Snap zaprezentował kolejną generację okularów Spectacles. Choćbyś chciał i tak ich nie kupisz

Snap zaprezentował kolejną generację okularów Spectacles. Choćbyś chciał i tak ich nie kupisz

Choć słyszało o tym niewielu, Snap to nie tylko bardzo popularna (swego czasu) aplikacja do dzielenia się zdjęciami i filmami ze znajomymi. To również producent okularów wykorzystujących rozszerzoną rzeczywistość, których czwarta generacja właśnie została zaprezentowana. Niestety, póki co, tylko dla wybranych.

Zupełnie nowa jakość efektów

Po co współpraca z okularami AR w Snapchacie? Przede wszystkim po to, by efekty, z których słynie aplikacja, przenieść do rzeczywistości rozszerzonej. Dzięki możliwości nałożenia ich bezpośrednio na fotografowane osoby i otoczenie, wygląda to jeszcze lepiej i jeszcze ciekawiej, niż wtedy, gdy przeglądamy efekty pracy aplikacji na niewielkim ekranie smartfona.

Podstawowym zadaniem okularów Snap Spectacles jest, dzięki wbudowanej kamerze, uwiecznienie kadru aktualnie obserwowanego przez użytkownika, z wybranymi przez niego efektami. Oczywiście, efekty powstałe w ten sposób najlepiej opublikować właśnie w tym serwisie społecznościowym.

Snap Spectacles fot. Snap
fot. Snap

Snap Spectacles – wzornictwo z przyszłości

Choć okulary Snap Spectacles udostępniają wrażenia z rzeczywistości rozszerzonej, wcale nie są wyjątkowo ciężkie ani duże. Od typowych okularów można odróżnić je niemal wyłącznie po przysadzistych, grubych oprawkach, nadających im cyberpunkowej estetyki.

Te masywne oprawki skrywają w sobie dwa wyświetlacze 3D, dwie kamery, cztery mikrofony, głośniki stereo i płytkę dotykową do sterowania pracą okularów.

Snap Spectacles fot. Snap
fot. Snap

Nigdy nie trafią do sprzedaży?

Niestety, okulary firmy Snap nie są jeszcze produktem gotowym. To wersja rozwojowa, która trafi wyłącznie do wybranych artystów wykorzystujących rzeczywistość rozszerzoną a także twórców oprogramowania. Wszystko po to, by w momencie rynkowego debiutu ich możliwości były jak największe, zawstydzając przy tym rozwiązania, nad którymi pracuje konkurencja na czele z Apple czy Facebookiem.

W praktyce oznacza to, że czwarta generacja Snap Spectacles może nie trafić do sprzedaży nigdy, a w ręce użytkowników zostanie oddana kolejna, przyszła wersja. Tego, zdaje się, nie wie jednak nawet sam producent.