Wielu z nas nie lubi sprzątania, choć odkurzanie czy umycie podłóg można już pozostawić powszechnie dostępnym robotom, żaden z nich nie pozbiera rozrzuconych zabawek czy nie odłoży ostatnio używanych przedmiotów do właściwych szafek. TidyBot, opracowany na Uniwersytecie Stanforda jednak sobie z tym poradzi.
Urządzenie odłoży przedmioty tam, gdzie lubisz
Wspomniany robot to mobilny pomocnik wyposażony w jedno ramię, który na początek uczy się „systemu” sprzątania konkretnego użytkownika. Maszyna dowiaduje się, gdzie i w jaki sposób układane są danego rodzaju obiekty czy przedmioty, a następnie naśladuje te czynności, samodzielnie odkładając drobiazgi we właściwe miejsca.
Naukowcy wyposażyli swojego robotycznego sprzątacza w długie ramię o siedmiu przegubach, które wychodzi z górnej części korpusu. Na końcu ramienia ulokowano chwytak z dwoma palcami umożliwiający złapanie konkretnego przedmiotu oraz manipulowanie nim. W ten sposób maszyna jest w stanie samodzielnie otworzyć szafki lub szuflady, a także precyzyjnie i delikatnie układać pochwycone obiekty.
Budowa i funkcje robota-sprzątacza
Do poruszania się po wybranym obiekcie urządzenie wykorzystuje koła, które zamknięto w platformie nieco przypominającej pudełko. Robot orientuje się w przestrzeni dzięki kamerom zainstalowanym na suficie pomieszczenia. W oparciu o ten podgląd TidyBot może też lokalizować każdą rzecz czy przeszkodę, która mogłaby ograniczyć jego ruchy.
Poza monitoringiem pomieszczenia robot został wyposażony w kilka innych kamer, zamontowanych na korpusie. Te odpowiedzialne są za przyjrzenie się obiektom z bliska, co ułatwia analizę oraz rozpoznanie konkretnego przedmiotu.
Maszyna zasilana jest dużym modelem językowym, który czerpie dane z Internetu, aby prawidłowo identyfikować przedmioty. Wystarczy zatem, że pokażesz, gdzie umieszczasz dany rodzaj obiektów, aby bot automatycznie nauczył się, w jakiej lokalizacji należy je odkładać. Urządzenie zna się na kolorach, może więc na przykład posortować pranie.
Zastosowanie maszyn w każdej sferze życia
Robotyka to kolejna dziedzina, która prężnie się rozwija, a jej wyniki opracowywane przez naukowców i inżynierów można spotkać w postaci robocich asystentów w galeriach, na imprezach czy w hotelach, gdzie witają lub obsługują gości.
FLOCKS Wobot natomiast to maszyna, która drukuje wełnę niczym z drukarki 3D. Urządzenie potrafi dać drugie życie materiałowi nadającemu się już tyko do wyrzucenia przez zbyt cienką formę. Technologia ta mogłaby znaleźć zastosowanie m.in. w tworzeniu izolacji czy produktów służących do wyciszenia pomieszczeń.