Krótkie wydarzenie WiZ nie zwiastowało początkowo wielkiej rewolucji. Gdy firma jednak kończyła pokaz, byłem naprawdę w pozytywnym szoku. Można pokusić się o stwierdzenie, że to wręcz nowy początek dla przedsiębiorstwa – tylko pozornie – konkurującego z Philips Hue.
Holenderski konglomerat świetlny
Na początku był lekki niesmak. Podekscytowany wizją konkurenta dla Philips Hue, wyszukałem więcej informacji na temat WiZ. Założona pierwotnie w Hong Kongu, a.d. 2015, zaledwie cztery lata później została wykupiona przez Signify – spółkę notowaną na amerykańskiej giełdzie, która znajduje się również w posiadaniu marki Philips Hue. Wspominam o tym, żebyście wiedzieli iż kasa ostatecznie trafia do jednej kieszeni.
To uczucie jednak szybko zostało zmyte przez treść i formę prezentacji przygotowanej przez WiZ. Konkretnie, na luzie, z imponującą technologią. Najpierw pokazano zupełnie nową linię produktów. Światła w kształcie pierścieni, lampki naścienne z oświetleniem góra-dół, panele świetlne w kształcie prostokątów i kwadratów, reflektory z trzema lub czterema osobnymi lampkami, światła mobilne, światła zewnętrzne – nie sposób tego zliczyć, choć zabrakło stosownej informacji z ceną przy każdym z prezentowanych produktów.
Co jednak jest zdecydowanie ważniejsze, to nowa wersja aplikacji, którą WiZ również zaprezentował na wydarzeniu. Przygotowano dodatkowy tryb ciemny, usprawniono udostępnianie panelu konfiguracyjnego reszcie domowników z własnymi smartfonami, a także przygotowano dodatkowy moduł skrótów, pozwalający na szybki dostęp do najczęściej używanych funkcji. Ten również można dowolnie modyfikować, co z pewnością ułatwi kontrolę nad światłami w przyszłości.
SpaceSense, czyli rewolucja WiZ w inteligentnym oświetleniu
Nowa aplikacja WiZ pojawi się na rynku pod koniec tego roku. Jej najważniejszą nowością będzie niewątpliwie wsparcie dla systemu SpaceSense, który całkowicie zmienia zasady dotyczące automatycznego włączania świateł wraz z wejściem użytkownika do pomieszczenia. Zwykle bywało tak, że takie systemy potrzebowały dodatkowej fotokomórki, czyli czujnika reagującego na ruch w pomieszczeniu. WiZ jednak wpadło na pomysł, który pozwoli wyeliminować ten dodatkowy koszt dla klienta.
SpaceSense wykorzystuje bowiem domową sieć WiFi, a raczej jej zaburzenia. Firma odkryła, że jakikolwiek ruch zakłóca domową sieć. Aplikacja WiZ będzie więc nieustannie badać pomieszczenie pod tym kątem, by na podstawie zmian uruchamiać światła skonfigurowane przez użytkownika. Jest to o tyle intrygujące, że korporacja planuje w przyszłości implementację podobnej technologii dla starszych lampek, wykorzystujących z kolei Bluetooth.
Ustawiając SpaceSense, użytkownik może określić czułość badania zmian, w skali od 1-10. Na prezentacji poziom 3 sprawiał, że światła nie reagowały na przebiegającego kota, ale na człowieka już tak. Wystarczy tylko, że między dwoma światłami panuje odległość 2 metrów, a po krótkiej kalibracji system łatwo dostosuje się do pomieszczenia. Do opcji można też dorzucić dodatkowe limity czasowe, przez które użytkownicy nie będą marnować zbędnej energii – w dzisiejszych czasach, niezwykle ważne!
Czy uważacie, że ten system może działać sprawnie i intuicyjnie? Jest to na pewno coś, co chętnie przetestowałbym w praktyce. Kto by pomyślał, że WiZ może konkurować z Philips Hue w tak imponujący sposób, pomimo przynależności do tej samej parasolki?
Na koniec tylko dodam, że SpaceSense będą wspierać wszystkie lampki wyprodukowane w połowie zeszłego roku. Planowane rozszerzenie funkcji o Bluetooth sprawi jednak, że system obejmie znacznie większą liczbę urząedzeń.