Mercedes hybryda plug&charge
(fot. Mercedes)

Mercedes sprawi, że ładowanie hybryd stanie się znacznie wygodniejsze

Hybrydy plug-in mogą być ciekawym wyborem dla osób, które chcą mieć część zalet silników spalinowych i część cech napędów elektrycznych. Dzięki Mercedesowi korzystanie z takich samochodów wkrótce stanie się wygodniejsze.

Bez specjalnej aplikacji i karty

Dopiero co informowaliśmy o planach BMW dotyczących wprowadzenia funkcji Plug&Charge w elektrycznych modelach. Natomiast teraz Mercedes ogłosił, że podobne rozwiązanie wprowadzi również w przypadku swoich hybryd plug-in. Warto dodać, że firma ze Stuttgartu wcześniej już funkcję Plug&Charge wdrożyła w elektrykach – EQS i EQE.

Podobnie jak w przypadku elektryków, rozwiązanie pozwoli na uruchomienie ładowarki i rozpoczęcia ładowania bez konieczności korzystania z dedykowanych aplikacji czy kart RFID. Uwierzytelnienie będzie odbywać się po stronie samochodu.

Oznacza to, że będziemy mogli podjechać pod ładowarkę i podłączyć hybrydowego Mercedesa, aby rozpocząć ładowanie. Nie będziemy musieli robić nic więcej. Sprawi to, że nie tylko będzie szybciej, ale również może oszczędzić nam ewentualnych problemów z łącznością pomiędzy aplikacją a ładowarką.

Mercedes klasa S hybryda plug-in
(fot. Mercedes)

Początkowo rozwiązanie zostanie wprowadzone w przypadku nowej klasy C i klasy S, a także nowej generacji GLC. Natomiast z czasem powinno trafić również na pokład innych Mercedesów z hybrydowym napędem.

Dowiedzieliśmy się jeszcze, że funkcja Plug&Charge działa w ponad 1800 punktach szybkiego ładowania Ionity w całej Europie i około 700 punktach szybkiego ładowania Aral w Niemczech. Miejmy nadzieję, że rozwiązanie zostanie również wprowadzone w przypadku popularnych operatorów ładowarek w Polsce – np. GreenWay czy Orlen.

Ten trend jak najbardziej cieszy

Liczę, że za BMW i Mercedesem podążą inne firmy. W końcu dzięki temu elektryki, a także hybrydy plug-in, powinny zauważalnie zyskać w oczach potencjalnych klientów.

Obecnie często musimy korzystać z kilku różnych aplikacji – np. jedna do ładowarek GreenWay, druga do ładowarek Orlenu, a trzecia do ładowania się na Ionity. Zdecydowanie nie jest to zbyt wygodne. Wyobrażacie sobie, aby każda stacja paliwowa wymagała specjalnej aplikacji lub karty RFID, aby móc zatankować? Zdecydowanie byłoby to męczące.

Oczywiście aplikacje i karty RFID mogą zostać, ale wyłącznie w formie zapewniania bonusów dla stałych klientów. Natomiast w przypadku normalnego ładowania uwierzytelnienie powinno odbywać się po stronie samochodu. Ewentualnie płatność powinno wykonywać się z wykorzystaniem zwykłem karty płatniczej.