Kamery do monitoringu przydają się nie tylko w domu, ale także na zewnątrz. Szczególnie moją uwagę przykuwają urządzenia z wbudowanym akumulatorem, które możemy zamontować praktycznie wszędzie, bez konieczności doprowadzania przewodów zasilających. Jednym z takich rozwiązań jest właśnie zewnętrzna kamera Yale. Czy jest to sprzęt warty naszej uwagi? Jak sprawdza się w praktyce? Zapraszam na test!
Wideorecenzja
Zawartość opakowania i obudowa
Zacznijmy od tego, co znajdziemy w zestawie, czyli co właściwie dostajemy, kupując zewnętrzną kamerę Yale. W opakowaniu znajduje się nie tylko sama kamera, ale także kilka niezbędnych akcesoriów. Konkretnej mówiąc, otrzymujemy:
- podkładkę montażową, którą można przymocować np. do ściany,
- zestaw kołków i śrub,
- przewód zasilający USB-C,
- instrukcję obsługi oraz naklejkę informacyjną.
Czego zabrakło? Kostki do ładowania, co oznacza, że musimy posłużyć się własną ładowarką lub podłączyć kamerę do innego źródła zasilania, jak komputer czy powerbank. Na szczęście kabel USB-C jest uniwersalny, więc znalezienie odpowiedniego zasilacza nie powinno stanowić większego problemu.
Kamera zewnętrzna Yale wyróżnia się minimalistycznym designem i solidnym wykonaniem. Obudowa została zaprojektowana tak, aby była odporna na warunki atmosferyczne. Deszcz, wiatr czy zmiany temperatury nie są jej straszne, co czyni ją odpowiednią do użytku zewnętrznego. Jeśli jednak chcemy, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby korzystać z kamery także wewnątrz pomieszczeń. Ze względu na brak konieczności podłączania zasilania, jest to niebywale wygodne!
Z przodu urządzenia znajdziemy obiektyw, mikrofon, diody doświetlające oraz informacyjne, a także czujnik ruchu. Na dole znajduje się głośnik, port USB-C do ładowania oraz przycisk do resetowania urządzenia. Na tylnej części umieszczono gwint, który pozwala na montaż uchwytu.
Urządzenie nagrywa w maksymalnej rozdzielczości Full HD (1080p). W środku znajdziemy niezbędne moduły, które umożliwiają działanie kamery. Trzeba jednak pamiętać, że kamera łączy się wyłącznie z siecią Wi-Fi – nie ma tu miejsca na kartę SIM. Oznacza to, że musi być zamontowana w zasięgu stabilnego sygnału Wi-Fi, co może ograniczać jej zastosowanie na większych posesjach.
Konfiguracja i pierwsze kroki
Łączność z kamerą jest niezwykle prosta i szybka. Do jej obsługi potrzebujemy aplikacji Yale Home, która dostępna jest na urządzenia z systemem Android lub iOS. Po uruchomieniu aplikacji i założeniu konta (lub zalogowaniu, jeśli już mamy konto w aplikacji), przechodzimy do sekcji dodawania nowego sprzętu. Następnie skanujemy kod QR, który znajduje się na obudowie urządzenia i rozpoczynamy konfigurację. Aktywacja trybu parowania odbywa się poprzez przytrzymanie przycisku na spodzie urządzenia.
W kolejnym kroku wybieramy lokalizację dla kamery, nazwę urządzenia oraz podajemy hasło do domowej sieci Wi-Fi. Po chwili kamera automatycznie prześle dane konfiguracyjne, pozwalając na nawiązanie łączności. Warto dodać, że urządzenie może od razu wymagać aktualizacji oprogramowania, zanim będzie w pełni gotowe do użytku. Całość zajmuje nie więcej, niż kilkanaście minut.
Możliwości aplikacji Yale Home
Kamera Yale oferuje szeroki wachlarz funkcji, które mogą okazać się przydatne w codziennym użytkowaniu. Oto najważniejsze z nich:
- podgląd na żywo – za pomocą aplikacji możemy w każdej chwili sprawdzić, co dzieje się przed obiektywem kamery. Z poziomu podglądu możemy też rozpocząć nagrywanie wideo, wykonać zdjęcie lub wyłączyć/uruchomić dźwięk,
- dwukierunkowa komunikacja – możemy mówić do smartfona, a głos zostanie odtworzony przez głośnik kamery. My też możemy słyszeć co dzieje się przed obiektywem, dzięki wbudowanemu mikrofonowi. Jest to przydatne np. do komunikacji z kurierem,
- reflektor i alarm – urządzenie wyposażone jest w reflektor, który można włączyć, aby doświetlić otoczenie oraz syrenę alarmową, która może wystraszyć potencjalnego złodzieja,
- tryb prywatności – możemy wyłączyć podgląd i nagrywanie, co sprawdza się np. wtedy, gdy korzystamy z podwórka,
Najważniejsze jest jednak to, jak nagrywa kamerka. Zastosowano tu opcję nagrywania z detekcją ruchu, co sprawia, że kamera nie nagrywa w trybie ciągłym, lecz rejestruje obraz po wykryciu ruchu. Pozwoli to zaoszczędzić trochę energii, ponieważ kamera wybudza się wyłącznie wtedy, gdy czujniki wykryją ruch.
Co więcej, ten ruch może być wykrywany w bardziej rozbudowany sposób. Nie musimy rejestrować ruchu w przypadku każdego ruchu, tylko możemy zawęzić nagrywanie do sytuacji, w których przed obiektywem pojawił się człowiek. Pozwoli to uniknąć sytuacji, że kamera zarejestruje nagrania także w przypadku chociażby poruczenia się drzewa czy przelotu ptaka.
Nagrania nie są dostępne z poziomu ustawień kamery, tylko w sekcji osi czasu całego domu. Tam mogą znaleźć się nie tylko przechwycone nagrania, ale także informacje o zmianach w zamknięciu zamka czy bramy od Yale. Ciekawą opcją jest też połączenie kamery do inteligentnych zamków. Oznacza to, że za każdym razem, gdy otworzymy bramę lub drzwi, kamera automatycznie zarejestruje obraz. Na osi czasu mamy wtedy zarówno informację o otwarciu, jak i nagranie pokazujące kto dostał się na podwórko lub do domu.
Przy każdym wykryciu ruchu możemy otrzymać powiadomienie. Działają one natychmiastowo, od razu po rozpoznaniu ruchu mamy o tym informację z aplikacji. Jedyne co, to musimy zaczekać kilka sekund, aż uzyskamy dostęp do nagrania. Brakuje mi jednak opcji wyłączania powiadomień w określonym czasie lub utworzenia harmonogramów wykrywania ruchu. Mamy więc opcję całodobowego rejestrowania aktywności albo ręczne włączenie trybu prywatności. Z tym że w przypadku drugiej opcji, musimy pamiętać o wyłączeniu trybu prywatności, bo inaczej kamerka nie będzie rejestrowała zdarzeń.
W ustawieniach kamery możemy za to dostosować czułość czujników ruchu, obszary monitorowania oraz długość nagrań (od 10 do 60 sekund). Aktywujemy także tryb nocny, który może działać automatycznie lub w trybie wymuszonego kolorowego obrazu. Możemy też włączać i wyłączać dźwięki czy znaczniki czasu oraz logo producenta. W przypadku montażu kamerki „do góry nogami”, mam również opcję obrotu obrazu o 180 stopni.
Działanie w praktyce i nagrywanie
Zewnętrzna kamera Yale rejestruje obraz w rozdzielczości Full HD. Nagrania są na ogół szczegółowe, mają rozsądną kolorystykę i ostrość poszczególnych obszarów. Nie jest to jakość smartfonowego aparatu, ale do monitorowania co się dzieje w naszym domu lub dookoła niego, jest wystarczająco. Tablice rejestracyjne odczytamy, twarze rozpoznamy – i to zarówno za dnia, jak i nocą, w trybie rejestrowania czarno-białego obrazu. Poniżej znajdziecie kilka scen zarejestrowanych przez urządzenie.
Pewnie, że zawsze mogłaby być wyższa jakość nagrań, ale wtedy zajmowałyby one więcej przestrzeni w pamięci. A jednym z największych minusów urządzenia jest mocno ograniczona pamięć. Kamera domyślnie przechowuje nagrania jedynie przez kilka dni – starsze materiały są automatycznie nadpisywane. Jeśli zależy nam na dłuższym przechowywaniu nagrań, musimy wykupić subskrypcję. Trzeba w tym celu też trochę pokombinować, ponieważ oficjalnie usługa nie jest dostępna w Polsce.
Musimy więc zadeklarować używanie w innym kraju, na przykład w Niemczech, gdzie dostępne mamy dwa plany:
- plan podstawowy (4 €/mies.) – dla jednej kamery, wydłuża czas przechowywania do 30 dni i udostępnia bardziej zaawansowane funkcje rozpoznawania,
- plan rozszerzony (10 €/mies.) – obsługuje wiele kamer, oferuje dodatkowy backup i automatyczne alarmy w razie wykrycia zagrożenia.
Brak możliwości lokalnego zapisu na karcie pamięci to duże ograniczenie. Przy intensywnym ruchu kamera szybko zapełnia pamięć, co sprawia, że nagrania mogą być dostępne tylko przez krótki czas. Zaskakuje też to, że bardziej rozbudowane opcje rozpoznawania są dostępne tylko po wykupieniu subskrycpcji. Poza rozpoznawaniem człowieka, mogą być rozróżniane jeszcze zwierzęta, pojazdy i przesyłki. Taka opcja, według mnie, powinna być już w cenie sprzętu.
Wbudowana bateria wystarcza na około 2-3 miesiące przy umiarkowanym użytkowaniu. Częstszy ruch lub częste korzystanie z podglądu mogą skrócić ten czas. Możemy także zainwestować w panel słoneczny do ładowania, który jednak trzeba dokupić osobno.
Podsumowanie. Czy warto kupić zewnętrzną kamerę Yale?
Zewnętrzna kamera Yale to solidny sprzęt z wieloma funkcjami, które mogą ułatwić życie. Estetyczna, dobrze wykonana obudowa i intuicyjna obsługa to jej niewątpliwe atuty. Ograniczona pamięć, brak niektórych opcji rozpoznawania ruchu oraz konieczność opłacania subskrypcji mogą być dla niektórych użytkowników istotnym problemem. Szczególnie, że sama kamera swoje też kosztuje. Obecnie musimy wydać na nią około 600 złotych, co wydaje się dość wygórowaną kwotą.
Jeśli mamy w domu inne urządzenia Yale, takie jak inteligentny zamek czy sterownik do bramy, kamera może być ciekawym uzupełnieniem systemu bezpieczeństwa. Szukając jednak bardziej uniwersalnych i tańszych rozwiązań, warto rozważyć inne opcje.
A co Wy sądzicie o zewnętrznej kamerze Yale? Możecie podzielić się opinią poniżej!