Podejrzewalibyście firmę Samsung o to, że kiedykolwiek wprowadzi do oferty…reflektory samochodowe? Ja też nie, dlatego zaskoczyłem się mocno, gdy tylko przeczytałem, że Samsung odważył się wejść na ten rynek. I to z hukiem!
Wszystko wskazuje na to, że rynek podzespołów do inteligentnych samochodów istotnie będzie się rozwijał bardzo dynamicznie, dlatego każdy istotny producent elektroniki chce z niego uszczknąć coś dla siebie. Niedawno pisaliśmy o planach Huawei odnośnie rozwoju działu odpowiedzialnego za produkcję podzespołów samochodowych w najbliższej dekadzie. Tym razem będzie już nie o planach, a o rzeczywistym osiągnięciu Samsunga. Koreańczycy opracowali coś, co może sprawić, że samochody przyszłości i ich kierowcy zobaczą jeszcze więcej, zwłaszcza w trudnych warunkach.
Samsung PixCell – rewolucja w motoryzacji?
Reflektory matrycowe to żadna nowość na rynku. W ofercie mają je, między innymi, Audi i Mercedes, a o możliwościach oferowanych przez tą pierwszą firmę niedawno pisaliśmy tutaj. Czym różni się technologia Samsunga? W przypadku PixCell źródłem światła nie jest jedna czy kilka diod LED, a matryca złożona ze stu klastrów, pozwalająca dozować moc i kierunek światła jeszcze precyzyjniej niż w przypadku rozwiązań obecnie dostępnych na rynku.
A to wcale nie koniec atutów innowacji Samsunga. Światła PixCell LED są znacznie mniejsze od obecnie stosowanych w samochodach reflektorów matrycowych. Jak łatwo się domyślić stwarza to szerokie pole do popisu dla projektantów, ale też otwiera zupełnie nowe kategorie pojazdów na dostęp do technologii z najwyższej półki, a co za tym idzie, poprawę bezpieczeństwa.
Z całą pewnością już wkrótce na rynku pojawią się pierwsze samochody ze światłami Samsunga. Czy będą to Koreańskie produkty spod znaku Hyundai czy KIA? A może zupełnie inna marka?