Samsung Neo QLED 4K 55QN92C / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Recenzja Samsung Neo QLED 4K 55QN92C. Czy warto aż tyle na niego wydać?

Stanowcza większość telewizorów na rynku działa w oparciu o system Android czy Google TV. Samsung jednak cały czas trzyma się swojego autorskiego systemu Tizen z własnymi bibliotekami aplikacji czy charakterystycznymi funkcjami dostępnymi poprzez aplikację Smart Things. Jak to się sprawdza w praktyce? Sprawdźmy na przykładzie telewizora Samsung Neo QLED 4K 55QN92C.

Wideorecenzja

Obudowa, ekran i dźwięk

Samsung Neo QLED 4K 55QN92C jest wykonany solidnie i elegancko, więc jak najbardziej może się podobać. Zaczynając od dołu, mamy solidną podstawę, która stabilnie stoi na szafce. Wyżej mamy wyświetlacz, w moim wariancie jest to 55-calowy calowy ekran, wokół którego są umiarkowane, chociaż nieprzesadnie wąskie ramki. Pewnie kilka milimetrów dałoby się jeszcze odchudzić, uzyskując tym samym smuklejszy sprzęt.

Na tyle, poza miejscem na podłączenie zasilacza, mamy dwa złącza USB, jest także gniazdo optyczne, poza tym cztery gniazda HDMI 2.1. Jest także gniazdo internetowe oraz złącza do podłączenia anten – zarówno telewizji naziemnej, jak i satelitarnej. Ostatnim elementem jest złącze Common Interface.

Pod logiem producenta na przodzie umieszczono mały przycisk, za pomocą którego możemy sterować telewizorem. Jedno wciśnięcie włączy sprzęt, potem każde kolejne przyciśnięcie przełączy między poszczególnymi funkcjami, a dłuższe przytrzymanie zatwierdzi wybraną opcję.

Obok niego jeszcze mamy suwak, za pomocą którego możemy włączyć lub wyłączyć nasłuchiwanie, jeżeli chcemy lub nie chcemy korzystać ze wszystkich komend głosowych.

Zastosowany ekran ma 55 cali. Jest to matryca Neo QLED, czyli tak naprawdę ekran LCD z technologią Quantum Mini LED. Ekran na pewno wyróżnia się świetną czernią i dawno nie widziałem telewizora, który tak fajnie wygaszą się podczas oglądania filmów. Wieczorem, gdy są jakieś ciemne sceny lub chociażby, gdy włącza się Netflix, momentalnie robi się praktycznie ciemno w pomieszczeniu, co robi niesamowite wrażenie.

Jeśli chodzi z kolei o kolory, to też jest rozsądnie, ale pod warunkiem zastosowania odpowiednich ustawień. Do dyspozycji mamy bowiem sporo trybów obrazów, które producent nam przygotował, jednak tylko w trybie dynamicznym te kolory są według mnie przyjemne dla oka i mają dużą intensywność. W pozostałych niestety jest dużo gorzej i wręcz powiedziałbym, że część z nich jest mało naturalna i bardzo blada. No ale ważne, że mamy możliwość dostosowania tego pod własne preferencje.

Ekran ma rozdzielczość 3840 X 2160 pikseli i częstotliwość odświeżania na poziomie 120 Hz. Producent chwali się też, że zastosował powłokę antyrefleksyjną, jednak według mnie nie do końca to działa, ponieważ światło z sufitu czy chociażby okno odbija się w telewizorze. Oglądając coś w bardziej słoneczny dzień lub chociażby wieczorem przy włączonym świetle, będzie niekiedy powodowało odbijanie światła. Na pewno nie jest tak spektakularny efekt jak w przypadku testowanego jakiś czas temu telewizora Samsung The Frame LS03, bo tam zastosowany był ekran matowy, w którym faktycznie nic się nie odbijało.

Oczywiście podczas oglądania filmów ważny jest nie tylko obraz, ale także dźwięk. Tu do dyspozycji mamy głośniki Dolby Atmos 4.2.2, które sprawdzają się rozsądnie, jak na głośniki wbudowane w telewizor. Dźwięk jest czysty, wyraźny, bez jakichkolwiek zakłóceń. Brakuje na pewno jednak basu i takiego mocniejszego podbicia, szczególnie przy wyższym poziomie głośności. Możemy jak najbardziej wczuć się wyświetlany treści, ten dźwięk przestrzenny też działa poprawnie, jednak brakuje „pazura”, który pozwoliłby się nieco wyróżnić na tle innych telewizorów.

Konfiguracja i system

Po pierwszym uruchomieniu musimy skonfigurować telewizor, podając wszystkie dane i ustawiając swoje preferencje. Całą konfigurację możemy przejść za pomocą pilota dołączonego do telewizora albo przy użyciu smartfona z zainstalowaną aplikacją Samsung Smart Things (na Androida oraz iOS).

Po pełnym skonfigurowaniu zyskujemy dostęp do systemu Tizen, czyli autorskiego systemu Samsunga. Całość wygląda przejrzyście i jest dość funkcjonalna. Myślę, że to kwestia maksymalnie kilkunastu minut, żeby przyzwyczaić się i zapoznać się z tym gdzie co jest ukryte.

Uruchamiając telewizor od razu widzimy listę aplikacji, które mamy zainstalowane w systemie. Możemy także przejść do różnych propozycji z aplikacji, do których jesteśmy już zalogowani. Jest także ikonka z ostatnio uruchamianym źródłem obrazu. Poza tym część rzeczy jest jeszcze od boku. Możemy w taki sposób przejść do trybu Ambient, czyli wygaszaczy ekranu z różnymi ciekawymi efektami. Nad nim mamy wyszukiwarkę do szukania różnych aplikacji czy dostępnych treści. Na samej górze są jeszcze opcje prywatności, z kolei przechodząc w dół znajdziemy połączone urządzenia.

To jest bardzo przydatna opcja, ponieważ możemy zarządzać wszystkimi źródłami, z których wyświetlają się treści. Wśród nich będzie możliwość zarówno przełączenia się na telewizję, jak i zewnętrzne urządzenia podłączone po HDMI. Poza tym, klikając w przewodnik połączeń, możemy zobaczyć, jak połączyć się z różnymi komputerami czy smartfonami.

W przypadku smartfonów jest najwięcej opcji, ponieważ może być to rozszerzenie smartfona poprzez Samsung Dex, możemy udostępniać też aparat, poza tym jest zwykłe udostępnianie ekranów czy nawet Apple Airplay, więc dowolność mamy tutaj przeogromną. W systemie znajdziemy także pakiet różnych ustawień, żeby jak najbardziej dopasować działanie do własnych potrzeb.

Jeśli chodzi o dostępne aplikacje, to jest ich na pewno sporo i do wyboru mamy szerokie biblioteki różnych programów. Zarówno do wyświetlania różnych multimediów, jak i przydatnych funkcji do korzystania na co dzień. Może ta biblioteka nie jest tak rozbudowana jak w przypadku systemu Android TV czy Google TV, ale jak najbardziej tych aplikacji jest tutaj dużo i na pewno wszystkie najpopularniejsze są tutaj obecne.

Warto też zaznaczyć, że od razu mamy wbudowaną przeglądarkę internetową, do której odnośnik nawet mamy na pilocie. Jest to pełna przeglądarka, w której możemy praktycznie wszystko wykonywać i działa to nawet z niezłą prędkością. Przy przeglądarce jednak rzuciło mi się w oczy to, że nie do końca możemy skorzystać ze wszystkich funkcji. System nie obsługuje bowiem komend w języku polskim.

Rozumiem, że Bixby do sterowania telewizorem nie będzie działać po polsku (bo ten asystent nie obsługuje naszego języka), ale wyszukiwanie jakichś treści w przeglądarce internetowej można by było wprowadzić. Szczególnie, że przy klawiaturze mamy wręcz komunikat zachęcający do skorzystania z wyszukiwarki głosem. Na pewno to by jeszcze ułatwiło korzystanie z telewizora i używanie tych wszystkich funkcji.

Zauważyłem, że czasami ogólnie Bixby przestaje dobrze działać. Czasami mikrofon jest jakby niedostępny, pojawiają się błędy, co osobiście trochę mnie zaskoczyło. Nawet po przywróceniu ustawień fabrycznych i ponownym skonfigurowaniu i sprawdzeniu aktualizacji od czasu do czasu coś się zadziało, że Bixby nie było w ogóle dostępne.

Ogólnie sam system też nie działał ultrapłynnie i, mam wrażenie, że czasami trzeba nieco dłużej zaczekać aż coś się załaduje. Dwa razy miałem też sytuacje, że Netflix przestał działać i musiałem go odinstalować i zainstalować ponownie, żeby w ogóle dało się do niego dostać. To nie pierwszy raz takie problemy z systemem w telewizorach Samsunga, z którymi miałem do czynienia, więc tym bardziej dziwi, że takie problemy ciągle powracają.

Pilot do obsługi

Na uwagę na pewno zasługuje pilot dołączany do Samsung Neo QLED 4K 55QN92C. Jest on naprawdę funkcjonalny i przyjemny w użytkowaniu. Przede wszystkim nie ma zbyt dużych rozmiarów, a mimo to jest cały czas bardzo funkcjonalny.

Przechodząc od góry, mamy włącznik, niżej jest klawisz uruchamiający podstawowe menu, a obok niego mikrofon, a także klawisz, który go aktywuje. Dalej mamy klawisze, które pozwalają na sterowanie menu, pod nimi są przyciski wstecz, powracanie do ekranu głównego, a także play i pauza.

Jeszcze niżej są takie małe joysticki, które pozwalają na przełączanie głośności oraz programów, przechylając ten kawałek plastików w górę lub w dół. Co więcej, wciskając te przyciski, też mamy dodatkowe opcje. Na przykład klawiszem do głośności, po wciśnięciu, całkowicie wyciszają dźwięki.

Na samym dole znajdziemy jeszcze cztery klawisze do uruchomienia aplikacji, takich jak Netflix, Disney+, Amazon Prime Video oraz przeglądarka internetowa.

Ciekawostkę mamy z tyłu. Jest tu wbudowany panel słoneczny, za pomocą którego możemy ładować pilota. Mamy też jednak drugą opcję – na dole jest złącze USB typu C, więc jeżeli pilot nam się całkowicie rozładuje, to też możemy podłączyć normalne zasilanie.

Co ważne, pilot po połączeniu z telewizorem działa za pomocą modułu Bluetooth. Dzięki temu nie musimy prosto celować w telewizor, żeby sterować różnymi funkcjami, tylko spokojnie pilot będzie działał niezależnie od jego pozycji.

Aplikacja Smart Things w połączeniu z Samsung Neo QLED 4K 55QN92C

Aplikacja na smartfony pozwala na podstawowe zarządzanie telewizorem. Możemy wybierać źródła oraz konkretne aplikacje, więc już z poziomu smartfona możemy decydować, co oglądać.

Dalej możemy uruchomić Ambient Mode z różnymi wygaszaczami, jest także inteligentna kalibracja, która pozwoli automatycznie dostosować jakość dźwięku czy obrazu w zależności od tego, gdzie siedzimy. Niżej znajdziemy udostępnianie aparatu, co przyda się w niektórych aplikacjach.

Poza tym na samym dole jest zdalne sterowanie, czyli pilot z touchpadem do poruszania się po systemie. Są także klawisze głośności, zmiany programu czy też klawisze nawigacyjne. Jest też możliwość korzystania z komend głosowych za pomocą smartfona czy włączenie lub wyłączenie sprzętu. W prawym górnym rogu znajdziemy jeszcze kilka podpowiedzi oraz ustawień sprzętu.

Oprócz tego, mając do dyspozycji aplikację Smart Things, możemy dodać różne inne sprzęty i tworzyć scenariusze automatyzacji. To jednak już zależy od tego, jakie inne produkty macie dodane do programu i jakie automatyzacje chcecie uzyskać. A wybór sprzętów jest spory – od oświetlenia, przez gniazda, odkurzacze, sprzęty RTV czy AGD.

Podsumowanie

Samsung Neo QLED 4K 55QN92C kosztuje aktualnie w okolicy 11000 złotych. Według mnie to jest mocno wygórowana cena i żeby ten telewizor miał sens, cena musi trochę spaść.

Co prawda mamy tu dobrej jakości obraz, który robi wrażenie (oczywiście po odpowiednim dostosowaniu kolorów), głośniki też są rozsądne, funkcji jest sporo, a poza tym sprzęt na pewno dobrze wygląda. Funkcjonalny jest też ten pilot z ładowarką słoneczną, do tego możemy korzystać z różnych opcji udostępniania – zarówno z komputera, jak i różnych smartfonów.

Niestety, jednocześnie jest też kilka niedoróbek. Przede wszystkim z systemu nie korzysta się z nadmierną prędkością, do tego Bixby nie działa po polsku, co całkowicie przekreśla możliwość korzystania z komend głosowych czy chociażby wyszukiwania różnych elementów w naszym języku. Do tego, tak jak wspomniałem, czasami pojawiają się problemy, że jakieś aplikacje nie chcą się uruchomić, czy na przykład Bixby jest w ogóle niedostępne.

Tak więc Samsung Neo QLED 4K 55QN92C to ogólnie ciekawy sprzęt, który jak najbardziej może się sprawdzić podczas codziennych seansów. Jednak też jest kilka niedoróbek, a cena według mnie dość abstrakcyjnie wysoka.

A co Wy sądzicie o tym telewizorze? Dajcie znać w komentarzach.

Samsung Neo QLED 4K 55QN92C / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)
Recenzja Samsung Neo QLED 4K 55QN92C. Czy warto aż tyle na niego wydać?
Zalety
Ładny obraz i kolory (po odpowiednim ustawieniu)
Funkcjonalny pilot z ładowarką słoneczną
System z wieloma funkcjami
Aplikacja Smart Things pozwala stworzyć obszerny ekosystem urządzeń
Wady
Sporadyczne problemy z dostępnością niektórych funkcji
Brak asystenta Bixby po polsku
Wysoka cena
6
Ocena