Xiaomi Mi Robot Vacuum Mop Pro to aktualnie jeden z bardziej zaawansowanych robotów sprzątających dostępnych na polskim rynku. Wyróżniają go trzy różne tryby pracy na sucho i mokro, świetna, rozbudowana aplikacja do obsługi oraz komunikaty wydawane w naszym ojczystym języku. Co jednak warto wiedzieć o tym sprzęcie? Jakie ma wady i zalety? O wszystkim przeczytacie w niniejszej recenzji!
Wideorecenzja
Zawartość opakowania
Po otrzymaniu testowego egzemplarza Mi Robot Vacuum Mop Pro, początkowo byłem bardzo pozytywnie zaskoczony. Zestaw sprzedażowy jest całkiem pokaźny i zawiera:
- odkurzacz Mi Robot Vacuum Mop Pro ze szczotką boczną i rolkową od spodu,
- stację ładującą z adapterem sieciowym,
- pojemnik na kurz o pojemności 550 ml,
- zbiornik wody 2w1 – 300 ml na kurz oraz 200 ml na wodę,
- uchwyt mopa,
- dwie ściereczki zakładane na uchwyt: do mycia na mokro i półmokro (w tym przypadku dodany jest pasek z tworzywa sztucznego ograniczający nasiąkanie wody w ścierkę),
- instrukcję obsługi.
Negatywnie zaskoczyło mnie jednak to, że w zestawie nie mamy trzeciego pojemnika. Producent chwali się trzema trybami pracy: odkurzania, multi (mycie i odkurzanie) oraz samo mopowanie. Wszystkie trzy opcje są widoczne w aplikacji, jednak trybu mopowania bez trzeciego pojemnika nie włączymy. Przy każdej próbie pojawiają się błędy.
Ten trzeci pojemnik ma pojemność 550 ml na wodę, taki pojemnik jednak musimy dokupić osobno. Wszystko byłoby dobrze, gdyby jeszcze gdzieś był dostępny… Obecnie w żadnym polskim sklepie go nie znajdziemy. Reklamowanie dostępności trzech trybów pracy, nie dając możliwości skorzystania z jednego z nich, jest więc dla mnie sporym nieporozumieniem.
Obudowa
Mi Robot Vacuum Mop Pro jest wykonany w całości z błyszczącego tworzywa sztucznego. Dostępne są dwie wersje urządzenia w białym lub czarnym kolorze. Testowany model jest czarny, co powoduje, że od razu widać na obudowie mnóstwo pyłków i kurzu. Mam też u siebie białego robota Xiaomi Roborock S50, który, moim zdaniem, wygląda dużo lepiej. A przynajmniej nie widać na nim tak bardzo wszystkich nieczystości i odcisków palców. Biała wersja kolorystyczna osobiście więc przekonuje mnie bardziej.
Od góry mamy odstającą wstawkę z ruchomym elementem, w której zmontowany jest moduł laserowy pozwalający mapować pomieszczenia. Poza tym są dwa klawisze: włącznik oraz przycisk powrotu do stacji ładowania. Warto dodać, że jednoczesne przytrzymanie tych klawiszy powoduje zrestartowanie ustawień WiFi.
Na pierwszy rzut oka nie widać jeszcze jednej istotnej rzeczy. Górna pokrywa jest podnoszona do góry, a pod nią znalazło się miejsce na pojemnik. Jest też mały przyrząd do czyszczenia szczotek z nieczystości oraz chociażby zaplątanych włosów.
Od spodu, przy jednym z boków, umieszczono jedną ruchomą szczotkę zgarniającą brud. Sprawdza się to świetnie, ponieważ na kilka centymetrów poza obudową robota jesteśmy w stanie zebrać wiele nieczystości.
Bardzo dobrze wypada to także przy meblach oraz listwach przypodłogowych, gdzie Mi Robot Vacuum Mop Pro bez problemu wymiecie pyłki, które normalnym odkurzaczem byłoby wydostać stanowczo trudniej.
Bardzo istotnym elementem spodu robota jest ruchoma, rolkowa szczotka. Składa się z wielu krótkich włosków oraz gumowych elementów, które skutecznie odkurzają różne powierzchnie, w tym także większość dywanów. Oczywiście można ją wyjąć z obudowy w celu wymiany lub czyszczenia, wystarczy otworzyć zabezpieczenia.
Na spodzie są jeszcze trzy kółka. Jedno, od przodu, pozwala na skręcanie robota. Dwa pozostałe są ruchome w górę i dół napędzając urządzenie, a jednocześnie pozwalając na przejechanie po nierównościach.
Producent podaje nawet, że Mi Robot Vacuum Mop Pro jest w stanie przejechać przez progi o maksymalnej wysokości 2cm. I faktycznie jest to prawdą.
Przy krawędziach umieszczono także zestaw niezbędnych czujników. Pozwalają one głównie zapewnić bezpieczeństwo pracy robota przy schodach. Mi Robot Vacuum Mop Pro nie powinien z nich spaść, podczas moich testów faktycznie pod tym aspektem nie było żadnych problemów.
Dodatkowe czujniki mamy jeszcze po bokach robota. Mają za zadanie orientować się po odkurzanym pomieszczeniu w taki sposób, żeby omijać wszelkie przeszkody, a także nie obijać ścian czy mebli. Jeśli już nawet Mi Robot Vacuum Mop Pro podjedzie zbyt blisko nich, nie powinien spowodować szkód. Zamontowany jest bowiem ruchomy zderzak, który dobrze amortyzuje uderzenia. Poza tym są jeszcze piny do ładowania w stacji dokującej.
Obudowa robota ma średnicę 35 cm, a jego wysokość to, według zapewnień producenta, 9,45 cm. Samodzielnie mierząc mogę powiedzieć, że większość robota odstaje od podłogi na około 8,1 cm, jednak w miejscu czujnika laserowego wysokość wynosi już nawet 9,7 cm. Może mieć znaczenie w przypadku chęci odkurzania pod niektórymi meblami.
Konfiguracja
Mi Robot Vacuum Mop Pro może zacząć odkurzanie od razu po wyjęciu z opakowania i włączeniu. Jednak wtedy będzie działał w domyślnym trybie sprzątania. Dla zapewnienia dostępu do wszystkich funkcji musimy pobrać aplikację Xiaomi Home (wcześniej Mi Home). Można ją pobrać zarówno na Androida, jak i na urządzenia Apple.
Konfiguracja Mi Robot Vacuum Mop Pro jest niesamowicie prosta i ogranicza się do kilku kroków. Po zalogowaniu się (lub rejestracji nowego konta) wystarczy kliknąć plusa w prawy górnym rogu, po czym od góry od razu pokazuje się pole automatycznego skanowania. Wystarczy wtedy przełączyć robota w tryb skanowania WiFi (po przytrzymaniu dwóch klawiszy na obudowie przez kilka sekund), a robot powinien zostać natychmiastowo rozpoznany.
Wtedy podajemy hasło do naszego routera, możemy wprowadzić własną nazwę (u mnie był to Władek ? ) oraz przypisać urządzenie do konkretnego pomieszczenia. No i gotowe! Jeśli tylko robot będzie miał zapewnioną łączność z routerem, wszystkie opcje do obsługi będą oczywiście możliwe. Warto pamiętać, że smartfon nie musi być zawsze połączony do tej samej sieci – sterować robotem można nawet przez transmisję danych.
Mi Robot Vacuum Mop Pro oczywiście działa na polskich serwerach Xiaomi. Dodam nawet więcej – odkurzacz potrafi wypowiadać wszystkie komunikaty w naszym języku! Co prawda niektóre są zbyt mocno wydłużone względem angielskich, ale przynajmniej od razu wiadomo, o co może chodzić naszemu odkurzaczowi w przypadku wykonywania konkretnych akcji czy pojawienia się jakiegoś błędu.
Będzie to niesamowicie istotne dla osób, które nie znają za dobrze obcych języków. A warto pamiętać, że robotów mówiących po polsku za dużo jednak nie ma (głównie to iRobot, u innych producentów to pojedyncze wyjątki).
Opcje oprogramowania
Funkcji w aplikacji Xiaomi Home dla Mi Robot Vacuum Mop Pro jest bardzo dużo. Po wejściu w zakładkę tego urządzenia podstawowymi opcjami jest możliwość uruchomienia odkurzania oraz wywołania powrotu do stacji dokującej. Więcej pokazuje się po przesunięciu palcem od dołu do góry.
Wtedy pojawiają się opcje dostosowywania sposobu działania odkurzacza. W pierwszej linijce do dyspozycji mamy tryby pracy. Do wyboru jest odkurzanie, odkurzanie z mopem oraz mopowanie. Jak już jednak wspomniałem, ostatniej opcji nie uruchomimy bez dokupienia odpowiedniego pojemnika.
Trochę nie rozumiem dlaczego przełączanie między tymi trybami nie dzieje się automatycznie. Szczególnie, że Mi Robot Vacuum Mop Pro bez problemu rozpoznaje jaki pojemnik został włożony – wypowiada wtedy komunikat z konkretną nazwą pojemnika. Szkoda więc, że od razu też nie przełącza opcji w aplikacji.
Niżej mamy cztery tryby intensywności pracy. Jest to cichy, standard, średni oraz turbo. Są one dostępne w przypadku dwóch pierwszych pojemników. W przypadku pojemnika 2w1 i samego mopującego mamy od dołu jeszcze opcję dostosowania poziomu wody, która będzie wydostawała się z urządzenia. Są to: niski, średni i wysoki.
Dostępne są jeszcze dodatkowe opcje pozwalające dostosować, w których miejscach będzie odbywało się sprzątanie. Pierwszą opcją jest wybranie konkretnych pomieszczeń, które będą odkurzane. Wystarczy dotknąć pokoju oznaczonego konkretnym, oddzielnym kolorem na mapce. Są one generowane automatycznie na podstawie skanu mieszkania, jeśli coś się nie zgadza (na przykład drzwi są w innym miejscu), możemy poprawić rozkład mieszkania w ustawieniach.
Jest też opcja sprzątania punktowego poprzez wybranie ikonki pinezki i dotknięciu na mapce konkretnej lokalizacji. Jest także sprzątanie strefowe oznaczone kwadratem z plusem. Zaznaczamy wtedy prostokątny obszar, który ma być posprzątany, Mi Robot Vacuum Mop Pro tam pojedzie.
W ustawieniach umieszczono jeszcze historię czyszczenia, harmonogramy czyszczenia powtarzalne w konkretnych dniach, opcję odkurzania tylko przy krawędziach oraz długie czyszczenie, które powoduje zwolnienie prędkości kół napędowych przy zachowaniu tej samej intensywności działania szczotek.
Bardzo przydatną opcją jest też zakładka „wirtualna ściana/obszar zabroniony”. W tym miejscu możemy wybrać, gdzie robot nie będzie wjeżdżał, można też zaznaczyć chociażby dywany, na które robot nie będzie wjeżdżał podczas mopowania.
Są też opcje związane bezpośrednio z mapą stworzoną przez robota. Możemy włączyć opcję zapamiętania jej, tylko wtedy dostępne są opcje sprzątania lub niesprzątania konkretnych obszarów. Szkoda jednak, że możemy zapisać tylko jedną mapkę. Może to być problem w przypadku piętrowych domów.
Co prawda jest opcja przywracania mapy, jednak wiąże się ona z usunięciem obecnej i zastąpieniem jej poprzednią. Warto jednak wiedzieć, że po wykryciu przez robota, że odkurzana powierzchnia jest nieco inna niż do tej pory znana na mapie, w aplikacji pojawi się komunikat z pytaniem, czy zastąpić dotychczasowy układ pomieszczeń.
Z innych opcji jest regulacja głośności, wybór głosu (polski jest tylko jeden – kobiecy), opcja szukania robota oraz zmiana nazwy lub lokalizacji. Jest też zdalne sterowanie, które polega na korzystaniu ze strzałek, żeby dotrzeć do konkretnego miejsca. W tym przypadku jednak musimy być połączeni do tej samej sieci WiFi.
Bardzo dużo możliwości mamy korzystając jeszcze z dodatkowych urządzeń połączonych w ramach aplikacji. Możemy bowiem stworzyć nieograniczoną liczbę inteligentnych scenariuszy, które pozwalają zautomatyzować działanie robota. Ogranicza nas jedynie dostępność własnych sprzętów oraz nasza kreatywność… 😉
Osobiście najbardziej upodobałem sobie opcję połączenia Mi Robot Vacuum Mop Pro z czujnikiem ruchu z zestawu Xiaom Mi Smart Sensor Set, który testował dla Was Paweł. Mam ustawione, że po zamknięciu drzwi i minięciu 10 minut sprzątanie rozpoczyna się automatycznie. Mam też regułę, że po otwarciu drzwi robot od razu się zatrzymuje. Mogę wtedy w ciszy wejść do mieszkania bez ryzyka, że robot będzie plątał mi się między nogami.
W tym przypadku jednak trzeba pilnować się pod kątem zostawiania w robocie określonego typu pojemnika – dla każdego trybu mamy bowiem osobną akcje możliwą do zautomatyzowania. Inne mogą więc być scenariusze automatyzacji przy mopowaniu, a inne przy zwykłym odkurzaniu.
Przy aplikacji dodam jedynie, że aplikacja czasem lubi wysyłać dziwnej treści powiadomienia. Mogą czasem mieć one postać „null”, czasem „wyjątek wyposażenia” i trzeba się domyślić co autor miał na myśli. Po kliknięciu w powiadomienie okazuje się, co konkretnie stało się z naszym robotem.
Dodatkowe opcje łączności
Z Mi Robot Vacuum Mop Pro można korzystać jeszcze na kilka innych sposobów. Można chociażby dodać go do aplikacji Google Home, gdzie po połączeniu do usługi Xiaomi Home urządzenie od razu pojawia się na liście. Daje to możliwość uruchomienia, zatrzymania lub wywołania powrotu do stacji dokującej. Bardziej zaawansowanych opcji jednak, standardowo, nie ma.
Dodając robota do Google Home możemy także korzystać z asystenta Google. Najlepiej w tym celu ustawić jakąś przyjazną do wymówienia nazwę. Wypowiedzenie komendy „Ok Google, rozpocznij sprzątanie w Xiaomi Mi Robot Vacuum Mop Pro” może być mało przyjazne i niezbyt łatwe do zapamiętania ;). U mnie działa to, po prostu, po wypowiedzeniu słów „Ok Google, Władek zacznij sprzątać”. Analogicznie działa komenda „skończ sprzątać”.
Producent podaje, że możemy skorzystać z dedykowanych komend w ekosystemie Xiaomi. Wystarczy powiedzieć coś w stylu „Xiaomi, zacznij sprzątać”, żeby odkurzanie się zaczęło. Haczyk jest jednak taki, że wykorzystuje to opcję Xiaomi Voice Link, która wymaga dokupienia odpowiedniej bramki wyposażonej w obsługę komend głosowych.
Dodam jeszcze, że Mi Robot Vacuum Mop Pro nie działa z Alexą czy HomeKit.
Skuteczność sprzątania, praktyczne użytkowanie i krótkie porównanie z Roborock S50
Zacznę od tego, gdzie zatrzymywane są wszystkie odkurzone nieczystości. Dedykowany do tego jest pojemnik o pojemności 550 ml montowany w środek robota. Składa się on z otworu, przez który przechodzą śmieci, jest też filtr z drugiej strony, który co jakiś czas warto wymienić. Sam pojemnik się otwiera pozwalając go opróżnić, można go też myć, należy jednak pamiętać o wyjęciu filtra.
Mam jednak wrażenie, że producent nie przemyślał wyprofilowania otworu, przez który wchodzą nieczystości. Wyciągając go z robota bardzo często zdarzało się, że część śmieci po prostu wylatywała zostając w obudowie urządzenia. W niektórych robotach (nawet w robocie Hykker z Biedronki) jest to lepiej zabezpieczone poprzez chociażby jakąś ruchomą klapkę. Tutaj, przy takim umieszczeni otworu, bardzo tego brakuje.
Robot jeżdzi w bardzo regularny sposób. Najpierw okrąża wszystkie krawędzie, a potem, w linii prostej, odkurza pozostały obszar kawałek po kawałku. Po zakończonym sprzątaniu robot wraca do stacji ładującej. Wraca tam też po rozładowaniu się baterii.
Producent deklaruje, że robot jest w stanie pracować bez przerwy przez 110 minut. W praktyce jednak, na trybie turbo, jest to w okolicy 55 minut, na średnim trybie około 70 minut, w trybie standard jakieś 90 minut, a na cichym mniej więcej 100 minut.
Wszystko jednak jeszcze zależy od ilości zabrudzeń i skomplikowania pomieszczeń oraz pojawiających się na drodze przeszkód.
Podczas testów, Mi Robot Vacuum Mop Pro jeździł u mnie dość często, średnio co drugi dzień. Mając robota sprzątającego myślę, że to dość optymalna częstotliwość pozwalająca zapewnić czystość podłóg. Za każdym razem w pojemniku na nieczystości znajdziemy sporo kurzu, odkurzacz automatyczny może go z podłóg skutecznie zminimalizować. Nawet bardzo często w miejscach, które normalnie ciężko odkurzyć (chociażby przy listwach czy przy meblach, o czym już wspominałem).
Do codziennego odkurzania Mi Robot Vacuum Mop Pro sprawdza się znakomicie. Zazwyczaj używałem go na najmocniejszym trybie pracy, gdzie faktycznie skuteczność jest najwyższa. Trzy niższe tryby oczywiście też zbiorą wiele nieczystości, jednak nieco mniej niż właśnie na tym najwyższym trybie.
Ogólnie jednak mam i tak wrażenie, że Mi Robot Vacuum Mop Pro podczas codziennych porządków nie zbiera tego kurzu aż tak dużo. Dla porównania, mój Xiaomi Roborock S50 sprzątając tą samą powierzchnię, zazwyczaj w pojemniku ma więcej śmieci. Jest to trochę dla mnie zaskakujące, szczególnie, że Mi Robot Vacuum Mop Pro ma moc ssania na poziomie 2100 Pa, podczas gdy Roborock S50 ma 100 Pascali mniej.
Postanowiłem sprawdzić oba roboty w bardziej ekstremalnym teście. Na specjalnie przygotowanym obszarze testowym złożonym z paneli i dywanu rozsypałem kawę, płatki kukurydziane, ryż, sól, cukier, kawałki papieru, sznurki oraz pociętą bibułę.
Test powtórzyłem 3,5-krotnie (to znaczy jakby 4-krotnie, z czego raz musiałem przerwać przez przeładowane pojemniki w obu robotach, więc pełne sprzątanie skończyło się trzy razy).
Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia który robot poradził sobie lepiej. Ani razu żaden z obszarów nie był perfekcyjnie wysprzątany, zawsze trochę zostało. Wydaje mi się, że na te 3 pełne cykle, w dwóch przypadkach obszar sprzątany przez Roborock S50 był nieco czystszy. Na pewno w pierwszym przypadku tak też stwierdziły osoby głosujące w ankiecie na moim Instagramie. Co ciekawe – wcześniej większość osób obstawiało, że to Mi Robot Vacuum Mop Pro będzie skuteczniejszy.
Władek (Xiaomi Xiaomi Mi Robot Vacuum Mop Pro) wygrywa z Roborock S50 w pierwszej ankiecie… …ale przy ocenie efektów już przegrywa 🙁 (1 to Xiaomi Mi Robot Vacuum Mop Pro, 2 to Roborock S50)
Ten test jednak pokazuje bardzo dobrze jedną rzecz – robot sprzątający nie jest sprzętem do perfekcyjnego sprzątania, szczególnie, gdy tych zabrudzeń będzie nieco więcej. Traktowałbym go raczej jako urządzenie do utrzymania ogólnego porządku i eliminacji sporej ilości kurzu.
Biorąc pod uwagę, że taki robot będzie jeździł kilkukrotnie częściej niż odkurzalibyśmy ręcznie, to już samo to sprawia, że stan czystości podłóg przy codziennym użytkowaniu będzie wyższy. W przypadku większych zabrudzeń warto jednak sięgnąć po tradycyjny odkurzacz.
Podczas moich testów raz miałem sytuację, w której robot trochę oszalał podczas sprzątania. Odkurzając wjechał za firankę i zaczął blokować się przy rurze od kaloryfera. Kilkukrotnie dojeżdżał i cofał w to miejsce, dopiero ręczne przestawienie pozwoliło na kontynuowanie dalszego sprzątania.
Przyznam za to, że Mi Robot Vacuum Mop Pro ani razu nie wkręcił się w żadną z firanek, żadnego przewodu także nie wciągnął.
Mopowanie podłóg
Z racji, że w zestawie nie ma pojemnika typowo do mopowania, nie jestem w stanie wypowiedzieć się na temat jego działania. Jest za to pojemnik 2w1 złożony z dwóch części: 200 ml miejsca na wodę oraz 300 ml na kurz. Wodę wlewamy od góry po otworzeniu zaślepki, kurz dostaje się do pojemnika przez otwór na jednej z krawędzi.
Te 200 ml wystarcza na jedno mopowanie 47-metrowego mieszkania w trybie największej intensywności, zostaje jeszcze nawet trochę wody, więc na około 60 metrów kwadratowych powinno bez problemu wystarczyć. Zmniejszając ilość wody oczywiście powierzchnia możliwa do wyczyszczenia na mokro odpowiednio się zwiększy.
W tym pojemniku widzę dwa niedopracowania. Pierwsze polega na tym, że nie da się otworzyć części z nieczystościami, tak jak w pojemniku typowo na kurz. W tym celu producent zaleca wyjęcie filtra z drugiej strony.
Druga rzecz to brak jakiejkolwiek blokady wydostawania się wody od spodu. W związku z tym, po napełnieniu pojemnika wodą, zanim doniesiemy go do robota, po drodze zostawimy na podłodze sporo wody. Kapie ona w dużej intensywności, co może irytować.
Oprócz pojemnika, do mopowania przydaje się uchwyt ze ścierką mocowany od spodu. Całość działa na zasadzie przepuszczania z pojemnika wody do podstawki ze ścierką. Warto zaznaczyć, że w aplikacji mamy trzy poziomy intensywności nawilżania, dla najlepszych efektów warto ustalić najwyższy poziom.
Producent zaleca, żeby do mopowania korzystać z czystej wody. Ja jednak od czasu do czasu dolewam kilka kropel płynu do mycia podłóg, uzyskując w ten sposób też delikatny, świeży zapach poniekąd potęgujący wrażenie czystości. Warto jednak używać płynów, które nie będą się pieniły w pojemniku.
Proces mopowania wygląda nieco inaczej niż odkurzanie. Robot nie jeździ bezpośrednio wzdłuż linii, lecz wykonuje specyficzne ruchy do przodu i do tyłu, tym samym zwiększając skuteczność mopowania. No i faktycznie, w miarę to się sprawdza.
Przy codziennych zabrudzeniach Mi Robot Vacuum Mop Pro często sobie radzi i je usuwa. W przypadku bardziej intensywnych, większych lub zaschniętych plam na umycie ich raczej bym nie liczył. Dodam jeszcze, że podczas mopowania, jednocześnie odbywa się też odkurzanie w jednym z czterech wybranych wcześniej trybów.
To mopowanie w robotach sprzątających jest raczej sposobem na odświeżenie podłogi, a nie na perfekcyjne umycie. Mimo wszystko Mi Robot Vacuum Mop Pro, dzięki dostosowywaniu ilości wody oraz specjalnym ruchom, faktycznie mopuje znacznie lepiej, niż chociażby wspomniany już kilkukrotnie Roborock S50, w którym takich opcji nie ma (szmatka jest mocowana od spodu, bez żadnych opcji regulacji intensywności i specjalnego trybu jazdy).
Po zakończeniu mopowania robot wraca do stacji, po czym słyszy się komunikat o konieczności wyjęcia pojemnika z wodą z urządzenia. Spokojnie, nic się nie stanie, jeśli przez kilka godzin zapomnimy lub nie będziemy mogli go wyciągnąć. Pod robotem nie zostanie kałuża, nic też nie powinno się w środku zalać.
Na koniec wspomnę, że robot nie rozpoznaje dywanów w taki sposób, żeby je omijać w trybie mopowania. Musimy więc albo pilnować, żeby na taki dywan nie wjechał, albo ustawić obszar wykluczenia na mapce.
Zaznaczę też, że robot z zamontowaną ściereczką do mopowania ma czasem problemy z przejeżdżaniem przez progi, nawet o niezbyt dużej wysokości. O ile w normalny trybie, przy samym odkurzaniu, Mi Robot Vacuum Mop Pro faktycznie przejeżdża nawet przez 2-centymetrowe progi, to w trybie mopowania sporadyczne problemy już się pojawiają.
Podsumowanie
Mi Robot Vacuum Mop Pro kosztuje aktualnie w okolicy 1700 złotych. Jest to cena dość uczciwa, chociaż wcale nie pogniewałbym się, jakby w tej kwocie od razu był dodawany dedykowany pojemnik typowo do mopowania. Szczególnie, że nie jest łatwo go dokupić samodzielnie, a producent od początku chwalił się obecnością trzech, a nie dwóch trybów.
Robot sprawdza się dobrze przy odkurzaniu codziennych nieczystości, świetnie odświeża podłogi i pozwala pozbyć się sporych ilości kurzu. Nieźle rozbudowana jest aplikacja do obsługi, jest też wsparcie dla Google Home.
Trzeba pamiętać, że Mi Robot Vacuum Mop Pro, jak każdy robot sprzątający, nie sprawdzi się do generalnych porządków i odkurzania bardzo zabrudzonych powierzchni. To jest sprzęt do skutecznego, ale codziennego odświeżania podłóg – zarówno na sucho, jak i na mokro.
Największym wyróżnikiem jest chyba jednak to, że mamy do dyspozycji komendy w języku polskim. W oczywisty sposób wskazują one co dzieje się z urządzeniem, jakie błędy występują oraz co powinniśmy zrobić. Sprawia to, że urządzenie staje się banalne w obsłudze dla osób ze słabszą (lub żadną) znajomością angielskiego, czego nie można powiedzieć o wcześniejszych robotach Xiaomi.
Mi Robot Vacuum Mop Pro oczywiście ma kilka drobnych wad. Jest to chociażby dziwnie wyprofilowany otwór na nieczystości, przez który wydostają się śmieci po wyjęciu z obudowy. Jest też problem z cieknięciem wody z drugiego pojemnika, gdy jest on niezamontowany w odkurzaczu. Poza tym robot ma trudności z przejechaniem przez nawet mniejsze progi w trybie mopowania, samodzielnie nie jest też w stanie ominąć dywanów.
Czy kupiłbym Mi Robot Vacuum Mop Pro? Osobiście nie. Ale to tylko dlatego, że mam robota Xiaomi Roborock S50, z którego jestem cały czas zadowolony. Dodam nawet, że w najbliższym czasie jego recenzja także się tu pojawi :).
Gdyby jednak nie ten fakt, to poważnie zastanowiłbym się nad zakupem Mi Robot Vacuum Mop Pro, koniecznie jednak w mniej brudzącym, białym kolorze. Jest to dobry sprzęt sprawdzający się bardzo dobrze w codziennym użytkowaniu. Szczególnie przypadło mi do gustu to, w jaki sposób robot mopuje podłogi. Jest to stanowczo bardziej skuteczne, niż tylko zamocowana od spodu ścierka z pojemnikiem bez dozowania wody.
Mi Robot Vacuum Mop Pro oceniam więc jak najbardziej pozytywnie, mimo kilku niedoróbek jest to sprzęt godny polecenia. Trochę się rozpisałem, jeśli jednak macie jeszcze jakieś pytania odnośnie tego robota – śmiało pytajcie!
Jestem także bardzo ciekawy co Wy o nim myślicie i czy kupilibyście go szukając podobnego urządzenia dla siebie.