Czy zdarza się wam zgubić pilot do telewizora czy jakiegokolwiek innego urządzenia stojącego na półce RTV? Jeśli tak, z pewnością ucieszylibyście się, gdyby można było odnaleźć go przy pomocy wbudowanego lokalizatora. Tymczasem, takiego w pilocie do Apple TV nie znajdziemy. Dlaczego? Firma z Cupertino znalazła bardzo ciekawe uzasadnienie.
W ostatnim czasie firma Apple bardzo mocno postawiła na rozwój usługi Lokalizator. Platforma, która dotychczas służyła wyłącznie do znajdowania zagubionych smartfonów, tabletów i komputerów, teraz wspiera dedykowane lokalizatory – Apple AirTags, które możemy przytwierdzić właściwie do dowolnego przedmiotu, przy pomocy dedykowanych akcesoriów.
Co istotne, funkcjonalność Lokalizatora będzie wciąż rozwijana dzięki otwarciu na urządzenia produkowane przez firmy trzecie. Tymczasem, mimo tak intensywnego rozwoju usługi, nie znalazło się w niej wsparcie dla jednego z akcesoriów, które gubimy dość często – pilota, a konkretnie tego dodawanego do przystawki Apple TV.
Pilot do Apple TV nie musi mieć lokalizatora, bo i tak go nie zgubicie
Spodziewaliśmy się, że firma Apple uzasadni swoją decyzję wieloma różnymi względami np. tym, że pilot z wbudowanym lokalizatorem pracowałby zbyt krótko na baterii, stał się nieporęczny albo zbyt drogi w produkcji. Tymczasem tłumaczenie udzielone przez Tima Twerdalha z Apple jest zgoła inne. Według niego, pilot do Apple TV nie musi korzystać z lokalizatora, ponieważ jest teraz grubszy niż w poprzednich generacjach. Dzięki temu nie powinien tak łatwo znikać w szczelinach sofy czy narożnika w salonie.
Cóż, to dość ciekawe uzasadnienie. Pytanie, czy pilot istotnie został powiększony do takich rozmiarów, by nie móc się zgubić w salonie? Moim zdaniem, wcale nie.
Wygląda na to, że poszukiwania pilota przed włączeniem telewizora w dalszym ciągu pozostaną rodzinną tradycją w wielu domach.