Choć słyszało o tym niewielu, Snap to nie tylko bardzo popularna (swego czasu) aplikacja do dzielenia się zdjęciami i filmami ze znajomymi. To również producent okularów wykorzystujących rozszerzoną rzeczywistość, których czwarta generacja właśnie została zaprezentowana. Niestety, póki co, tylko dla wybranych.
Zupełnie nowa jakość efektów
Po co współpraca z okularami AR w Snapchacie? Przede wszystkim po to, by efekty, z których słynie aplikacja, przenieść do rzeczywistości rozszerzonej. Dzięki możliwości nałożenia ich bezpośrednio na fotografowane osoby i otoczenie, wygląda to jeszcze lepiej i jeszcze ciekawiej, niż wtedy, gdy przeglądamy efekty pracy aplikacji na niewielkim ekranie smartfona.
Podstawowym zadaniem okularów Snap Spectacles jest, dzięki wbudowanej kamerze, uwiecznienie kadru aktualnie obserwowanego przez użytkownika, z wybranymi przez niego efektami. Oczywiście, efekty powstałe w ten sposób najlepiej opublikować właśnie w tym serwisie społecznościowym.
![Snap zaprezentował kolejną generację okularów Spectacles. Choćbyś chciał i tak ich nie kupisz Snap Spectacles fot. Snap](https://oiot.pl/wp-content/uploads/2021/05/snap-spectacles-3.jpg)
Snap Spectacles – wzornictwo z przyszłości
Choć okulary Snap Spectacles udostępniają wrażenia z rzeczywistości rozszerzonej, wcale nie są wyjątkowo ciężkie ani duże. Od typowych okularów można odróżnić je niemal wyłącznie po przysadzistych, grubych oprawkach, nadających im cyberpunkowej estetyki.
Te masywne oprawki skrywają w sobie dwa wyświetlacze 3D, dwie kamery, cztery mikrofony, głośniki stereo i płytkę dotykową do sterowania pracą okularów.
![Snap zaprezentował kolejną generację okularów Spectacles. Choćbyś chciał i tak ich nie kupisz Snap Spectacles fot. Snap](https://oiot.pl/wp-content/uploads/2021/05/snap-spectacles-2.jpg)
Nigdy nie trafią do sprzedaży?
Niestety, okulary firmy Snap nie są jeszcze produktem gotowym. To wersja rozwojowa, która trafi wyłącznie do wybranych artystów wykorzystujących rzeczywistość rozszerzoną a także twórców oprogramowania. Wszystko po to, by w momencie rynkowego debiutu ich możliwości były jak największe, zawstydzając przy tym rozwiązania, nad którymi pracuje konkurencja na czele z Apple czy Facebookiem.
W praktyce oznacza to, że czwarta generacja Snap Spectacles może nie trafić do sprzedaży nigdy, a w ręce użytkowników zostanie oddana kolejna, przyszła wersja. Tego, zdaje się, nie wie jednak nawet sam producent.