W czasach w jakich się znajdujemy, spotkania odbywające się na platformach Microsoft Teams, Skype, Zoom, czy nawet Discord to wręcz chleb powszedni. Niestety, nie zawsze każdy z danej grupy może być obecny np. na konkretnym wykładzie czy zebraniu. W takiej sytuacji, często ten ktoś musi przedrzeć się przez nagranie całego spotkania, na co oczywiście potrzeba czasu. Zoom ma pomysł jak ten problem rozwiązać.
Tym pomysłem jest oczywiście wykorzystanie sztucznej inteligencji. Jak dowiedział się portal The Next Web, Zoom rozwija nową funkcję opartą o AI, która automatycznie zaznaczy na nagraniu spotkania jego najważniejsze momenty. W ten sposób, osoby oglądające to później będą mogły szybciej dobrać się do najistotniejszych informacji, co oczywiście pozwoli zaoszczędzić czas. Jednak w oczy rzuca się jedna wada takiego rozwiązania.
AI niestety nie jest idealne, więc automatycznie wyróżnione fragmenty mogą w rzeczywistości nie być aż tak ważne w skali całego spotkania. Żeby temu zaradzić, Zoom udostępnia również możliwość ręcznego skorygowania efektów pracy sztucznej inteligencji, tak aby otrzymać ostatecznie coś co rzeczywiście się przyda. A w jaki sposób ma działać opisywane AI?
Nowa funkcja to nie rewolucja – Zoom stawia na ewolucję krok po kroku
Sztuczna inteligencja amerykańskiej firmy ma działać bazując na słowach kluczowych. Konkretne spotkanie będzie musiało zostać nagrane razem z włączoną audiodeskrypcją. Ta zostanie później poddana analizie przez AI, następnie na tej podstawie zostaną podkreślone najważniejsze momenty danego zebrania. Będą one jeszcze mogły zostać skorygowane przez człowieka w celu wyeliminowania ewentualnych błędów sztucznej inteligencji.
Dziennikarze portalu, z którego korzystałem nie byli w stanie dowiedzieć się więcej o sposobie działania AI rozwijanej przez Zoom, a sama firma również nie mówi wiele na temat zastosowanych mechanizmów. Jednym z przypuszczeń, które pojawia się w Internecie częściej niż inne jest to mówiące o nieuwzględnianiu przez AI rutynowych uprzejmości i rozmów typu small talk, co oczywiście ma sporo sensu. Osobiście wydaje mi się to dość prawdopodobne, ale na suche fakty przyjdzie nam poczekać aż sama firma je przedstawi.
Z nowej funkcji mogą już korzystać użytkownicy płatnej wersji portalu Zoom, która jest dostępna w ramach nagrywania w chmurze (ang. cloud recording). Poza tą wisienką na torcie, amerykańska firma zaprezentowała też w ostatnich dniach kilka innych drobnych usprawnień, wpisujących się w podejście typu ewolucja. The Next Web wymienia tu: nowy sposób zarządzania tłem, powiadomienie, kiedy użytkownik dołączy do nagrywanego spotkania oraz nowe kanały wsparcia dla deweloperów.