Okazuje się, że roboty mogą wpływać na ludzi. Podobno, gdy dochodzi do interakcji między człowiekiem a robotem, ludzie mają nawyk synchronizacji z nimi swoich ruchów w podobny sposób. Czy sztuczna inteligencja naprawdę działa na nas tak mocno?
Czy więź między robotami a ludźmi jest możliwa?
Jak to mówi stare przysłowie „wejdź między wrony, a zaczniesz krakać jak one” – albo coś takiego ;-). Okazuje się, że ma to przełożenie także na wykonywane w towarzystwie ruchy. Proces tworzenia nieświadomej więzi polega właśnie na tym, że zaczynamy synchronizować się z partnerem, kolegą, koleżanką – z drugim człowiekiem. Jak dowodzą naukowcy, ten sam przypadek można zauważyć podczas wchodzenia interakcji człowieka ze zwierzętami, np. małpami.
Jednak czy to założenie ma również odzwierciedlenie w momencie, gdy rzecz dotyczy robota? To pytanie zadawali sobie często specjaliści w dziedzinie robotyki. Aby uzyskać na nie odpowiedź, postanowili przeprowadzić badanie na piętnastu ochotnikach, którzy wchodzili w interakcję z robotem o imieniu Nao. W czasie trwania eksperymentu obserwowano ich zachowanie oraz każdy ruch.
W jakich warunkach odbył się eksperyment?
Nao to autonomiczny robot humanoidalny, który wyglądem może lekko przypominać człowieka. Ma te same podstawowe części ciała, co człowiek i może poruszać się w podobny sposób, dlatego też to właśnie on podłużył jako punkt badawczy w postawionej tezie. Cały eksperyment był dość prosty – ochotnicy zostali poproszeni o to, by usiedli naprzeciwko robota. Następnie mieli wysunąć przed siebie ramię i poruszać nim w górę i w dół. W międzyczasie robot powtarzał także te czynności, uruchamiając algorytm, który pozwalał mu poruszać ramionami w ten sam sposób, co człowiek oraz w tym samym tempie, co on. Co ciekawe, ochotnicy nie wiedzieli tak naprawdę, do czego się zgłaszają no i po co jest tu ten robot i dlaczego wykonuje te dziwne ruchy. Co więcej, nikt nie dostał rozpiski badania, ani tego, jak ma się zachowywać.
Przeglądając wideo, okazało się, że faktycznie jest tak, jak zakładano. Wszyscy obecni ochotnicy – poza jednym – ostatecznie zsynchronizowali ruch swoich ramion z robotem. Osoba, która się wyróżniła, zrobiła to celowo. Miała po prostu potrzebę pokazania, że jest niezależna ;-). Oczywiście pozostali dokładnie wiedzieli, że powtarzają wszystko to, co robi robot. Jednak zapytani dlaczego, nie umieli na to odpowiedzieć. Chyba można ich reakcję uznać za „odruchową”.