Tesla
fot. Unsplash.com

Tesla: radar ratunkiem dla uwięzionych dzieci

Praktycznie każdego lata słyszymy o tragicznym losie dziecka uwięzionego w samochodzie w upalny dzień. Sytuacje, w których żaden z przechodniów nie dostrzeże śmiertelnego ryzyka, bardzo często znajdują fatalne zakończenie. Rozwiązania problemu właśnie podjęła się Tesla, wykorzystując do tego radar.

Radar skuteczniejszy od kamer i czujników

Współcześnie producenci samochodów stosują już różnorakie mechanizmy monitorowania wnętrza pojazdu, najczęściej przy pomocy kamer i czujników ruchu. Jak wskazuje Tesla, nie są to rozwiązania optymalne, a wykorzystanie radaru krótkiego zasięgu może być zdecydowanie bardziej skuteczne.

Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że czujnik uaktywnia się wyłącznie wtedy, gdy wykryje ruch wewnątrz pojazdu, co oznacza, że nie zareaguje, gdy dziecko będzie spało bądź będzie zamontowane w foteliku tyłem do kierunku jazdy, kiedy to zasięg czujnika ograniczy tył fotelika.

Podobnie w przypadku kamer, które nie widzą, co kryje się np. pod kocykiem czy we wspomnianym foteliku. Te problemy, w przypadku radaru, nie występują. Wysyłane przez radar fale radiowe mogą bowiem bez trudu przeniknąć przez tkaniny, rejestrując ruch niewidoczny dla kamer i czujników. Dodatkowo, radar może reagować nawet na bardzo niewielkie symptomy wskazujące o tym, że w pojeździe pozostawiono żywy organizm, takie jak oddech czy bicie serca.

Jak czytamy we wniosku patentowym złożonym przez firmę Tesla. W momencie wykrycia ruchu w zamkniętym samochodzie, pokładowa elektronika natychmiast powiadomi jego właściciela.

Tesla Cybertruck wyznacza nowy trend w projektowaniu
Tesla Cybertruck wyznacza nowy trend w projektowaniu | fot. thenextavenue.com

Nowe rozwiązanie w Teslach ma ciekawe skutki uboczne

Zastosowanie wewnątrz pojazdu radaru krótkiego zasięgu, którego podstawową funkcją będzie wykrywanie pozostawienia dzieci w zamkniętym aucie, może mieć również bardzo ciekawe zastosowania dodatkowe, przede wszystkim w zakresie bezpieczeństwa pojazdu. Oparcie systemu autoalarmu na radarze może być znacznie skuteczniejsze niż dotychczas stosowane rozwiązania. Można go również użyć do monitorowania prawidłowej pozycji za kierownicą czy właściwego założenia pasów bezpieczeństwa.

Rozwiązanie, które właśnie opatentowała Tesla, istotnie może ratować ludzkie życie, dlatego z niecierpliwością czekamy na moment, w którym zostanie zastosowane po raz pierwszy w samochodach dostępnych w sprzedaży. Mamy również nadzieję, że amerykańska korporacja podzieli się patentem ze wszystkim zainteresowanymi, by system rozpropagować również w innych markach samochodów.