Horizon Worlds, aplikacja wokół której skupia się strategia rozwoju metaversum Zuckerberga, jest już dostępna publicznie. Użytkownicy mogą tworzyć nowe assety dla aplikacji (za które Meta płaci twórcom), eksplorować światy, grać w różne gry i spotykać się ze znajomymi.
Potężny plac zabaw – przyszłość Meta?
Meta nareszcie udostępniła szerszej publiczności zapowiedzianą dwa lata wcześniej aplikację metaversum. Horizon Worlds to wirtualna przestrzeń spotkań, po której można poruszać się przy pomocy kreskówkowego awatara, z szerokim wachlarzem gier. Platforma ma być kluczowym produktem w rozwoju metaversum – wirtualnego wszechświata. To, co odróżnia ją od istniejących już, podobnych aplikacji, to szerokie możliwości programowania i tworzenia nowej zawartości.
Twórcy doskonale zdają sobie sprawę, że siłą każdego produktu jest jego społeczność. To od tego, jak dobrze będą się czuli w Horizon Worlds ludzie, będzie zależał jego rozwój w najbliższych latach. Dlatego Horizon Worlds od początku stawia na zawartość tworzoną przez użytkowników, oferując szeroki wachlarz narzędzi do tworzenia nowych assetów oraz modyfikowania istniejących.
W Horizon Worlds organizowane są wyzwania i konkursy, zachęcające użytkowników do tworzenia nowych mechanik i obiektów. Twórcom najlepszych treści Meta rozdaje nagrody pieniężne z utworzonego specjalnie dla nich funduszu wynoszącego 10 milionów dolarów.
Dużo możliwości i… problemów
Na chwilę obecną w Horizon Worlds dostępnych jest kilkadziesiąt różnego rodzaju gier i zabaw, również dla wielu graczy. Do tworzenia kolejnych zachęca rozbudowany interfejs dla twórców, pozwalający podejrzeć kod każdego obiektu i gry w aplikacji. Te same narzędzia można wykorzystać do budowania nowych tworów.
Za sporymi możliwościami stoi też kilka kwestii do rozwiązania. Nie wiadomo np. jak moderowana będzie społeczność i jak będzie funkcjonował system karania niepożądanego zachowania, gdy przybędzie użytkowników.
Na chwilę obecną wbudowane narzędzia pozwalają raportować, blokować i wyciszać graczy, a moderatorzy pochylają się nad zgłaszanymi przypadkami. Nie jest też jeszcze jasne, w jaki sposób rozwiązane zostaną kwestie związane z prawami autorskimi do tworzonych i modyfikowanych wirtualnych obiektów.