Urządzenie do skanowania ciała (źródło: Neko Health)
Urządzenie do skanowania ciała (źródło: Neko Health)

Od Spotify do medycyny. Czy skanowanie ludzi wykryje choroby na czas?

Założyciel popularnego serwisu streamingowego zaangażował się w medycynę i ma zamiar przeprowadzać skanowanie ludzi, aby wcześnie wykrywać choroby. Jak działa ta technologia i czy to w ogóle ma sens?

Skanowanie ciała sposobem na wykrycie chorób?

Daniel Ek, będący głównym założycielem Spotify, czyli popularnego serwisu streamingowego do odtwarzania muzyki, zdecydował się na utworzenie startupu Neko Health oraz przychodni, które będą przeprowadzały skanowanie ciała. Wdrażana analiza opiera się o nieinwazyjne prześwietlanie ciała oraz wygenerowanie obszernych badań o zdrowiu. Póki co, badanie kierowane jest do osób, które borykają się z chorobami skóry i serca.

Cały proces skanowania to zaledwie 15 minut, a po jego przeprowadzeniu klient, czy też pacjent, otrzymuje wynik wraz z osobistą konsultacją lekarską w celu omówienia wyników. Na tym etapie wygląda to całkiem nieźle – krakowski system AILIS, wykrywający nowotwory piersi, może działać podobnie.

Opracowana przez startup technologia była opracowywana przez 30-osobowy zespół inżynierów i lekarzy w ciągu ostatnich czterech lat. Szczegółów dotyczących zasady działania zaawansowanego sprzętu jest niewiele. Wiadomo jednak, że system obejmuje 70 czujników, dzięki którym możliwe jest zarejestrowanie 50 milionów punktów danych dotyczących skóry, naczyń, serca, ale także oddechu i stanów zapalnych, co przekłada się na 15 GB danych o zdrowiu skanowanego pacjenta. Cały system opiera się również o sztuczną inteligencję, dzięki której możliwe będzie poprawianie diagnostycznych możliwości systemu.

Krytyczne głosy pracowników ochrony zdrowia – pytanie, czy słuszne?

Badanie to koszt 2 tysięcy koron, czyli około 830 złotych, a kolejka już się tworzy. Pierwsza przychodnia, która została otwarta w centrum Sztokholmu, już w poniedziałek miała zapisane 4,5 tysiąca osób na liście. System oczekuje jeszcze na cztery badania kliniczne, które pozwolą na uznanie tej technologii za alternatywną możliwość diagnozowania chorób oraz ich ryzyka.

Oczywiście, pojawiają się też negatywne głosy, również osób od wielu lat zaangażowanych w opiekę zdrowotną. Jedną z nich jest Marina Tuutma, która lekarzem jest od lat 90. ubiegłego wieku. Twierdzi ona, że przeprowadzanie badań przesiewowych powoduje niepokój o zdrowie i lęk przed chorobami. Pozostaje pytanie, czy chorób na pewno nie powinniśmy się bać, a przecież przeprowadzanie profilaktycznych badań przesiewowych często umożliwia szybkie wdrożenie właściwego leczenia, zanim będzie za późno.