Okulary rozszerzonej rzeczywistości mają umożliwić wydawanie czworonogom rozkazów na odległość. To nie żart. Wbrew pozorom pomysł ten ma dużo sensu.
Okulary rozszerzonej rzeczywistości na rottweilerze?
Psy wykonują w wojsku szereg przeróżnych zadań – od poszukiwania materiałów wybuchowych i innych zagrożeń na konkretnym terenie po towarzyszenie np. oddziałom piechoty podczas patrolu. Obecny sposób wydawania poleceń dla nich ma jednak wiele ograniczeń – robi się to przez gesty bądź wskaźniki laserowe. Metody te wymagają niedużej odległości między operatorem a czworonogiem, co nie zawsze jest bezpieczne. Używano również komunikacji radiowej, ale wielokrotnie mogło to doprowadzić do niezrozumienia komend – pies np. biegał wokół schodów, zamiast użyć ich do wejścia na wyższe piętro.
Z tego powodu armia testuje okulary rozszerzonej rzeczywistości dla psów. Mają one rozwiązać opisany wcześniej problem i umożliwić wydawanie poleceń także na większych odległościach. Założenie jest proste – operator może ukryć się w bezpiecznym miejscu i za pomocą gogli np. wskazać psu miejsce, w które ten ma się udać. Robi to za pomocą specjalnego wirtualnego wskaźnika, który wyświetla się na okularach. Operator widzi wszystko, co robi jego podopieczny, ponieważ w goglach jest również zamontowana kamera.
Specjaliści pracujący nad rozwiązaniem podkreślają, że projekt rozszerzonej rzeczywistości dla psów różni się znacznie od tej przeznaczonej dla ludzi. Przede wszystkim, w przeciwieństwie do ludzi, pies nie prowadzi z okularami szerszej interakcji – ma jedynie stosować się do wskazówek i znaczników, które kierują go do konkretnego miejsca.
Każdy zestaw ma być indywidualnie przystosowany dla konkretnego psa, ze wskaźnikiem, do którego wcześniej zwierzę zostało przystosowane. W tej chwili testy są prowadzone z użyciem przewodów, ale w przyszłości urządzenie ma być ich oczywiście pozbawione. Samo noszenie okularów nie jest dla psów bojowych niczym nowym – w przeszłości nosiły je m.in. w celu ochrony oczu w przypadku działania w niesprzyjających warunkach.
W tej chwili technologia jest ciągle w fazie wczesnych badań, a producenci – firma Command Sight z Seattle – twierdzą, że potrzebują jeszcze dwóch lat na dalsze testy. Po tym czasie, kiedy opracują prototyp, będą próbować wprowadzić produkt na rynek.