Xiaomi Smart Sensor Set - recenzja taniego wstępu do domu inteligentnego

Xiaomi Smart Sensor Set – recenzja taniego wstępu do domu inteligentnego

Xiaomi Smart Sensor Set - recenzja taniego wstępu do domu inteligentnego
9
Ocena

Przyznam się Wam szczerze, że choć tematyka smart home bardzo interesuje mnie od długich miesięcy, to bezustannie przerażała mnie implementacja tego typu rozwiązań u siebie w domu. Byłem przekonany, że takie coś wymaga sporego nakładu pracy i środków, a przy okazji zmusza do zaburzenia infrastruktury domu. Xiaomi Smart Sensor Set udowodnił mi, że jest zupełnie inaczej – pokazuje, że za kilkaset złotych mamy doskonały wstęp do zabawy w smart home.

Zacznę może od krótkiego słowa wyjaśnienia. Na zdjęciach czy w samym tekście, będę odwoływał się do gamy sprzętów nieco szerszej niż sam Xiaomi Smart Sensor Set. Dlaczego? Po pierwsze, w zestawie brakuje jakiegokolwiek urządzenia „wykonawczego” – z tego powodu producent podesłał do testów także swoją żarówkę Yeelight.

Po drugie, równocześnie z testowaniem Xiaomi Smart Sensor Set sprawdzam na własnej skórze, czy używanie Google Home Mini w Polsce ma jakikolwiek sens. A po trzecie, w dwie doby po zainstalowaniu sprzętu do testów, dokupiłem na własną rękę trochę sprzętu tak, aby poszerzyć jego możliwości. Już wtedy wiedziałem, że taka wizja inteligentnego domu do mnie przemawia, a wraz z biegiem czasu tylko utwierdziłem się w tym przekonaniu.

Xiaomi Smart Sensor Set - centralka

Co wchodzi w skład Xiaomi Smart Sensor Set?

Zacznijmy więc może od tego, co wchodzi w skład bezpośrednio testowanego zestawu. Xiaomi Smart Sensor Set to, wyceniony przez producenta na 369 złotych zestaw, składający się z:

  • Mi Smart Gateway 2 – urządzenie pełniące rolę huba, centralki dla wszystkich pozostałych czujników, wyposażony dodatkowo w głośnik i funkcjonalną lampkę,
  • Mi Smart Motion Sensor (x2) – czujnik ruchu w dwóch egzemplarzach,
  • Mi Smart Windows & Door Sensor (x2) – przyklejany czujnik odczytujący to, czy okno lub drzwi są otwarte, również w dwóch egzemplarzach,
  • Mi Smart Wireless Switch – bezprzewodowy przycisk służący do zarządzania pozostałymi urządzeniami.

Samej „centralki” będziemy potrzebować tylko jednej – ona łączy się z naszą siecią WiFi. Pozostałych czujników możemy mieć natomiast… tyle, ile chcemy. Każdy z nich kontaktuje się z Mi Smart Gateway 2 za pomocą technologii Zigbee i nie obciążą naszej domowej sieci.

Za dodatkowy czujnik ruchu zapłacić trzeba 69 złotych, za czujnik okien i drzwi – 59 złotych, a za inteligentny przycisk – 49 złotych. Musicie teraz mieć na względzie fakt, że podaję ceny dotyczące oficjalnej, polskiej dystrybucji – w Chinach da się kupić je jeszcze taniej, choć niekoniecznie będą działały z europejską „podstawką”. No, ale o tym później.

W skład Xiaomi Smart Sensor Set wchodzi także „kluczyk” analogiczny do tych, którymi wyciągamy szufladkę na kartę SIM ze smartfonów, trochę zapasowych taśm montażowych dociętych na wymiar oraz krótki przewodnik użytkownika. Więcej informacji znajdziecie bezpośrednio w sklepie Xiaomi.

Xiaomi Smart Sensor Set - czujnik ruchu

Xiaomi Smart Sensor Set – pierwsze uruchomienie

Jak jest? W skrócie – bezobsługowo. Xiaomi Smart Sensor Set nie wymaga od nas żadnych narzędzi montażowych, żadnego wiercenia, klejenia, ani nawet… parowania urządzeń ze sobą. Wystarczy włożyć Mi Smart Gateway 2 do gniazdka, połączyć się z nim za pomocą aplikacji Xiaomi Home na smartfonie i… gotowe. Pozostałe urządzenia pojawią się tam automatycznie.

Warto w tym momencie nadmienić, że podczas pierwszego uruchomienia aplikacji Xiaomi Home, będzie ona się pytała o naszą lokalizację. Zalecaną opcją są Niemcy – nie wiem dlaczego, ale podobno wybranie Polski może wiązać się z ograniczeniem funkcjonalności. Sprawy mogą pokomplikować się jednak, kiedy postanowimy dokupić urządzenia z Chin. Podobno mają one tam większą funkcjonalność (np. radio w przypadku „centralki”), niemniej nie zawsze urządzenia z Europy i z Chin chcą ze sobą współpracować.

Warto nadmienić, że urządzenia mają ukryty przycisk, który możemy kliknąć za pomocą wspomnianego kluczyka. Służy on zresetowaniu urządzenia i sparowaniu go z centralką – niemniej, najprawdopodobniej nie będziecie mieli potrzeby, żeby to robić. W ramach testu postanowiłem ponownie sparować czujnik ruchu – działa, a nawet stan gotowości do parowania sygnalizuje prześwitującą przez powierzchnię diodą.

Xiaomi Smart Sensor Set - czujnik otwarcia drzwi

Czas na Yeelight, czyli urządzenia końcowe

Cóż, właściwie rzecz ujmując, to same czujniki interesują nas wręcz najmniej – mają po prostu działać. Ale żeby sprawdzić ich działanie, potrzebujemy urządzeń wykonawczych. W tym celu Xiaomi podrzuciło żarówkę Mi LED Smart Bulb (White & Color), znaną także jako Yeelight.

Nie będę opisywał procesu parowania – nie dość, że jest bardzo prosty i bezproblemowy, to aplikacja przeprowadza nas po nim krok po kroku. Musicie jednak wiedzieć, że żarówki chcą łączyć się z WiFi – ma to swoje wady (bo dodatkowo obciąża sieć), ale pozwala dzięki temu sterować nimi za pomocą chociażby Asystenta Google.

Muszę się Wam jednak przyznać, że już po parunastu minutach byłem pewny, że Xiaomi Smart Sensor Set przypadł mi do gustu. Z tego powodu do kolorowego Yeelight na własną rękę dokupiłem trzy żarówki Philips Wi-Fi Smart Bulb (powstałe przy współpracy z Xiaomi) oraz jedno gniazdko Mi Smart Power Plug – co ważne, wszystkie także łączące się z WiFi.

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – dzięki temu o samym zestawie czujników mogę w praktyce powiedzieć Wam nieco więcej ;).

A co z dostępem do prądu?

Jak już wspomniałem, Mi Smart Gateway musi być podłączony do prądu cały czas. Wszystkie pozostałe czujniki są zasilane odpowiednimi bateriami, które podobno mają wystarczyć na więcej niż dwa lata. Nie jestem w stanie zapewnić o tym po ledwie kilku tygodniach użytkowania, ale myślę, że czas pracy liczony w miesiącach to jak najbardziej realne szacunki. W zależności od urządzenia, w razie potrzeby będzie trzeba włożyć tam baterię CR2450, CR1632 lub CR2032.

Szkoda, że każda zastosowana bateria jest inna, ale z drugiej strony myślę, że to nie powinien być duży problem – w końcu ani trzeba będzie wymieniać jej zbyt często, ani z dostępnością wszystkich wariantów nie powinno być żadnego problemu.

Jeszcze zanim zaczniemy – Asystent Google?

Ważna i smutna rzecz – urządzenia Xiaomi Home co do zasady nie wspierają Asystenta Google. Są podobno rozwiązania zewnętrzne (jak np. OpenHab), dzięki którym można osiągnąć taki efekt, jednak ja postanowiłem nie ingerować aż tak daleko w sprzęt. Zwłaszcza, że wszystkie żarówki oraz gniazdko (komunikujące się z naszym routerem Wi-Fi) możemy z powodzeniem dodać w aplikacji Google Home i cieszyć się ich sterowaniem z poziomu Asystenta właśnie. Niemniej, nie ma możliwości, aby w ten sposób np. sterować centralką czy wykonać określoną scenę – nie poradzi sobie z tym ani Asystent Google, ani IFTT.

Nie wiem jak Wam, ale mi integracja żarówek i gniazdka z Asystentem w zupełności wystarcza – zwłaszcza, że przebiegła szybko i bezproblemowo. Oczywiście nada się do tego nie tylko smartfon, ale także głośniki z wbudowanym asystentem, jak chociażby Google Home Mini (który aktualnie dla Was testuję) czy Mobvoi TicHome Mini, którego recenzję przygotował dla Was Kacper.

O wyglądzie i jakości wykonania słów kilka

Cóż, skoro całość mamy wstępnie skonfigurowaną i rozplanowaną, to warto byłoby rozmieścić same czujniki. Z tego powodu zdecydowałem się wspomnieć o wyglądzie i jakości wykonania jeszcze przed skupieniem się na aplikacji Xiaomi Home, która de facto będzie grała tutaj pierwsze skrzypce.

Jak już pewnie zdążyliście zauważyć, cały Xiaomi Smart Sensor Set jest biały. Czujniki są ładne i estetyczne, a tam, gdzie znalazło się na to miejsce, pojawia się charakterystyczne, choć niezbyt rzucające się w oczy, logo. Czujniki są naprawdę niewielkie i lekkie, w przeciwieństwie do huba.

Xiaomi Smart Sensor Set - czujnik otwarcia drzwi

Mi Smart Gateway 2 (czy też Mi Control Hub) to całkiem gruby walec o średnicy mniej więcej 8 centymetrów. Trzeba zatem liczyć się z tym, że w wielu przypadkach może zablokować on sąsiadujące gniazdko. O tyle, o ile nie miałem z tym problemu w przypadku swojego gniazdka ściennego, tak przedłużacz został w ten sposób pozbawiony dwóch miejsc.

Trudno jednak się dziwić – oprócz funkcji zarządzającej, centralka została wyposażona w dookólną lampkę LED (nadającą się przede wszystkim jako lampka nocna), głośnik oraz przycisk służący do sterowania światłem i alarmem. Nie zabrakło też miejsca na czujnik natężenia światła.

Mi Smart Motion Sensor jest znacznie mniejszy niż się spodziewałem, a także – co warto nadmienić – na spodzie ma gumową podkładkę antypoślizgową, nie zaś taśmę samoprzylepną. Deklarowany przez producenta kąt „widzenia” tej czujki to 170 stopni.

Mi Smart Windows & Door Sensor to niewielkie, magnetyczne urządzenie złożone z dwóch części. Warto w tym momencie nadmienić, że czujnik poprawnie odczytuje zarówno równoległe, jak i prostopadłe przyłożenie do siebie obu elementów, co umożliwia zamontowanie elementów na właściwie dowolnych drzwiach. Widziałem w internecie doniesienia, jakoby sprawdzało się to tylko w przypadku drzwi, które nie wystają z framugi, jednak na swoim przykładzie dementuję te plotki ;).

Xiaomi Smart Sensor Set - czujnik ruchu

Mi Smart Wireless Switch – w tym przypadku, w gruncie rzeczy, nie mam nic do przekazania. Ot, niewielki, płaski przycisk o krótkim skoku (nieco podobnym do tego np. z myszki komputerowej). Przyznam jednak, że jakość tego przycisku nieco mnie zawiodła – choć jest on rzeczywiście dosyć tani, to takie również wrażenie sprawia. Niemniej, nie uświadczyłem żadnych problemów z jego działaniem i to wyłącznie subiektywne wrażenie.

Warto nadmienić, że przycisk rozpoznaje wciśnięcie pojedyncze, podwójne i długie, a więc możemy zaprogramować trzy sceny do wykonania za pomocą jednego z guzików.

Wspomniałem Wam, że recenzowanym zestawem obsługuję łącznie cztery żarówki i jedno inteligentne gniazdko. Myślę jednak, że ich omawianie wykracza poza ramy tej recenzji – były to wyłącznie urządzenia wykonawcze, które, w razie zainteresowania z Waszej strony, możemy opisać w osobnym tekście. Na potrzeby tego wpisu ograniczmy się do informacji, że wszystkie działały poprawnie.

Na samym końcu tego akapitu podrzucę Wam listę urządzeń, które możemy sparować z aplikacją – są tam nawet takie sprzęty, jak odkurzacz! Oczywiście nie miałem możliwości sprawdzić wszystkich wariantów, ale lista jest całkiem imponująca.

Serce zestawu, czyli aplikacja

Aplikacja Xiaomi Home, przy pomocy której zarządzamy całym zestawem, jest prosta i intuicyjna w obsłudze – z tego, co udało mi się zorientować, to mocno wyewoluowała od początków swojego istnienia. Wszystkie podpięte do naszego konta urządzenia możemy podzielić na różne domy, a także pomieszczenia – warto także napomknąć, że wybrane przez siebie grupy możemy udostępniać innym osobom, a więc nie musimy współdzielić konta Xiaomi, aby współdzielić sprzęty typu smart home.

Ostatnie, o czym trzeba powiedzieć, to fakt, że żarówki możemy ze sobą grupować tak, aby sterować nimi niczym jednym źródłem oświetlenia. Minusem tego rozwiązania jest fakt, że wtedy żarówek nie da się traktować rozdzielnie nawet, jeśli tego chcemy, a także nie możemy sterować niby za pośrednictwem Google Home. Dodatkowo, to jedyny element interfejsu, w którym udało mi się znaleźć nieprzetłumaczone fragmenty. Z tego powodu zrezygnowałem i postawiłem po prostu na sceny ujednolicające ze sobą wszystkie żarówki.

No właśnie, sceny. Zacznijmy może jednak od podziału domów i pomieszczeń. Choć wszystkie sprzęty z tego Xiaomi Smart Sensor Set działały u mnie w jednym pokoju, to dla wygody podzieliłem je na dwie grupy – sypialnia i biuro, rozdzielając niejako urządzenia i elementy pełniące rolę lampki nocnej od tych wykorzystywanych bezpośrednio w czasie pracy przy biurku.

Warto jednak nadmienić, że oddalałem czujniki od bramki na powierzchni całego domu tak, aby sprawdzić ich zasięg i ani razu nie uświadczyłem utraty połączenia.

W pierwszej zakładce aplikacji Xiaomi Home, możemy sprawdzić stan swojego połączenia oraz stan wszystkich urządzeń (włączone/wyłączone). Trzeba wyraźnie podkreślić, że jeśli bramka jest podłączona do WiFi zapewniającego internet, to nam wystarczy dowolny punkt dostępu – oznacza to nie tylko, że w razie korzystania z danych komórkowych nie musimy martwić się przełączaniem między źródłami połączenia, ale sprzętem możemy sterować z całego świata.

Tutaj ujawnia się dodatkowa zaleta udostępniania sprzętu innym osobom – niekoniecznie będziemy wykorzystywać to do złośliwego gaszenia światła w czyimś pokoju, ale w przypadku zastosowania urządzeń np. w domku działkowym mamy tę swobodę, że wszystkim kontrolować możemy nawet z oddalonego o wiele kilometrów mieszkania. Widoczne urządzenia możemy szybko włączyć lub wyłączyć, a także oglądać je z podziałem na pomieszczenia, ale do tego przejdziemy później.

Druga zakładka, Automatyzacja, dzieli się na dwie sekcje. Niewiele mówiący Profil, w którym możemy podglądać wszystkie sceny, dodawać je, a także włączać i wyłączać. Oprócz tego, do naszej dyspozycji oddane są Dzienniki, czyli coś w rodzaju historii wywoływanych scen.

Ostatnia już zakładka to Profil. Jak sami widzicie, mamy tam do wyboru kilka interesujących opcji, np. możliwość konfiguracji bramki BLE, jednak to już sztuka nieco bardziej skomplikowana i nietycząca się w zupełności naszego najprostszego zestawu.

Poszczególne urządzenia zestawu

Zdecydowałem, że najszerzej omówimy centralkę, gdyż to Xiaomi Mi Smart Gateway 2 oferuje najwięcej interesujących opcji. W pozostałych urządzeniach mamy tak naprawdę do wyboru zmianę ikony, zmianę nazwy urządzenia i podstawowe ustawienia, z którymi wystarczy się zapoznać po ewentualnym zakupie zestawu.

Xiaomi Smart Sensor Set

Zacznijmy od zakładki Bramka. Tutaj możemy włączyć lub wyłączyć alarm (o nim za sekundę) lub, przewijając zakładkę w prawo, włączyć lub wyłączyć lampkę i ustawić jej kolor oraz jasność. To nie do końca intuicyjny element interfejsu, ale można szybko się przyzwyczaić. Z mojego punktu widzenia szkoda tylko, że aplikacja uparcie podsuwa nam alarm bliżej niż lampkę – ten pierwszy włączam z poziomu bezprzewodowego przycisku tudzież ekranu głównego aplikacji, tutaj zaś wolałbym móc kontrolować oświetlenie.

Kolejna zakładka to niewiele mówiące Automatyczne, w którym dzieje się zasadnicza część funkcjonalności. Po pierwsze, możemy ustawić alarm. Możemy włączyć go we wspomniane wcześniej sposoby lub aktywować w określonych godzinach, a także ustawić opóźnienie jego włączenia. Oczywiście mówimy tutaj o uzbrojeniu alarmu – oprócz tego musimy wybrać, jaki czujnik ma skutkować jego włączeniem. Zapewne w większości przypadków będzie to po prostu czujnik ruchu lub czujnik otwarcia drzwi i okien.

Dodatkowo, możemy ustawić dźwięk alarmu, jego poziom głośności i czas trwania, czas mrugania czerwonej lampki ostrzegawczej, powiązać alarm dźwiękowy z innymi urządzeniami oraz… pomarzyć o wyłączeniu powiadomienia na telefon.

Powiem tak – alarm wywoływany przez Xiaomi Smart Sensor Set potrafi być niezwykle głośny, to fakt. Ale czy widzę jego przydatność? Cóż, właściwie nie za bardzo, poza ewentualnym straszakiem – przecież potencjalny złodziej może swobodnie wyjąć urządzenie z gniazdka i dalej cieszyć się ciszą i spokojem.

Z drugiej strony, przydatne jest przesyłanie powiadomień na telefon – w ten sposób możemy niejako kontrolować czy ktoś wchodzi do naszego pokoju czy mieszkania pod naszą nieobecność. Czy sam widzę zastosowanie tego alarmu? Nie do końca, ale ma to pewien potencjał.

Kolejną funkcją jest automatyczne światło nocne. Jeśli zrobi się ciemno lub konkretne czujniki wykryją poszczególną akcję, to możemy ustawić włączenie się lampki. Funkcja jest przydatna, ale osobiście – ze względu na specyficzne położenie centralki – ustawiłem sobie analogiczną scenę na jedną z żarówek. Zwłaszcza, że centralkę mam w zasięgu ręki, a jednokrotne wciśnięcie znajdującego się na niej przycisku włącza lub wyłącza światło.

Kolejną możliwością jest tajemnicze Czasomierz kolorowej lampki. W tym miejscu możemy ustawić godziny, w których centralka będzie świeciła się na wybrany kolor. Z wyżej wymienionego powodu sam nie korzystam z tej funkcji, ale brzmi ona całkiem interesująca. Nie szukając daleko – jeśli zdarza Wam się wstawać przed budzikiem i zastanawiać się, czy możecie jeszcze poleżeć, możecie zasygnalizować sobie to delikatnym oświetleniem w poszczególnych porach. Podczas pracy zdalnej, jeśli tylko lampka jest w zasięgu, również można byłoby wykorzystać to oświetlenie jako swego rodzaju indykator tego, co powinniśmy robić w danej chwili. No dobra, przyznaję – poszukuję jakichś zastosowań dla funkcji, po którą sam nie sięgam ;).

Jeszcze nie ostatni, choć zbliżamy się do końca – dzwonek do drzwi. Funkcja bardzo fajna i jeśli nie mieszkacie sami, to istnieje spora szansa, że jeden z czujników otwarcia drzwi wykorzystacie właśnie do tego. To może być przydatne także w biurach czy nawet sklepach, ale osobiście podczas testów… postawiłem na samodzielnie przystosowaną do tego scenę. Powód jest bardzo prosty – chciałem, żeby dzwonek wybrzmiewał wyłącznie w ciągu dnia, niekoniecznie w nocy.

Warto nadmienić, że zarówno tutaj, jak i w przypadku alarmu, do naszej dyspozycji oddano nie tylko dźwięki kojarzące się z daną akcją, ale także szereg innych. Co więcej, zauważyłem, że przy tej funkcji dzwonek odtwarzany jest kilka razy, a przez to jest… po prostu irytująco długi.

Xiaomi Smart Sensor Set - centralka

Specjalnie pominąłem zakładkę Włącz drzemkę budzika. Nie wiem co poszło nie tak, ale w tej sekcji możemy po prostu ustawić budzik. Mi Smart Gateway 2 ma na tyle głośny głośnik, że nada się do tego rewelacyjnie. Warto nadmienić, że alarm dźwiękowy możemy wyłączyć nie tylko przyciskiem, ale także mogą robić to odpowiednie czujniki. Sam mam jeden z czujników ruchu ustawiony tak, że wykrywa mój ruch po wyjściu z łóżka – w tej sytuacji jestem pewny, że już wstałem, więc budzik sam się wyłącza. Proste, a jak cieszy.

Na samym dole możemy jeszcze zarządzać scenami, zaś w trzeciej zakładce podejrzeć poszczególne czujniki podrzędne i przejść do ich ustawień. No, ale w tamte miejsca możemy też dotrzeć inną drogą, więc pozostawmy je sobie na potem.

Sceny, czyli automatyzacja codzienności

No dobrze, a więc zróbmy wreszcie użytek z tych wszystkich czujników. W tym celu warto należy utworzyć jakąś scenę. Wybieramy w niej dwa parametry:

Jeśli… – czyli warunek, który musi zostać spełniony, aby dana scena się aktywowała. Może być to zarówno ręczna aktywacja danej sceny, jak i wybicie stosownej godziny czy sygnał z odpowiedniego czujnika. W przypadku czujnika ruchu do wyboru mamy wykrycie ruchu lub jego brak przez 2/5/10/20/30 minut, zaś dla sensora otwierania drzwi do wyboru mamy otwarcie drzwi/okien, ich zamknięcie lub trwające 1 minutę otwarcie.

Zakończ… – jako efekt ostateczny do wybrania mamy uruchomienie danej sceny, jej uruchomienie lub wyłączenie, wysłanie powiadomienia do urządzenia oraz ustalenie opóźnienia tego zakończenia. Oprócz tego, możemy wybrać akcję specyficzną dla danego urządzenia. W przypadku centralki, bo ona jako jedyna jest składnikiem zestawu, do dyspozycji oddane jest włączenie lub wyłączenie trybu alertu, podobnie z lampką wbudowaną w urządzenie, a także odtworzenie określonego dzwonka.

Zwracam szczególną uwagę na to ostatnie – dzięki temu bezprzewodowy przycisk możemy przekształcić w przycisk SOS odtwarzający alarm dźwiękowy oraz wysyłający powiadomienie na telefon po wciśnięciu.

W przypadku ustalania warunków Jeśli… musicie mieć na względzie, że możemy wybrać, czy dana scena aktywuje się wtedy, kiedy spełnione są wszystkie warunki lub co najmniej jeden z nich. Dodatkowo, do każdej sceny możemy ustawić czas, w którym ona obowiązuje.

Właściwie jedyne, czego mi tutaj brakuje, to możliwość sprawdzenia stanu „urządzenia wykonawczego” jako warunek. Na przykład – jeśli jest godzina 23:30-7:00, a lampka biurkowa jest wyłączona, to po wykryciu ruchu przez czujnik „Drzwi” lub „Łóżko” włącz ją na 5 minut przy poziomie jasności 5%.

Xiaomi Smart Sensor Set - czujnik otwarcia drzwi

Dlaczego to tak zaznaczam? Sam, jak zobaczycie za chwilę, zastosowałem u siebie tego typu scenę. Problem w tym, że kiedy o godzinie 01:00 siedzę jeszcze przy zapalonej lampce, to kiedy wyjdę na chwilę z pokoju, scena się uruchomi – oznacza to, że nie dość, że światło mocno przygaśnie, za 5 minut żarówka zgaśnie. To naprawdę jedyny mankament, który niemal wynagradzają wszystkie dodatkowe aspekty dostępne z poziomu żarówek czy gniazdek, ale to… temat na inną recenzję.

W tej sekcji jeszcze raz podkreślę, że z poziomu aplikacji mamy dostęp do Dziennika, w którym możemy sprawdzać, kiedy dany czujnik wykrył daną akcję i jaki wywołało to efekt. Myślę, że to może być dosyć istotne dla wielu z Was.

Xiaomi Smart Sensor Set to zestaw idealny?

Nie. Przez cały czas użytkowania udało mi się wyłapać jeden wyraźny mankament, który potrafi nieco uprzykrzyć życie. Podczas testów zdarzyło mi się to raz, mam jednak potwierdzenie, że powtarza się to cyklicznie – prawdopodobnie po jakichś aktualizacjach. Ale co właściwie się dzieje? Xiaomi Smart Sensor Set co prawda działa, ale… sceny nie wykonują się prawidłowo.

Wszystkie urządzenia są włączone i pracują poprawnie, jednak z jakiegoś powodu urządzenia wykonawcze niejako „rozłączają” się z naszych zautomatyzowanych czynności. Nie trzeba im wiele, żeby to naprawić – ot, wejść w każdą scenę, zmienić cokolwiek i ponownie ją zapisać, niemniej istnieje duże prawdopodobieństwo, że co jakiś czas będziecie musieli poświęcić zestawowi te 3-5 minut.

Czy mam jeszcze jakieś zarzuty? Właściwie to tak. Osobiście wolałbym, żeby w Xiaomi Smart Sensor Set zamiast jednego przycisku i dwóch czujników otwarcia drzwi znajdowały się dwa egzemplarze Mi Smart Wireless Switch, zaś jeden Mi Smart Windows & Door Sensor w zupełności by wystarczył. Niemniej, są to preferencje prywatne i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby swój zestaw doposażyć w brakujące czujniki. Trudno więc rozpatrywać to jako jakąś wielką wadę – przecież znamy skład Xiaomi Smart Sensor Set jeszcze zanim się w niego wyposażymy.

Podsumowanie

Wydaje mi się, że powiedziałem wystarczająco, żeby objaśnić z czym je się Xiaomi Smart Sensor Set. Trudno tu tak naprawdę dodać więcej, bo to, jaki efekt osiągniemy, w dużej mierze zależy od urządzeń wykonawczych. Mogę jednak z pełnym przekonaniem powiedzieć, że Xiaomi Smart Sensor Set nie jest zestawem idealnym, ale jest zestawem idealnym na start.

W relatywnie przyzwoitej cenie, bo za 319 złotych (no, 369 złotych na stronie producenta, ale… ;)) możemy wyposażyć się w zestaw czujników zupełnie wystarczający do rozpoczęcia swojej przygody ze smart home. Powiedzmy, że zestaw który skompletowałem przy pomocy Xiaomi – trzy żarówki do lampy sufitowej, żarówka RGB do lampki biurkowej i jedno inteligentne gniazdko – spokojnie wystarczy nam na start.

Xiaomi Smart Sensor Set - czujnik otwarcia drzwi

Za to wszystko zapłacić trzeba mniej więcej 650-700 złotych w polskiej dystrybucji, nieco mniej, jeśli zdecydujemy się na poszukiwanie wszystkiego w wysyłkowych sklepach z Państwa Środka. Sporo? Cóż, teoretycznie tak, ale jeśli uwzględnimy, że w tej cenie spokojnie obstawimy cały pokój, a przy odrobinie samozaparcia w tych pieniądzach odpowiednio doposażymy mniejsze mieszkanie…

Nie wspominając o fakcie, że wydatki można spokojnie rozbijać w czasie – inwestycje zacząć można od czterystu złotych, a potem wraz z wzrostem przekonania i potrzeb stopniowo rozbudowywać system. Biorąc pod uwagę, ile musimy płacić za różne gadżety technologiczne – uważam, że w tym przypadku jak najbardziej warto.

Xiaomi Smart Sensor Set - recenzja taniego wstępu do domu inteligentnego
Xiaomi Smart Sensor Set – recenzja taniego wstępu do domu inteligentnego
Wnioski
Xiaomi Smart Sensor Set to zestaw, który pokazał mi, że początki smart home wcale nie muszą być trudne. Choć do stworzenia w pełni inteligentnego domu jeszcze daleka droga, to na start i zapoznawanie się z tą technologią, recenzowany sprzęt nadaje się doskonale.
Zalety
cena
wzornictwo
prostota obsługi
szerokie wsparcie
łatwa możliwość rozbudowy
wszechstronne zastosowanie
Wady
brak integracji z Asystentem Google czy IFTT
czasami trzeba ponownie przypisać urządzenia do scen
9
Ocena