SpinLaunch NASA ładunek start
Źródło: SpinLaunch

SpinLaunch to wielka katapulta, która wystrzeliła komponenty NASA w niebo

NASA to najbardziej znana agencja kosmiczna na całym świecie, oczywiście należąca do rządu Stanów Zjednoczonych. Prowadzi badania na Ziemi, ale także w kosmosie, do których potrzeba specjalistycznego sprzętu – satelitów różnego rodzaju. Aby dostarczyć satelitę na orbitę, wymagany jest specjalny system rakietowy, które tani nie jest. Znalazł się jednak inny sposób.

Ładunek NASA został wystrzelony… wielką katapultą

Urządzenie prywatnego amerykańskiego startupu – SpinLaunch – jest z pewnością czymś… nietypowym. Firma opracowała bowiem akcelerator suborbitalny, czyli po prostu wielką katapultę, która niskim kosztem ma wystrzeliwać określony ładunek – a w przyszłości może zastąpić „klasyczne” wynoszenie satelitów poprzez specjalne do tego rakiety.

Udało jej się bowiem przejść test, w którym w niebo został wystrzelony ładunek NASA, a mianowicie pewne komponenty satelity. Warto zaznaczyć, że „katapulta” wykorzystuje minimalne ilości paliwa rakietowego, aby wyrzucić ładunek o wadze około 200 kg na niską orbitę ziemską. Jak w ogóle działa ta maszyna?

Kinetyczny system startowy polega na małym silniku rakietowym, który rozpędza ładunki, obracając je mechanicznym ramieniem „w kółko” aż nabiorą wystarczającą prędkość 8000 km/h, po czym te są uwalniane. Ostatni test poszedł po myśli i wykazał, że komponenty satelity NASA są odporne na tak ogromne przeciążenia.

Nie mamy zbyt wielu informacji na temat przebiegu lotu, jednak wiemy, że ładunek został wyrzucony na wysokość około 9150 m, co jak na razie nie jest wystarczającą wartością – linia Karmana, czyli umowna granica Ziemi i kosmosu – to ok. 100 km, natomiast przykładowo satelity Starlink orbitują na minimalnej wysokości 340 km.

SpinLaunch NASA ładunek start
Źródło: SpinLaunch

Przyszły konkurent dla rakiet

SpinLaunch okazuje się świetnym pomysłem – głównie z uwagi na to, że jest stosunkowo tani w budowie, a także konsumuje znacznie mniej paliwa rakietowego. Kinetyczny system orbitalny obecnie ma wysokość 33 m (rozwijany od 2015 roku), a więc jest niewielki, co wpływa na jego możliwości wyrzutu ładunków.

Pełnowymiarowy system, który ma zostać opracowany i gotowy do 2026 roku, ma być aż trzy razy większy, bo 100-metrowy. Firma twierdzi, że metoda okaże się zdecydowanie tańsza, niż wykorzystywanie zwykłych rakiet, eliminując nawet 70% wymagań w kwestii paliwa i infrastruktury, które są wymagane do startu rakiety.