Asystent Google

Google pozwoli zmniejszyć czułość reakcji Asystenta (w końcu!)

Każdy, kto kiedykolwiek miał w pomieszczeniu więcej niż jedno urządzenie z Asystentem Google na pokładzie wie, jak kończy się użycie Ok Google, choćby incydentalnie. Armia urządzeń, jedno po drugim, informuje o gotowości do posłusznego wykonania każdego rozkazu, zupełnie niczym klony z Gwiezdnych Wojen. W tym czasie zirytowany użytkownik rezygnuje z obsługi głosem. Na szczęście, firma postanowiła wprowadzić stosowne zmiany.

Cel: ograniczyć niechciane aktywacje Asystenta

Użytkownicy urządzeń z Asystentem Google często skarżą się na to, że ich sprzęty zbyt pochopnie reagują na ledwie zasłyszaną frazę Ok Google. Co prawda nie jest to szczególnie duży problem, jednak w pewnych, określonych przypadkach może mocno irytować. Wyobraźmy sobie sytuację, w której czteroosobowa rodzina korzystająca ze smartfonów z Androidem podróżuje samochodem. Kierowca postanawia głosowo uruchomić nawigację pod wskazany adres. Ku powszechnej konsternacji, prowadzenie do celu aktywuje się nie w jednym, a wszystkich czterech smartfonach znajdujących się obecnie na pokładzie samochodu. Podjęto próbę, by temu zaradzić.

Metoda: regulacja czułości reakcji

Jak informuje jeden z użytkowników forum XDA, w jego smartfonie pojawiła się opcja regulacji czułości reakcji na frazę Hey Google. Co istotne, istnieje możliwość ustawienia odrębnego poziomu dla różnych urządzeń. Wygląda więc na to, że poświęcając kilka chwil na konfigurację możemy tak dopracować ustawienia urządzeń, by nie tyle uniknąć, co ograniczyć niechciane aktywacje Asystenta

Niechciane aktywacje – problem powszechny

Z niechcianymi asystentów głosowych zmagają się praktycznie wszyscy dostawcy tego typu usług. Dla przykładu, firma Amazon umożliwia zmianę sposobu wywoływania Alexy na taki, który w przypadku danego użytkownika będzie powodował najmniej niepotrzebnych uruchomień. Problem dotyczy również użytkowników Siri – urządzenia Apple zachowują się dokładnie tak samo, jak te z zainstalowanym Asystentem Google. Tyle, że słowo Google pada w wielu innych kontekstach, Siri zaś, wyłącznie jako imię asystentki głosowej.

Jak informuje Google, nowa opcja powinna się pojawić u wszystkich chętnych w ciągu najbliższych kilku dni. Nie ma jednak żadnego wiążącego harmonogramu dystrybucji zmiany w usłudze. Warto poczekać i poświęcić kilka chwil na konfigurację – pomoże to zaoszczędzić nieco nerwów w przyszłości.