W Polsce cały czas rośnie liczba samochodów elektrycznych, a także publicznych ładowarek. Jak jednak Polacy postrzegają rozwój elektromobilności nad Wisłą? Volkswagen postanowił to sprawdzić i przeprowadził badanie.
Postępy faktycznie widać
Badanie przeprowadzone przez Volkswagena i InsightOut Lab skupia się na tym, jak Polacy postrzegają zmiany na rynku elektromobilności w kraju, które zaszły w ciągu ostatnich trzech lat. Dotyczy to zarówno samochodów elektrycznych, jak i infrastruktury.
Zanim przejdziemy do wyników, to muszę zaznaczyć, że sam zauważyłem spory postęp w mojej okolicy. Co prawda mieszkam pomiędzy Warszawą a Łodzią, niedaleko autostrady A2, a więc w lokalizacji dość ważnej dla firm stawiających ładowarki. Mimo tych sprzyjających warunków, wypada wspomnieć, że w ciągu ostatnich trzech lat faktycznie przybyło kilka ładowarek oferujących około 100 kW mocy i więcej. Ponadto około 20 kilometrów od domu mam ładowarkę Ionity, która teoretycznie powinna zapewnić imponujące 350 kW.
Dodam, że także podczas dłuższych wyjazdów, jeśli nie zapuszczamy się daleko w kierunku północo-wschodniej Polski, a także korzystamy z głównych tras, naprawdę można zauważyć pozytywne zmiany. Możemy wybrać się na chociażby wakacyjny wyjazd, korzystając po drodze z szybszych ładowarek i nie martwiąc się o zasięg.
Uważam jednak, że nadal brakuje naprawdę szybkich ładowarek, które zapewnią co najmniej 150 kW mocy. Niestety, przybywa ich stosunkowo wolno, a liczba aut elektrycznych cały czas rośnie.
Polacy dostrzegają zmiany
Jak natomiast wypadają dane z badania opublikowanego przez Volkswagena? Okazuje się, że niemal połowa (48%) ankietowanych uważa, że rynek elektromobilności w Polsce rozwinął się w ciągu ostatnich trzech lat. Natomiast przeciwnego zdania jest co trzeci badany (33%). Z kolei 19% osób wskazało odpowiedź „trudno powiedzieć”.
Warto mieć na uwadze, że wspomniane 33% negatywnych odpowiedzi, a także 19% niezdecydowanych, jak najbardziej może wynikać z braku śledzenia rozwoju elektromobilności w Polsce. W końcu wciąż znaczna większość osób korzysta z auta spalinowych i nie powinno dziwić, że jeszcze dużo osób nie przygląda się zachodzących zmianom.
Uważamy, że kraje regionu wypadają jednak lepiej
Ankietowani zostali również zapytani, jak według nich Polska wypada na tle krajów z naszego regionu, takich jak Czechy, Słowacja, Rumunia i Węgry. Tutaj aż 58% stwierdziło, że rozwój elektromobilności w Polsce jest gorszy, a zaledwie tylko 7% osób było przeciwnego zdania.
Niestety, statystyki z raportu „EV Readiness Index 2022” wskazują, że faktycznie nie mamy powodów do dumy, szczególnie na tle bogatszych krajów Europy. Polska, wraz z krajami regionu, znajduje się bowiem na szarym końcu listy europejskich państw pod względem gotowości do przejścia na elektromobilność.
Nasz kraj plasuje się na ostatnim, 20. miejscu z wynikiem 13 punktów. Co ciekawe, taki sam wynik uzyskały Czechy, a bezpośrednio przed nami znalazła się Słowacja (14 pkt.) i Rumunia (18 pkt.), a Węgry zajęły 16 miejsce (20 pkt.). Norwegia, zajmująca pierwszą pozycję, zdobyła 42 punktów, Holandia 37 punktów, a Wielka Brytania 35 punktów.
Jeszcze mniej przyjemnie przedstawiają się wyniki z kolejnego pytania. Badanie Volkswagena wskazuje, że tylko 5% osób uważa, że mamy więcej ładowarek na 100 aut elektrycznych w porównaniu z innymi państwami z naszego regionu. Natomiast 26% uważa, że liczba jest podobna, a 69% twierdzi, że mamy mniej ładowarek.
Co ciekawe, dane Komisji Europejskiej nie stawiają Polski w aż tak złym świetle. Stosunek liczby ładowarek AC i DC oraz aut elektrycznych dla Polski daje wynik 17 na 100, czyli sporo lepszy niż na Litwie (5 ładowarek na 100 aut) i więcej niż w Rumunii (11 ładowarek na 100 aut). W porównaniu jednak do Czech i Węgier sytuacja jest nieco gorsza – wskaźniki w tych dwóch krajach wynoszą odpowiednio 23 i 27. Osobnym przypadkiem jest Słowacja, która deklasuje pozostałe kraje w zestawieniu z wynikiem 56 ładowarek na 100 elektryków.
Co natomiast ze sprzedażą samochodów elektrycznych?
Dane opublikowane przez Volkswagena wskazują, że 68% ankietowanych uważa, że w Polsce udział aut elektrycznych w ogólnej liczbie sprzedanych nowych samochodów jest mniejszy niż u naszych sąsiadów z regionu. Tylko 5% twierdzi, że sytuacja jest lepsza, a 27% odpowiedziało, że zbytnio nie różnimy się od Czech czy Słowacji.
Jak to jednak wygląda w rzeczywistości? Z danych ACEA, dotyczących sprzedaży w 2021 roku, dowiemy się, że w Polsce udział „elektryków” w ogólnej sprzedaży jest podobny do tego w Czechach i Słowacji. Wskaźnik wynosi 1,6% dla Polski, 1,5% dla Słowacji i 1,3% dla Czech. Gorzej jest jednak w porównaniu z Rumunią, Węgrami i Litwą, w których wskaźnik wynosi odpowiednio 5,2%, 3,5% i 3,7%.
Najpewniej za 3 lata, gdy Volkswagen zdecyduje się przeprowadzić podobne badanie, wyniki powinny wyglądać znacznie bardziej obiecująco. Jak już wcześniej wspomniałem, od 2019 roku widać spory postęp, a dodatkowo rozwój elektromobilności cały czas przyspiesza. Możliwe, że będzie nawet lepiej niż przypuszczamy.