Popularna firma, zajmująca się produkcją maszyn rolniczych, John Deere, od niemal 200 lat buduje swoją markę. Modele, takie jak Santa Claus czy John Wayne, stały się ikonami amerykańskiego rolnictwa. Jak się okazuje, firma równie prężnie, co maszynami rolniczymi, zajmuje się sztuczną inteligencją! Koncern ma szansę stać się wręcz jednym z potentatów tej branży.
John Deere to jedna z najbardziej rozpoznawalnych firm rolniczych na świecie. Od lat symbolami marki są najlepsze maszyny oraz aktorzy, którzy markę mniej lub bardziej wspierają. W ostatnim czasie pośrednio twarzami marki stawali się Ashton Kutcher oraz Gorge Clooney. Okazuje się jednak, że firma prowadzi badania w innej dziedzinie, jaką jest sztuczna inteligencja. John Deere stoi przed szansą stania potentatem w tym zakresie.
Sztuczna inteligencja najwyższej jakości
Kiedy weźmiemy koncern pod lupę, okaże się, że nie zajmuje się wyłącznie pojazdami rolniczym, a właściwie technologią rolniczą. Właśnie dlatego od pewnego czasu, prowadzone są badania nad sztuczną inteligencją. Wiele wskazuje na to, że w ciągu 15 lat firma będzie zajmować się w pełni tą dziedziną.
Już w latach 90. firma rozpoczęła pracę nad robotyką i systemami autonomicznymi. Właśnie wtedy John Deere zainwestował również w start-up GPS NavCon, dzięki któremu liczono, że uda się opracować złożony system nawigacji satelitarnej dla ciągników i innych maszyn rolnych. Prace okazały się ogromny sukcesem, które zaowocowały stworzeniem systemu dokładnego do kilku centymetrów.
Obok sukcesów nie przechodziły najbardziej znane organizacje na świecie. JD nawiązał współpracę z NASA, co pozwoliło na stworzenie pierwszego systemu sieciowego śledzenia GPS. O ten system są oparte współczesne pojazdy autonomiczne, do których należy przyszłość. Już teraz firma dysponuje modelami pojazdów, które samodzielnie identyfikują oraz likwidują chwasty, które zagrażają uprawom.
John Deere – wyznacznik rozwoju rolnictwa
Takie wyniki pozwalają liczyć, że marka ma przed sobą świetlaną przyszłość. Przedstawiciele liczą, że zdołają wdrażać kolejne systemy, ponieważ w ich ocenie maszyny mogą oferować większą wydajność niż ludzie. Jako przykład podawany jest właśnie wspomniany system usuwania chwastów, który – poza byciem sprawniejszym – jest również bardziej ekonomiczny. Pozwala uniknąć spryskania całego pola pestycydami. Maszyna sama analizuje, wycina oraz zbiera chwasty. Zrobienie tego ręcznie wymagałoby ogromnego nakładu pracy i pieniędzy.
Firma zdecydowała się również zająć robotami. Przez ostatnie zawirowania na rynku pracy oraz przez pandemię brakuje rąk do pracy w sektorach takich jak właśnie rolnictwo. John Deere liczy, że przed końcem dekady zdoła wprowadzić zautomatyzowane systemy, które będą mogły wykonywać niemal wszystkie zadania na farmie.
Zapowiedzi firmy wyglądają niesamowicie, pytanie tylko, czy zdoła je wdrożyć w takim czasie, jak deklaruje. John Deere na przestrzeni lat nawiązał wiele kontaktów i wydaje się, że mogą mieć znaczący wpływ na przyszłość niemal wszystkich ludzi.