Testujemy Monsieur Cuisine Smart! Macie jakieś pytania?

Testujemy Monsieur Cuisine Smart! Macie jakieś pytania?

Jak informowaliśmy, 6 grudnia we Francji miała miejsce premiera nowego termorobota z Lidla, czyli SilverCrest Monsieur Cuisine Smart. Nie wytrzymałem i zaraz po premierze kupiłem swój egzemplarz, żeby sprawdzić jego możliwości. Dziś zaczynam testy sprawdzając, co znajdziemy w opakowaniu oraz jakie robi pierwsze wrażenie najnowszy „Lidlomix”.

Filmowe rozpakowanie i konfiguracja

Słowem wstępu

SilverCrest Monsieur Cuisine Smart od 6 grudnia jest dostępny wyłącznie we francuskich sklepach Lidl. Jest sprzedawany w cenie 399 euro, co daje jakieś 1850 złotych. W Polsce urządzenie nie jest jeszcze oficjalnie dostępne. Sprzęt znajdziemy wyłącznie na portalach aukcyjnych, gdzie ceny są dużo wyższe niż ta proponowana przez Lidla.

Na ten moment nie wiadomo jednak, kiedy nowy termorobot pojawi się w oficjalnej sprzedaży w Polsce (czytałem wiele plotek, że może w okolicy Wielkanocy, może dopiero latem 2022…), dlatego zdecydowałem się przepłacić ;).

I jeszcze jedna uwaga – „Lidlomix” nie jest oficjalną nazwą robota Monsieur Cuisine Smart. Jest to jednak powszechnie używana nazwa wynikająca z tego, że sprzęt jest dostępny w sklepach Lidl.

Zawartość opakowania

W pudełku znajdziemy podstawowy zestaw akcesoriów niezbędny do codziennego korzystania. Umieszczono tu nakładkę do gotowania na parze, która składa się z głębszej misy, dodatkowej tacki do piętrowego gotowania oraz przezroczystej pokrywki.

Niżej jest sam SilverCrest Monsieur Cuisine Smart od razu z zamontowaną misą. W opakowaniu znajdziemy jeszcze skróconą instrukcję obsługi (jest także w języku polskim) oraz łopatkę do mieszania i zgarniania resztek potraw ze ścianek misy.

W pokrywie misy mamy umieszczoną miarkę, którą możemy odmierzać od 25 do 100 ml. Samą pokrywę z misy ściągamy najpierw przekręcając odwrotnie do ruchu wskazówek zegara, a następnie unosząc do góry. Ważną informacją jest to, że nie wyjmiemy z urządzenia misy, jeśli nie zdejmiemy pokrywy. To ona powoduje zablokowanie zaczepów w podstawie robota.

W środku misy umieszczono jeszcze motylek do ubijania oraz koszyczek do gotowania ryżu. Warto wiedzieć, że w tym koszyczku mamy metalową, drucianą rączkę. To za nią będziemy wyjmować koszyczek po zakończeniu gotowania. Pomocny w tym celu będzie haczyk na jednej z krawędzi łopatki. Warto wiedzieć, że prawie wszystkie akcesoria możemy myć w zmywarce. Wyjątkiem jest nóż, który mógłby się łatwiej i szybciej tępić.

Monsieur Cuisine Smart / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Misa z zestawu ma pojemność użytkową wynoszącą maksymalnie 3 litry (chociaż pełna pojemność to 4,5 litra). Miarka jest widoczna od wewnętrznej strony, co ułatwia chociażby wlewanie konkretnej objętości wody. Misę możemy trzymać na dwa sposoby – albo za dwa uchwyty po bokach, albo za rączkę od przodu. Jest to świetny dodatek, który ułatwi wybieranie potrawy z misy jedną ręką.

Jeśli chodzi o samego robota, to obudowa łączy białe i czarne tworzywo sztuczne z przewagą bieli. Na tyle umieszczono przewód do zasilania – ciekawe tu jest to, że całość chowa się w obudowie, więc nadmiar kabla nie będzie plątał się po kuchennym blacie. Na prawym boku mamy jeszcze fizyczny przełącznik zasilania.

Najwięcej dzieje się jednak od przodu. Mamy tu przede wszystkim spory, bo aż 8-calowy wyświetlacz dotykowy do obsługi systemu. Pod nim jest nazwa urządzenia oraz pokrętło do łatwiejszej nawigacji. Jest to jednocześnie wciskany klawisz, który pozwala wybrać lub zatwierdzić konkretne akcje. Na samym spodzie mamy jeszcze głośnik multimedialny.

Konfiguracja i pierwsze uruchomienie

Na samym początku, po włączeniu urządzenia, wybieramy język oraz region. Dostępne są tutaj języki, takie jak: angielski, niemiecki, hiszpański, francuski, portugalski, włoski, holenderski i polski. Mimo zakupu we francuskim sklepie, możemy więc korzystać od razu z języka polskiego. Informacja o obecności języka polskiego jest nawet na opakowaniu. Są też podstawowe informacje na temat robota w wielu językach, więc to typowo zestaw globalny, który w późniejszym czasie będzie sprzedawany także poza Francją.

SilverCrest Monsieur Cuisine Smart łączy się z siecią za pomocą modułu WiFi. Obsługiwane są tu wyłącznie sieci o częstotliwości 2,4 GHz (5 GHz nie są niestety wspierane). Musimy więc na ekranie wpisać hasło i poczekać na połączenie. W odróżnieniu od SilverCrest Monsieur Cuisine Connect, nie ma tu żadnych problemów z łącznością, nowy „Lidlomix” łączy się natychmiastowo bez jakichkolwiek błędów.

Następnie logujemy się na nasze konto. I tu niespodzianka – nie logujemy się danymi do aplikacji Monsieur Cuisine, tylko danymi konta Lidl, którymi logujemy się do sklepu internetowego. W moim przypadku robot poprosił mnie od razu też o zmianę hasła, ze względów bezpieczeństwa. Wszystko jednak można było zrobić z poziomu robota.

Na samym końcu prawdopodobnie otrzymamy informację o dostępnej aktualizacji, która musi się zainstalować. Może to trwać kilka minut. Po niej możemy zacząć korzystać z robota.

Pierwsze wrażenie

SilverCrest Monsieur Cuisine Smart zrobił na mnie pozytywne pierwsze wrażenie. Przede wszystkim całkowicie przebudowany został interfejs systemu. Już ekran główny wygląda inaczej, bardziej nowocześnie i przyjaźniej dla oka. Mamy tu podziałkę na przepisy oraz dedykowane programy ręczne.

Klikając w przepisy znajdziemy wiele kategorii różnych potraw, jest też wyszukiwarka oraz filtry, w zależności od tego, co chcemy ugotować. W programach mamy kilka podstawowych trybów pracy, z których możemy skorzystać w przypadku przyrządzania potrawy spoza menu proponowanego przez producenta.

Wśród takich trybów mamy:

  • wagę,
  • ugniatanie,
  • własne ustawienia,
  • przypiekanie,
  • gotowanie na parze,
  • gotowanie jaj,
  • sous-vide,
  • wolne gotowanie,
  • fermentowanie,
  • turbo,
  • miksowanie na pure,
  • smoothie,
  • gotowanie ryżu,
  • podgrzewanie wody,
  • płukanie.

Na samej górze mamy jeszcze informacje o koncie, połączenia z siecią, powiadomienia (np. o aktualizacjach czy nowych przepisach) oraz ustawienia. Cały system faktycznie jest po polsku, obsługa przejrzysta, a wszystkie pulpity spójne wizualnie. Sporą nowością w przepisach jest to, że pojawiają się krótkie animacje i filmy pokazujące to, jak wykonać poszczególne czynności. Może być to cenna podpowiedź rozwiewająca wszelkie wątpliwość w kontekście przygotowywania potraw.

Nowościami jest też możliwość udostępnienia przepisu przez Facebooka lub Twittera po połączeniu swojego konta. Ciekawa jest również możliwość tworzenia terminarzy i planowania, w który dzień będziemy chcieli zjeść jakąś potrawę. Na opakowaniu mamy też informację o współpracy z Asystentem Google – to jednak muszę sprawdzić głębiej, bo pierwsze próby zakończyły się niepowodzeniem.

Na koniec dodam, że SilverCrest Monsieur Cuisine Smart ma maksymalną moc grzania na poziomie 1050 W i moc mieszania 1000 W. Silnik wytwarza od 125 do 5500 obrotów na minutę, a grzałka pozwala podgrzewać potrawy w temperaturach od 37 do 130 stopni z przedziałką co 5 stopni.

Zabieram się za intensywne testy i poznawanie wszystkich funkcji. Jeśli macie jakiekolwiek pytania, chcecie, żeby coś konkretnego sprawdzić – zachęcam do zostawienia komentarza ?