HiMirror

Lustro HiMirror – inteligentny pomocnik czy drogi gadżet?

Hybryda tabletu i lustra pod nazwą HiMirror to kolejna propozycja inteligentnego urządzenia do łazienki. Jej zadaniem jest ułatwienie korzystania z tych dwóch urządzeń naraz. Może się to okazać przydatne na przykład podczas oglądania filmów o makijażu na YouTube.

1+1=3

Gdy poznamy HiMirror bliżej, okaże się, że to coś więcej niż tylko ekran i lustro w jednej obudowie – choć tak może wyglądać. Może także analizować naszą cerę, zapamiętywać produkty pielęgnacyjne, których używamy i połączyć się z Alexą, nie wspominając już o (najważniejszej funkcji) wbudowanych światłach.

Lustro HiMirror - inteligentny pomocnik czy drogi gadżet?
Sposób używania tego lustra / fot. WIRED

Urządzenia można używać zarówno w pozycji pionowej, jak i poziomej. Ta wersja, odpowiednio nazwa Slide, posiada wysuwany tablet, przez co mamy kilka dostępnych konfiguracji naszego lustra. Oczywiście, wszystkie jego inteligentne funkcje można wyłączyć jednym kliknięciem z panelu kontrolnego (prostokątnego wycinka), skąd możemy też zmieniać muzykę i odbierać powiadomienia od połączonych aplikacji, takich jak Spotify i Facebook.

Naturalnie, kontrola muzyki oznacza wbudowane głośniki. Jednakże, redaktorzy z WIRED ocenili je na podobne do tych ze smartfona, więc mogą one nie zadowolić prawdziwych miłośników dobrych brzmień.

Lustereczko, powiedz przecie…

Nawet światła na panelach bocznych są inteligentne. Przez tablet można ustawić ich jasność i kolor, a domyślnie dostępnych jest również kilka trybów – Słoneczny Dzień, Biuro, Supermarket, Restauracja i Zachód Słońca, dzięki którym możemy zobaczyć, jak będziemy wyglądać w danym środowisku. Szczególnie przyda się to wszystkim entuzjastom i entuzjastkom makijażu.

Lustro HiMirror - inteligentny pomocnik czy drogi gadżet?
Panel kontrolny lepiej sprawdziłby się na samym dole lustra / fot. WIRED

HiMirror posiada również kamerę, którą można dostrzec na powyższym zdjęciu. Chociaż nie widać jej, gdy chowamy tablet w środku lustra, a firma twierdzi, że zainstalowała antyszpiegowskie oprogramowanie, nigdy nie jesteśmy całkowicie bezpieczni od niepożądanych, zaawansowanych technologicznie gapiów. A po co ta kamera?

Jak wspomniałem wcześniej, HiMirror posiada ciekawą funkcję analizowania cery. Wystarczy zrobić zdjęcie, a na tablecie zobaczymy, które przestrzenie naszej twarzy są w dobrej kondycji. Urządzenie potrafi odnaleźć nasze niedoskonałości, zmarszczki, a nawet dostrzec pory. Funkcja ta obsługuje kilka profili, więc z lustra może spokojnie korzystać więcej niż jedna osoba.

HiMirror najpiękniejszy w świecie

Lustro to posiada też inne funkcje wspierające naszą cerę. Do pobrania mamy na przykład aplikację SkinSafe, która analizuje skład naszych produktów w poszukiwaniu możliwych alergenów. Chociaż HiMirror nie posiada dedykowanego sklepu z aplikacjami, możemy pobrać kilka z nich, dostępnych na dole ekranu, w tym ww. Facebook, Spotify, a także Instagram, Horoskop i Flo.

Oprócz tego, mamy także wbudowaną funkcję Beauty Box. Pozwala ona na śledzenie, których produktów kosmetycznych używamy w danym okresie. W połączeniu z funkcją timelapse w aplikacji analizującej cerę, która pokazuje, jak nasza skóra zmieniała się przez dany czas, jest to wspaniałe narzędzie do poznawania, które produkty najlepiej na nas działają.

Lustro HiMirror - inteligentny pomocnik czy drogi gadżet?
Lustro Slide to nie jedyny model tego producenta / fot. PR Newswire

A jakieś wady?

Recenzenci tego lustra wspominają m.in o dość topornym ekranie dotykowym, który często nie rejestruje gestów. Musimy pamiętać też o kamerze, ciągle skierowanej na naszą twarz. Ah, no i cena, która nie jest niska. HiMirror Slide kupimy za 199 USD, czyli prawie 800 złotych.

Dla kogo jest więc to urządzenie? Zapewne dla kogoś, kto jednocześnie lubi gadżety, często podąża za poradnikami dotyczącymi makijażu na YouTube i chce stworzyć cały ekosystem Alexy w swoim domu. Wszystkich zainteresowanych odsyłam więc do sklepu HiMirror.