stacja do ładowania eliminująca konieczność ręcznego podłączania przewodu w celu naładowania baterii.
Poza tym producent dodaje instrukcję obsługi oraz przyrząd do czyszczenia robota. Jest on dwufunkcyjny – jest tu miotełka do kurzu oraz haczyki do wyciągania chociażby włosów ze szczotki sprzątającej.
Zestaw obejmuje także pilot do sterowania robotem. Jest on bardzo zwyczajny, przeciętnie wykonany i w żaden sposób nie jest to na pewno pilot dedykowany do tego modelu odkurzacza. Świadczą o tym dwa fakty: naklejka z logo producenta jest po prostu naklejona na obudowę zamiast chociaż prostego nadruku, a oprócz tego mamy jeden, totalnie nieużyteczny klawisz.
Służy on do włączenia odkurzania na mokro, co w tym modelu nie jest możliwe. Po wciśnięciu tego klawisza na robocie zapala się czerwona lampka, słychać też dźwięk informujący o błędzie.
Z działających klawiszy mamy włącznik, przycisk uruchamiający sprzątanie pojedynczego pokoju, tryb sprzątania jednego punktu, jest też automatyczne sprzątanie oraz sprzątanie przy ścianach. Poza tym jest klawisz uruchamiający ustawienia WiFi (wtedy można połączyć się z telefonem), wywołujący powrót do stacji dokującej oraz dwa przyciski do regulacji mocy ssania (dostępne są trzy tryby).
Największym bajerem jest jednak zestaw strzałek pozwalający na sterowanie robotem wywołując jazdę w wybrane przez nas miejsce. Jest to opcja bardzo przydatna, działająca znakomicie i dająca przy tym trochę frajdy. Od razu przypominają się czasy zabawy autkami zdalnie sterowanymi ;).
W zestawie znajdziemy też po jednym komplecie filtrów i szczotek. Szkoda, że nie dodano egzemplarzy na zmianę, tak jak to było chociażby we wcześniejszym robocie Hoffena. Jeśli będziemy chcieli dokupić wymienne akcesoria to, według zdobytych przeze mnie informacji, nie powinno być jednak z tym żadnego problemu. Po skontaktowaniu się z producentem będzie możliwe zamówienie zapasowych części.
Obudowa i wykonanie
Obudowa odkurzacza Hykker Smart Navi Space jest w całości wykonana z matowego tworzywa sztucznego. Nie widać na nim zbyt wielu zarysowań, bardzo widoczne są za to wszelkie pyłki oraz kurz. Praktycznie po każdym odkurzaniu robot staje się trochę brudny.
Od samej góry obudowy robota umieszczono dwa klawisze funkcyjne: włącznik oraz przycisk powrotu do stacji dokującej. Poza tym jest informacja o mapowaniu 2D, a po środku nadrukowano logo producenta.
Na przodzie, przede wszystkim, umieszczono ruchomy zderzak z czujnikami antykolizyjnymi. Od tyłu z kolei jest pojemnik na śmieci wraz z wylotem powietrza.
Pojemnik jest jednak totalnie nieprzemyślany. Po otwarciu po jednej stronie jest bowiem zgrubienie maskujące silnik, na którym zbiera się mnóstwo zanieczyszczeń. Powoduje to, że za każdym razem otwierając pojemnik, część śmieci wypadnie na podłogę. Jest to na dłuższą metę dość irytujące, powoduje konieczność ponownego sprzątnięcia tego miejsca.
Najwięcej elementów zamontowano jednak od spodu. Są tu bowiem dwa ruchome koła ułatwiające przejeżdżanie przez progi i dywany, poza tym jest kółko kierunkowe ułatwiające skręcanie, są dwie szczotki boczne, styki do ładowania oraz szczotka główna.
Ta szczotka jest złożona tak naprawdę z dwóch elementów: z krótkiego, stosunkowo miękkiego włosia oraz gumowych pasków. Takie połączenie ma się sprawdzać dobrze na różnych powierzchniach, w tym nawet na dywanach.
Na spodzie przy krawędziach zamontowano jeszcze jedną, bardzo istotną rzecz. Mam tu na myśli czujniki schodów, które zapewniają bezpieczeństwo odkurzania na piętrze. Sprawdzałem na różne sposoby (zarówno w trybie automatycznym, jak i pilotem poprzez wymuszenie jazdy do przodu) i faktycznie robot nie ma prawa spaść. Oczywiście warto od czasu do czasu przetrzeć te czujniki, żeby ich praca mogła przebiegać jak najbardziej prawidłowo.
Stacja dokująca do ładowania
Stacja, w której będzie ładował się robot, jest wykonana z błyszczącego tworzywa sztucznego. Jeszcze bardziej widać na nim kurz, nieustannie trzeba więc ją przecierać.
Głównym elementem stacji są dwa piny, które ładują robota za pomocą styków od spodu. Poza tym jest jeszcze zestaw czujników i nadajników podczerwieni, które pozwalają odkurzaczowi „znaleźć” stację. Od góry z kolei jest jeszcze dioda informacyjna.
I właśnie ta dioda najmniej mi się podoba. Cały czas świeci się, informując o stanie zasilania na zielony kolor. Nie ważne więc, czy robot jest w stacji, czy też nie… jeśli będzie tylko podłączona do prądu, to dioda zawsze będzie się świeciła.
Aplikacja do obsługi
Do obsługi robota ze smartfona potrzebujemy aplikacji Hykker Smart Home. Przynajmniej w teorii, ponownie, tak jak chociażby w przypadku lampki Nous Smart Lamp S2, sugeruję korzystanie z aplikacji Smart Life. Jest ona stworzona na tej samej bazie, oferuje identyczne funkcje dla robota, ale jest bardziej rozbudowana pod kątem kompatybilności urządzeń innych producentów. Daje to też możliwości lepszego zarządzania w jednym miejscu oraz tworzenia scenariuszów automatyzacji.
Do pierwszego łączenia musimy włączyć tryb parowania z WiFi – albo z pilota dedykowanym klawiszem, albo przytrzymując przez około 5 sekund klawisz powrotu do stacji ładującej. Ja preferowałem zawsze tę drugą opcję, z pilota, nie wiedząc czemu, nie zawsze udawało się włączyć moduł WiFi.
W aplikacji musimy z kolei zalogować się lub założyć nowe konto, a następnie dodać nowy sprzęt. W autowyszukiwaniu robot powinien pojawić się w ciągu kilku sekund, musimy go wybrać, wpisać hasło do WiFi i gotowe! Można sterować robotem.
Aplikacja zawiera w sobie w większości te same funkcje, które są dostępne z pilota. Są wiec różne tryby, poziomy ssania oraz możliwość ręcznego sterowania strzałkami. Jest jednak kilka opcji, które zasługują na chwilę uwagi.
Przede wszystkim jest tryb mapowania pomieszczeń, który jest jednym z wyróżników tego robota. Dzięki czujnikom i żyroskopom robot jest w stanie stworzyć mapkę naszego mieszkania i potem wyświetlać ją w aplikacji. Będzie można zobaczyć więc w których miejscach robot posprzątał, a gdzie nie dotarł.
Tak jest przynajmniej w teorii, praktycznie jest jednak stanowczo słabiej, niż się tego mogłem spodziewać. Zeskanowane pomieszczenia prawie w ogóle nie pokrywają się z rzeczywistością. Mam wrażenie, że robot losowo określa jak mniej-więcej może wyglądać odkurzana przestrzeń. Wykorzystywane są do tego wyłącznie czujniki żyroskopowe, które nie grzeszą dokładnością.
Testowałem w różnych miejscach, sprawdzałem kilkukrotnie i nic… Nigdy nie udało mi się uzyskać mapy chociaż trochę przypominającej faktycznie odkurzanych pomieszczeń. Dla porównania zobaczcie na dwa zrzuty: po lewej niemal w 100% dokładna mapka stworzona przez Xiaomi Roborock S50, a po prawej przez robota Hykker Smart Navi Space. Jest różnica, co nie?
Ja wiem, propozycja Xiaomi jest ponad 3 razy droższa… no ale jak producent już dodaje taką opcję i reklamuje ją jako jedną z fajniejszych funkcji, to wymagałbym, żeby chociaż trochę to działało. Aktualnie skanowane pomieszczenia nijak mają się do rzeczywistości.
Bardzo dobrze działają za to wszelkie opcje automatyzacji sprzątania. Możemy bowiem wybrać w które dni i w których godzinach robot samoczynnie rozpocznie sprzątanie. Jest to bardzo wygodna opcja pozwalająca rozplanować sprzątanie chociażby na czas nieobecności w mieszkaniu. Odkurzanie rozpocznie się wtedy całkowicie samodzielnie.
Są także opcje automatycznego uruchamiania sprzątania po wykonaniu jakiejś akcji na innym urządzeniu. Może wiec odkurzanie rozpocząć się automatycznie po włączeniu innego urządzenia, wykrycia ruchu czy zamknięciu drzwi. Ogranicza nas tylko wyobraźnia i liczba posiadanych smart urządzeń ;).
Dodam jeszcze, że Hykker Smart Navi Space może być obsługiwany nie tylko z aplikacji Smart Life, ale również innych, zewnętrznych inteligentnych systemów do zarządzania smart domem. Jest bowiem wsparcie chociażby dla Alexy czy Google Home. Co prawda, tam funkcjonalność jest ograniczona tylko do uruchamiania i zatrzymywania robota, ale to może w zupełności wystarczyć do najbardziej podstawowego sterowania. Brakuje jednak opcji wywołania powrotu do stacji ładującej.
Początkowo za każdym razem z Google Home udawało się uruchomić robota. Po kilku dniach jednak zaczęły pojawiać się problemy – Hykker Smart Navi Space przestał na tę aplikację reagować. Problem jednak nie występuje w aplikacji Hykker lub Smart Life – tu wszystko działa bez problemów.
Oczywiście, żeby sterować robotem Hykker Smart Navi Space nie musimy być połączeni do tej samej sieci co odkurzacz. W nim musi być ciągły dostęp do jednego WiFi, ale my możemy korzystać z dowolnego innego czy nawet z transmisji danych. Uruchomimy więc go nawet wiele kilometrów od domu.
Działanie robota w praktyce
Robot Hykker Smart Navi Space sprawdza się zaskakująco dobrze w codziennym sprzątaniu. Jest w stanie skutecznie usunąć wszelkie codzienne nieczystości, a i bardziej zabrudzone obszary z powodzeniem mogą zostać oczyszczone.
Urządzenie odkurza bez problemów zarówno na panelach, jak i płytkach. Z łatwością przejeżdża też przez różne progi i nierówności. Odkurzanie dywanów także odbywa się w skuteczny sposób, faktycznie niemal każde nieczystości są usuwane, widoczne jest także delikatne „wyczesanie”.
Przynajmniej na niskich i średniowysokich dywanach. W przypadku dywanów z dłuższym włosiem lub o jego dużej gęstości pojawiają się delikatne trudności z odkurzaniem. Objawia się to poprzez zwolnienie prędkości poruszania się oraz głośniejszą pracę.
Zauważyłem też, że czasami robot ma problem z wjechaniem na odkurzany dywan. Jest to powodowane tym, że szczotki boczne są dość sztywne i są bardzo skierowane do dołu. Podczas ich kręcenia wchodzą więc bez problemów pod dywan powodując problemy z wjechaniem.
W kwestii pracy i skuteczności warto powiedzieć, że Hykker Smart Navi Space jeździ w dość nieregularny sposób. Teoretycznie robot powinien bowiem jeździć wzdłuż linii miejsce po miejscu. W praktyce każda przeszkoda zakłóca tę pracę, robot gubi się także przy ścianach i meblach. W związku z tym Hykker Smart Navi Space jeździ dość chaotycznie.
Skutecznie za to omija wszystkie elementy na swojej drodze sprzątania. Ani razu nie zdarzyło się, żeby robot uderzył z dużą mocą w meble, zawsze są one omijane prawidłowo.
Długi jest jednak czas odkurzania. Mieszkanie, które Roborock S50 odkurza w okolicy 30 minut, Hykker Smart Navi Space przejeżdża w ciągu około 60-90 minut. Jest to spora różnica. Bateria pozwala z kolei na jakieś 2 godziny nieprzerwanej pracy.
Po zakończonym sprzątaniu (lub wywołaniu akcji z pilota, aplikacji lub na obudowie odkurzacza) robot automatycznie wraca do stacji ładowania. Za każdym razem Hykker Smart Navi Space bez problemów wraca do niej, nie zdarzyło się, żeby się gdzieś po drodze zgubił. Jedyne, na co warto zwrócić uwagę to to, że czas powrotu jest bardzo długi, robot lubi wracać do stacji okrężną drogą.
Z kolei w przypadku przełożenia robota poza zasięg stacji ładującej (na przykład na inne piętro) pojawia się już większy problem. Hykker Smart Navi Space uparcie będzie bowiem szukał tej stacji, będzie więc zagubiony jeździł aż do momentu, aż bateria całkowicie się rozładuje.
Pochwalę za to cichość pracy. W porównaniu do innych robotów Hykker Smart Navi Space nie jest zbyt głośny, nie przeszkadza za bardzo swoją pracą. Są też trzy poziomy mocy – na najniższym wywoływany szelest jest bardzo delikatny.
Podsumowanie
Hykker Smart Navi Space został wyceniony na 449 złotych i od 2 kwietnia 2020 roku będzie dostępny w sklepach Biedronka. Moim zdaniem to faktycznie niezła cena jak za takiego robota. Myślę, że dla wielu osób będzie to bardzo skuteczny, w zupełności wystarczający pomocnik codziennych porządków.
Ten robot pozwala bowiem na w miarę precyzyjne, stosunkowo ciche odkurzanie różnych podłóg, nie ma problemów z przejazdem przez progi, uskoki czy umiarkowanie wysokie dywany. Przy nieco wyższych odkurzaczowi brakuje trochę mocy i widać, że się męczy, ale i tak dzielnie walczy i przejeżdża w każdym miejscu.
Nieźle wypada także aplikacja pozwalająca na wygodne sterowanie robotem, a także planowanie odkurzania. Świetne jest też to, że mamy wsparcie dla Alexy czy Google Home (chociaż tu zaczęły pojawiać się problemy), a wisienką na torcie jest możliwość sterowania dołączonym do zestawu pilotem.
Wiadomo, nie jest to sprzęt idealny. Nie wysprząta on naszego mieszkania tak precyzyjnie, jak te droższe modele. Bardzo słabe jest także to mapowanie pomieszczeń, którym szczyci się producent, które w ogóle się nie sprawdza nawet do poglądowego rozeznania się w sprzątanym obszarze.
Szkoda także, że producent nie dodał w zestawie wymiennych akcesoriów, a ich zamówienie nie będzie tak wygodne jak w przypadku bardziej znanych robotów. Łączy się to bowiem z koniecznością bezpośredniego skontaktowania się z producentem. Fatalny jest także pojemnik na nieczystości, które wypadają z niego przy każdym otwarciu.
Mimo wszystko te wady nie są aż tak znaczące, żeby całkowicie przekreślić Hykker Smart Navi Space. Wychodzę z założenia, że prawie każdy robot jeżdżąc po mieszkaniu regularnie jest świetnym sposobem na pozbycie się kurzu. Dopiero mając taki odkurzacz uświadamia się jak dużo nieczystości nas otacza – choćbym sprzątał nawet kilka razy dziennie, to i tak zawsze znajdzie gdzieś trochę kurzu.
Hykker Smart Navi Space nie jest może tak skuteczny jak konkurencyjne, 2, 3, 4-krotnie droższe urządzenia. No ale właśnie – w cenie 449 złotych raczej niczego lepszego nie znajdziemy (no chyba, że okazyjnie coś używanego). Jeśli więc szukacie robota sprzątającego w jak najniższej cenie to będzie to niezły wybór.
Po niemal miesięcznych testach mogę stwierdzić, że jest to sprzęt jak najbardziej warty tej ceny, sprawdzający się dobrze w odkurzaniu. Nie jest idealny, ale w tej cenie trudno tego oczekiwać…
A co Wy myślicie o Hykker Smart Navi Space? Sprawdziłby się u Was? A może postawilibyście na coś innego? Sekcja komentarzy jest do Waszej dyspozycji!