Chociaż antyczne rzeźby mogą nam przybliżyć rzeczywistość sprzed 2000 lat, ich puste oczy nie pokażą emocji, których często szukamy. Sztuczna inteligencja okazuje się być narzędziem, które może to zmienić. Pisaliśmy już o holenderskim fotografie, który ożywił portrety i czarno-białe zdjęcia. Dzisiaj cofniemy się jeszcze dalej.
Jak naprawdę wyglądali antyczni władcy? Na to pytanie stara się odpowiedzieć specjalista od wirtualnej rzeczywistości, Daniel Voshart. Jak mówi sam projektant, pandemia spowodowała, że miał mniej pracy, więc intensywnie zajął się swoim hobby – koloryzacją rzeźb. Jest to więc jego projekt czasu kwarantanny.
Antyczne zajęcie, sztuczna inteligencja
Daniel Voshart już w lipcu ukończył 54 portrety, które umieścił na jednym plakacie (powyżej). Okazało się, że 300 plakatów rozeszło się zaledwie w trzy tygodnie – artysta szacował, że zajmie to rok.
Projektant ten (tak jak holenderski fotograf Bas Uterwijk) użył programu ArtBreeder, bazującego na sieciach GAN, który generuje unikalne krajobrazy, sztukę i portrety (takżę na podstawie istniejących już zdjęć). Co najlepsze, każdy z nas może używać go za darmo do łatwego tworzenia oryginalnych ilustracji.
Daniel Voshart użył również innych technik – między innymi programu Photoshop, w którym dostosowywał wygląd antycznych władców do ich historycznych opisów. Do narzędzia ArtBreeder wprowadzał także po kilka zdjęć każdej osobistości. Jak mówi twórca, skutkiem tego procesu była fotorealistyczna jakość zdjęć.
Celem artysty nie było skopiowanie wyglądu rzeźb, lecz wdrożenie w nie nowego życia. Nazywa to on artystyczną interpretacją artystycznej interpretacji, co wyjątkowo dobrze opisuje końcowe rezultaty. Pomocne w osiągnięciu fotorealizmu okazały się także zdjęcia celebrytów o wysokiej rozdzielczości. W powyższym zdjęciu Oktawiana Augusta moglibyśmy się więc dopatrzeć Daniela Craiga.
Kości zostały rzucone
Wysiłek Daniela Vosharta nie poszedł na marne – jego prace już przyciągają wzrok profesorów i studentów (szczególnie antycznej) historii. Pomogli mu oni już w wyborze odpowiedniego odcienia skóry dla niektórych władców, co jest w tym gronie kontrowersyjnym tematem.
Innym pomocnym narzędziem okazał się jedyny zachowany portret rzymskiego władcy – Septymiusza Sewera. Voshart wspomógł się także zdjęciem profesora Uniwersytetu Południowej Kalifornii w celu stworzenia wizerunku władcy Numeriana. Kto wie, może to ta interpretacja wyglądu cesarza przetrwa wieki.
Więcej o pracy Daniela Vosharta i dostępności drukowanego plakatu dowiemy się na oficjalnej stronie projektu, klikając tutaj.