Trouver Power 11 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Recenzja odkurzacza bezprzewodowego Trouver Power 11 – niesamowicie dobry sprzęt w atrakcyjnej cenie!

9
Ocena

Mimo tego, że uwielbiam roboty sprzątające, to czasem nie wystarczają one w bardziej generalnych porządkach. Szczególnie, gdy się coś wysypie, stanowczo lepiej sprawdza się odkurzacz pionowy. To także niezastąpiony sprzęt przy sprzątaniu schodów, kanap czy samochodu. Dziś sprawdzam jak radzi sobie Trouver Power 11, czyli niedrogi sprzęt ze stajni Xiaomi. Czy to dobry wybór? Jak wypada podczas praktycznych testów? O tym dowiecie się z mojej recenzji!

Wideorecenzja

Zawartość opakowania

Trouver Power 11 to odkurzacz wyposażony w pokaźny zestaw akcesoriów. Całość przychodzi do nas tak naprawdę w dwóch osobnych pudełkach. Analizując je po kolei, w pierwszym kartonie znajdziemy:

  • metalową rurkę przedłużającą w kolorze biało-pomarańczowym,
  • pliczek z instrukcją obsługi,
  • szczotkę szczelinową z wysuwanym włosiem,
  • jednostkę odkurzającą z pojemnikiem na nieczystości,
  • małą elektroszczotkę z ruchomą szczotką z włosiem,
  • dużą elektroszczotkę z obrotowym wałkiem,
  • ładowarkę sieciową.

Tutaj raczej nie ma zaskoczeń, wiele odkurzaczy ma bardzo podobne akcesoria. Bardzo ciekawe jest jednak to, co znajdziemy w drugim, osobnym pudełku. Dostajemy bowiem metalową stację do pionowego przechowywania urządzenia wraz ze wszystkimi akcesoriami. I, co najbardziej istotne, tego uchwytu nie musimy mocować do ściany czy mebli. Jest to wolnostojący uchwyt, do którego odkurzacz wkładany jest od dołu.

Trouver Power 11 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)
Zestaw akcesoriów Trouver Power 11 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Na metalową podstawkę wkładamy odkurzacz z zamontowaną rurką i dużą elektroszczotką. Rurka blokuje się w zaczepie otoczonym gumą. Po bokach mamy jeszcze miejsce na dodatkowe szczotki, dzięki czemu wszystko będzie w jednym miejscu. Uchwyt jest bardzo stabilny, nic się nie chwieje i nie ma możliwości wypadnięcia.

Takie rozwiązanie niesamowicie przypadło mi do gustu! Często nie ma gdzie przyczepić odkurzacza, jest więc przekładany z miejsca na miejsce. Tu to nie jest konieczne. Druga zaleta to większa swoboda, po przewierceniu tradycyjnych uchwytów zmiana lokalizacji robi się dość problematyczna – zostaną przecież dziury po kołkach. Mając taki pionowy uchwyt stanowczo łatwiej zebrać wszystko w jednym miejscu, a całość można też łatwo przenieść gdzieś indziej.

A co ma w sobie odkurzacz?

Kilka zaskoczeń można zauważyć też w budowie odkurzacza. Trouver Power 11 ma dwa ciekawe wyróżniki. Pierwszym jest wbudowany ekran, który informuje nas o poziomie naładowania baterii, prezentując wartość w procentach. Pojawiają się tu także informacje na temat aktywowanego trybu pracy – do dyspozycji mamy trzy moce ssania, a informacja o aktywowanym trybie pojawia się poprzez podświetlenie się jednej, dwóch lub trzech kresek. Niby taka mała rzecz, a niesamowicie ułatwia pracę z urządzeniem.

Trouver Power 11 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)
Trouver Power 11 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Dookoła ekranu mamy jeszcze pasek podświetlany na niebiesko podczas pracy. Zmienia kolor na czerwony w przypadku pojawienia się błędu (na przykład brak pojemnika, rozładowana bateria czy zablokowany wałek w szczotce).

W okolicach ekranu mamy jeszcze dwa klawisze. Pierwszy z symbolem okrągłych strzałek, pozwala na zmianę trybów pracy. Drugi – z obrazkiem kłódki – blokuje pracę odkurzacza. I to właśnie ten drugi, świetny wyróżnik! W odkurzaczach pionowych zazwyczaj możemy włączać ssanie poprzez wciśnięcie klawisza lub ciągłe trzymanie w trakcie pracy. Tu mamy jakby dwie możliwości.

Klawisz na rączce do trzymania pozwala na chwilowe włączanie Trouver Power 11 tylko wtedy, gdy przycisk jest wciśnięty. Jest to fajne do szybkiego, krótkiego odkurzenia mniejszego fragmentu. Stanowczo gorzej sprawdza się to przy sprzątaniu całego domu, gdzie trzymanie klawisza jest już uciążliwe.

Po wciśnięciu klawisza z kłódką trzymanie przycisku od spodu nie jest już koniecznością. Wystarczy jedno kliknięcie i odkurzacz działa cały czas, aż do ponownego naciśnięcia klawisza. Bardzo fajna sprawa, szacun dla producenta, że daje nam taki wybór.

Od spodu urządzenia znajdziemy odczepiany pojemnik o pojemności około 400 ml. Możemy go łatwo opróżnić poprzez wciśnięcie jednego klawisza. W prosty sposób wyjmiemy też filtr – zastosowano tu filtr HEPA, który skutecznie zatrzymuje większość zanieczyszczeń. Oczywiście można go z łatwością wymienić, gdy się już zużyje.

Drugi odczepiany element to bateria. Możemy więc dokupić dodatkowy akumulator i z łatwością go wymieniać. Oprócz tego możemy go ładować poza stacją, niezależnie od całego urządzenia, co jeszcze bardziej ułatwia postawienie całości w dowolnym miejscu, nawet z dala od prądu.

Sam odkurzacz od środka został wyposażony w bezszczotkowy silnik o mocy 400 W. Wykonuje on maksymalnie 100 tysięcy obrotów na minutę, co zapewnia moc ssania na poziomie 20 tysięcy Paskali. Całość zasila akumulator o pojemności 2500 mAh. W praktyce zapewnia on około 55 minut pracy w trybie pierwszym o najniższym poziomie ssania, 30 minut w trybie środkowym lub w okolicy 10 minut na maksymalnej mocy. Bateria ładuje się niecałe 4,5 godziny.

Działanie w praktyce

Muszę przyznać, że Trouver Power 11 sprawdza się nieźle podczas codziennych porządków. Nawet na najniższym trybie pracy odkurzacz usuwa zwykłe zanieczyszczenia, kurz, pyłki czy piasek. Jest to możliwe nie tylko przez samo ssanie, dużo daje też ta obrotowa szczotka. Nie dość, że podnosi w górę nieczystości, to jeszcze wydostaje zabrudzenia z bardziej zagłębionych miejsc, takich jak fugi.

Trouver Power 11 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)
Trouver Power 11 podczas pracy / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

W trybie maksymalnej mocy odkurzacz oczyszcza nawet bardziej zabrudzone powierzchnie. Bez problemu posprząta w miejscach, gdzie coś przypadkowo się rozsypie, naniesie się piasek czy coś potłucze. Pod warunkiem, że odkurzane elementy nie są za duże. Niestety, przez sporej wielkości obrotowy wałek w elektroszczotce, nie ma tam za dużo miejsce na obrócenie się zabrudzeń o większych rozmiarach.

Do dużych elementów sprawdzi się lepiej korzystanie z odkurzacza bez szczotki lub przy użyciu szczotki szczelinowej. Wtedy wciągniemy już bez problemu każdego rodzaju zabrudzenia. Ta wąska szczotka świetnie sprawdza się też do odkurzania zagłębień w kanapach czy fotelach, a zakładając włosie można usunąć okruszki z biurka, mebli czy klawiatury. Szkoda jedynie, że nie mamy w zestawie elastycznej rurki, która ułatwiłaby odkurzanie w mniej dostępnych miejscach, takich jak parapety, wyższe meble czy drzwi od góry.  

Ostatnim elementem z zestawu jest mała elektroszczotka. Ze względu na spiralnie ułożone włosie, potrafi skutecznie wyczesać tapicerowane czy materiałowe elementy. Bardzo dobrze wyczyścimy więc kanapę, fotele czy chociażby dywany, nawet, jeśli maja nieco dłuższe włosie. Również w przypadku rozsypania drobniejszych czy sypkich elementów, Trouver Power 11 poradzi sobie z nimi świetnie na takich powierzchniach.

Odkurzacz jest banalny w obsłudze – jedno wciśnięcie klawisza wystarcza do działania. Możliwość blokady jeszcze bardziej ułatwia sprzątanie, przełączanie między trybami też jest niesamowicie łatwe. Brak kabla dodatkowo usprawnia odkurzanie, a wbudowana bateria wystarcza na kilkukrotne odkurzenie mniejszego mieszkania. Całość jest wystarczająco lekka i nie ciąży nawet przy dłuższej pracy. W praktyce Trouver Power 11 sprawdza się niesamowicie dobrze i trudno do czegokolwiek się przyczepić.

Podsumowanie

Trouver Power 11 kosztuje w okolicy 700 złotych, w zależności od dostępnych promocji i miejsca zakupu. Szczerze, uważam to za niezwykle atrakcyjną cenę, szczególnie mając na uwadze możliwości tego sprzętu! Możemy bowiem skutecznie odkurzyć niemal wszystkie powierzchnie, moc ssania jest spora, a bateria wydajna. Do tego mamy łatwą obsługę, wzbogaconą przez klawisz do blokady oraz przejrzysty, prosty ekran, informujący o podstawowych aspektach, takich jak stan pracy czy poziom naładowania.

Niesamowicie do gustu przypadła mi dołączona do zestawu stacja, która pozwala postawić pionowo odkurzacz w dosłownie każdym miejscu. Nie musimy ograniczać się nawet koniecznością zlokalizowania blisko gniazdka elektrycznego. Baterię możemy przecież wyjąć i naładować w innym miejscu. Wyjmowany jest też pojemnik na nieczystości z wbudowanym filtrem HEPA i szybkim sposobem opróżniania za pomocą jednego klawisza.

Czy czegoś tu brakuje? Można by się czepiać, że nie ma elastycznej rurki przedłużającej czy dużej szczotki z możliwością zbierania większych śmieci. Nawet nie mówię, że powinny być to elementy dostępne od razu w zestawie. Niestety, przynajmniej w momencie publikacji recenzji, takich akcesoriów nawet nie można dokupić.

Ogólnie muszę więc powiedzieć, że Trouver Power 11 to niesamowicie dobry sprzęt w atrakcyjnej cenie. Bez wahania mogę go polecić każdemu.

Trouver Power 11 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)
Recenzja odkurzacza bezprzewodowego Trouver Power 11 – niesamowicie dobry sprzęt w atrakcyjnej cenie!
Wnioski
Trouver Power 11 robi bardzo dobre wrażenie. Skutecznie sprząta wszystkie powierzchnie, wciąga każdego rodzaju zabrudzenia i jest przyjemny w obsłudze. Jego wyróżnikami są ekran do ułatwienia sprzątania, blokada pracy oraz stacja do przechowywania odkurzacza wraz ze wszystkimi akcesoriami. To propozycja jak najbardziej warta uwagi.
Zalety
Wyświetlacz ułatwiający obsługę
Świetny stojak do pionowego trzymania odkurzacza i akcesoriów
Skutecznie sprząta nawet najmocniejsze zabrudzenia
Atrakcyjna cena
Możliwość blokady działania jednym klawiszem
Wady
Brak elastycznej rurki
Problemy z wciąganiem większych elementów dużą elektroszczotką
9
Ocena