Na rynku dostępnych jest wiele rozwiązań do monitoringu wnętrza naszego domu i mieszkania. Niektóre z nich potrafią kosztować nawet mniej niż 100 złotych. Kamera, której przyjrzymy się w tym materiale – Yale Indoor WiFi Camera Pan & Tilt kosztuje więcej, niż równowartość trzech najprostszych kamerek? Czy jest od nich trzy razy lepsza? Nie. Czy warto dopłacić? Tak. Po więcej szczegółów zapraszam.
Wszystko jest zależne od potrzeb
Jak wspomniałem we wstępie, niektóre kamery służące do monitorowania wnętrza domu potrafią być naprawdę tanie. To świetne rozwiązanie w sytuacji, gdy chcemy mieć wgląd na to, co dzieje się wewnątrz naszego mieszkania podczas nieobecności. Jak opisywałem w niedawnym materiale, tego typu kamery świetnie nadają się do wykorzystania np. w zdalnej opiece nad osobą starszą czy chorą, gdy chcemy upewnić się, że wszystko u niej w porządku i nie jest konieczna nasza interwencja na miejscu.
Co jednak, gdy chcemy czegoś więcej? Gdy zależy nam na dodatkowych funkcjach kamery, których nie znajdziemy w najprostszych modelach np. wykrywaniu hałasów czy dynamicznym śledzeniu poruszających się obiektów? Wtedy musimy sięgnąć po droższe, ale lepsze rozwiązania, takie jak recenzowana kamera Yale Indoor WiFi Camera Pan & Tilt. Choć kosztuje więcej, odpowiednio więcej oferuje, zachowując przy tym nieporównywalnie większe walory estetyczne.
Jeśli więc zależy nam, tylko i wyłącznie, na podglądzie obrazu, są znacznie tańsze rozwiązania, które spiszą się dokładnie tak samo. Jeżeli zaś oczekujemy czegoś więcej, warto sięgnąć po droższy sprzęt.
Yale Indoor WiFi Camera Pan & Tilt – specyfikacja, rozpakowanie, instalacja
Jak dowiadujemy się z lektury specyfikacji technicznej udostępnianej przez producenta, nabywca recenzowanej kamery otrzyma urządzenie wyróżniające się następującymi cechami:
Model | Yale Indoor WiFi Camera Pan & Tilt |
Rozdzielczość | Full HD 1080p |
Źródło zasilania | Sieciowe, dołączony zasilacz |
Zasięg w trybie nocnym | 10 m |
Mikrofon i głośnik | Tak, wbudowane |
Połączenie sieciowe | WiFi, RJ45 |
Możliwość nagrywania | Tak, karta pamięci microSD do 256 GB (brak w zestawie) |
Tryb prywatności | Tak |
Zoom cyfrowy | Tak, 16x |
Obrót w osi poziomej | 0-355 stopni |
Obrót w osi pionowej | 5-80 stopni |
Komunikacja dwustronna | Tak |
Detekcja ruchu | Tak |
Detekcja dźwięku | Tak |
Inteligentne śledzenie | Tak |
Syrena alarmowa | Tak |
Aplikacja mobilna | Tak, Yale View App |
Montaż na suficie | Tak, dołączone elementy montażowe |
Zawartość opakowania | Kamera, zasilacz, dokumentacja, elementy montażowe, naklejka ułatwiająca montaż, naklejka informacyjna |
Cena | 319 złotych |
Przedstawiona przez producenta specyfikacja pozwala twierdzić, że mamy do czynienia z rozwiązaniem kompleksowym, które na tle rynkowej konkurencji wyróżnia się wszechstronnością wyposażenia i praktycznie brakiem słabych punktów. Czy w praktyce będzie właśnie tak? Sprawdźmy, zaczynając od rozpakowania i konfiguracji kamery.
O ile zawartość opakowania, zwłaszcza po zapoznaniu się ze specyfikacją, nie stanowi żadnego zaskoczenia, tak szczegółem przyciągającym uwagę jest kabel zasilający (zakończony coraz rzadziej używaną wtyczką micro USB). Ten jest naprawdę długi, przez co umieszczenie kamery zgodnie z naszymi preferencjami nie powinno stanowić żadnego problemu, a kabel zasilający nie powinien stanowić jakiegokolwiek ograniczenia.
Dołączone elementy montażowe, w tym podstawka i naklejka ułatwiająca wiercenie sprawiają, że montaż kamery na suficie również nie będzie trudnością.
Solidnym atutem kamery Yale jest zaimplementowane gniazdo RJ45, dzięki któremu kamera może pracować niezależnie od zasięgu WiFi. To bardzo przydatny dodatek, umożliwiający podłączenie jej nawet w miejscach, gdzie uzyskanie stabilnego zasięgu sieci bezprzewodowej nie jest możliwe.
Kiedy już kamera została właściwie zlokalizowana, przyszła pora na montaż karty pamięci (o ile zdecydujemy się na korzystanie z możliwości nagrywania obrazu) i połączenie z siecią domową. Do instalacji i konfiguracji kamery służy aplikacja Yale View App, dostępna zarówno w sklepie Google Play jak i Apple AppStore.
Procedura instalacji, co do zasady, nie różni się niczym od typowych urządzeń inteligentnego domu. Po założeniu konta w aplikacji producenta, należy sparować kamerę poprzez połączenie się z udostępnianą przez nią siecią WiFi i przejście konfiguratora, zgodnie ze wskazówkami na ekranie. Nic trudnego i niespotykanego. Od tego momentu kamera monitoruje nasze wnętrze, a my możemy przejść do kolejnych, bardziej zaawansowanych etapów konfiguracji.
Zacznijmy od powiadomień
Najważniejszym elementem konfiguracji inteligentnej kamery jest dopasowanie powiadomień o wykrytej aktywności do naszych rzeczywistych potrzeb. W tym celu, w aplikacji Yale View, możemy wybrać, w jakich godzinach kamera ma wysyłać powiadomienia, a także czy mają dotyczyć wyłącznie ruchu, czy również nietypowych odgłosów. Te drugie, w aplikacji, otrzymały dość dziwną nazwę – Nieprawidłowy alarm dźwiękowy. Cóż, mało intuicyjne tłumaczenie.
Na szczęście na tym mankamenty rozwiązania proponowanego przez Yale się kończą. W aplikacji możemy zdefiniować zarówno strefę wykrywania ruchu, czułość wykrywania, jak i poziom dźwięku, który musi zostać przekroczony, by kamera odebrała go jako nietypowy.
W tym aspekcie rozwiązanie Yale ma praktycznie wszystko, czego tylko możemy oczekiwać od tego typu kamery. Za szerokie możliwości personalizacji – wielkie brawa dla producenta.
Tryb prywatności – konieczna rzecz
Decydując się na montaż inteligentnej kamery, musimy pamiętać o bardzo istotnej rzeczy, jaką jest zapewnienie prywatności nam samym i naszym współdomownikom. W przypadku kamery Yale Indoor WiFi Camera Pan & Tilt, odpowiada za nią funkcja o nazwie Maska prywatności. Cóż, kolejne, nieintuicyjne tłumaczenie ze strony Yale, wymagające pilnej poprawy.
Po jej aktywacji, obiektyw kamery zostaje opuszczony do wewnątrz kamery, przez co rejestrowanie obrazu jest wyłączone nie tylko od strony oprogramowania, ale też fizycznie niemożliwe. To zwiększa poczucie bezpieczeństwa.
W moim przypadku, Maska prywatności była włączona domyślnie. Wyłączałem ją wyłącznie wtedy, gdy wszyscy domownicy opuszczali mieszkanie.
Gdy dojdzie do włamania – wbudowany alarm
Istotnym atutem kamery Yale jest również możliwość korzystania z wbudowanego alarmu. Głośność syreny, zgodnie z zapewnieniami producenta, wynosi 80 dB. To powinno w zupełności wystarczyć, by poinformować potencjalnego włamywacza, że jego poczynania są monitorowane i wyzwolić w nim chęć natychmiastowego porzucenia niecnych planów.
Komunikacja dwustronna – przydatna młodym rodzicom
Kamera Yale Indoor WiFi Camera Pan & Tilt umożliwia również komunikację dwustronną, za sprawą wbudowanego mikrofonu i głośnika. Jakość połączenia jest na tyle akceptowalna, że płynna rozmowa z osobą pozostającą wewnątrz mieszkania jest jak najbardziej możliwa.
W mojej opinii, scenariuszem, w którym funkcja dwustronnej komunikacji przyda się najbardziej, jest wykorzystanie kamery jako elektronicznej niani. O płaczu dziecka zostaniemy niezwłocznie powiadomieni, jak tylko kamera wykryje nietypowy odgłos, a możliwość komunikacji dwustronnej zapewni możliwość mówienia do płaczącego bobasa, zanim dotrzemy do jego pokoju. Kto wie, być może w niektórych sytuacjach, sam głos zatroskanej mamy wystarczy, by maluch kontynuował drzemkę.
Jakość obrazu – w pełni akceptowalna
Co prawda w sklepach są już kamery wykorzystujące sensory o rozdzielczości 2K, jednak ten zastosowany przez Yale również radzi sobie naprawdę dobrze, zarówno w dzień, jak i w nocy. Kamera bez trudu uwieczni twarz osoby, która zdecydowała się na wejście do mieszkania, w sposób na tyle szczegółowy, by przydać się w jej późniejszym rozpoznaniu.
Oczywiście, rozdzielczość Full HD nie pozwoli na zastosowanie tak dużego przybliżenia cyfrowego, jak 2K, jednak w moim przypadku – monitorowanie typowego mieszkania w bloku, nie byłoby to konieczne.
Niby elegancka, ale pobrudzić się lubi
Na tle konkurencji, Yale Indoor WiFi Camera Pan & Tilt prezentuje się naprawdę zacnie. Elegancka, niewielka bryła kamery sprawia, że bez trudu wkomponujemy ją między pozostałe elementy wyposażenia pomieszczenia. Dodatkowo, nietypowy jak dla tego typu sprzętów czarny kolor zapewnia, że urządzenie nie rzuca się w oczy, przez co nasi goście nie będą czuć się niekomfortowo.
Tak elegancki wygląd kamery ma jednak spory mankament w postaci środkowej części, wykonanej z połyskującego plastiku w kolorze fortepianowej czerni. Cóż, można być pewnym, że zobaczymy na nim każdą drobinkę kurzu. To tylko moje zdanie, ale uważam, że kamera prezentowałaby się jeszcze lepiej, gdyby cała została wykonana z matowych materiałów.
Praktycznie bez wad, dlatego szczerze rekomenduję
Kamera Yale Indoor WiFi Camera Pan & Tilt zaskoczyła mnie swoją wszechstronnością i możliwością personalizacji. Właściwie ciężko o cokolwiek przyczepić się zarówno w kwestii specyfikacji urządzenia, jak i jej działania na co dzień. Jedynych mankamentów dopatruję się w kiepskim tłumaczeniu aplikacji mobilnej, przez co niektóre polecenia nie są intuicyjne, a także do fragmentów błyszczącego plastiku, które lubią zbierać kurz i brud.
Poza tym – urządzenie warte przeznaczonych na jego zakup pieniędzy. Polecam!