Lucy w języku amharskim znaczy: „jesteś piękna”, „jesteś wspaniała”. Chociaż odnosi się do osobnika płci żeńskiej sprzed ponad trzech milionów lat to pasuje także do urządzenia, które opisuję poniżej.
Redaktorzy uznanego i szanowanego magazynu Forbes napisali o tym sprzęcie, że to tzw. game-changer w swojej kategorii. A Lucy jest inteligentnym odkurzaczem, o których możecie u nas sporo się dowiedzieć. Wystarczy spojrzeć na recenzje od Kacpra, albo nowinki zaserwowane przez Tomka. Urządzeń tego typu jest już mnóstwo, a z doświadczenia naszych redaktorów można stwierdzić, że roboty sprzątające są na bardzo wysokim poziomie. Co można zrobić żeby stworzyć nową jakość w tym zatłoczonym środowisku?
Wyprodukować Lucy
Materiały reklamowe mówią, że Lucy stanie się domowym superbohaterem i mimo, że brzmi to mocno na wyrost ma w sobie nieco prawdy. Tym co wyróżnia ten odkurzacz to Sztuczna Inteligencja (AI), która podczas sprzątania nie tylko mapuje podłogi, ale bada środowisko w którym się porusza. Jedna z recenzji tego sprzętu wprost mówiła, że to połączenie robotów Roomba i inteligentnych kamer od Nest.
Porównanie do superbohatera i systemów Nest to wprost deklaracja, że Lucy będzie mobilnym strażnikiem wszystkich domowników. W tym akurat nie ma ani trochę przesady. Robot sprzątający został wyposażony w kamerę 1080p, która współpracuje z kamerą na podczerwień i aktywnym czujnikiem głębokości. To oprzyrządowanie ma możliwość przesyłać strumieniowo obraz sprzed urządzenia zarówno w dzień i w nocy. Producent chwali się także, że robot rozpozna i ominie przedmioty które mają raptem cal wysokości. Przy okazji porównuje to do konkurencji, która czasami nie radzi sobie z dużo wyższymi rzeczami.
Do tego Sztuczna Inteligencja (AI) potrafi rozpoznać obiekty i osoby, które znajdują się w zasięgu Lucy – także w nocy! Jeśli sprzęt będzie w trybie stróża wtedy każdy ruch będzie monitowany użytkownikowi. Wszystko dzięki zaawansowanym algorytmom i uczeniu maszynowym. Kiedy jesteś poza domem, możesz widzieć, rozmawiać i słuchać innych członków rodziny, obserwować zwierzęta, a nawet identyfikować niepożądanych intruzów.
Pełna automatyzacja
Roboty sprzątające by wykonywały swoją pracę powinny być w pełni autonomiczne. Wręcz powinny być niezauważalne. Twórcy Lucy zapewniają, że taki jest ich produkt. Dzięki opisanym powyżej komponentom i 6-rdzeniowemu procesorowi urządzenie nie tylko bez problemu ustali najlepsze trasy do sprzątania, ale na podstawie uczących się algorytmów samo rozpozna pokoje w jakich się znajduje.
Producent podaje wymierny przykład: „jeśli Lucy zobaczy w pomieszczeniu łóżko to je rozpozna, następnie wraz z identyfikacją innych obiektów i zaawansowanymi możliwościami rozumienia środowiska oznaczy pokój jako sypialnię.” Brzmi nieco futurystycznie, ale nie jest to niczym nadzwyczajnym przy dzisiejszych możliwościach. Tyle tylko, że nikt wcześniej nie stosował tych rozwiązań w odkurzaczach. Chyba, że mnie coś ominęło to zostaw komentarz pod spodem.
Więcej możliwości w standardzie
Wisienką na tym smacznym torcie jest możliwość obsługi urządzenia wykorzystując do tego asystenta głosowego Alexa. Nie ma więc konieczności uruchamiania sprzętu przez aplikację. To umożliwia sterowanie robotem każdemu domownikowi bez przeszkód. Dodatkowo Lucy zrozumie proste komendy typu: „posprzątaj w kuchni”, „pozamiataj w łazience” lub „odkurz w sypialni”.
Oprócz tego urządzenie posiada standardowe umiejętności. Czas pracy na jednym ładowaniu wynosi do 120 minut (co wystarczy na około 180 m2 powierzchni), a przy niskim stanie baterii odkurzacz sam powróci do stacji ładowania. Moc ssąca wynosi do 3000 pa. Jest to wartość, którą można sterować według własnych upodobań. Przy tym sprzęt jest stosunkowo cichy (<70 dB). Producent wyposażył Lucy w filtr HEPA H11, który neutralizuje 95% różnego rodzaju cząsteczek o wielkości do 0,5 mikrona.
Obecnie prowadzona jest kampania na Kickstarterze, gdzie Lucy można nabyć już do 499$ plus koszty przesyłki (do Europy 80$). Cena wydaje się wysoka, ale umiejętności usprawiedliwiają wyższe koszty zakupu.