NASA SHIELD
NASA SHIELD, źródło: NASA

NASA testuje SHIELD – twarde lądowanie na Marsie

Dziewięciokrotne, skuteczne lądowanie łazików na Marsie, nie wyhamowało działania i niezwykłych pomysłów NASA. Spadochrony, poduszki powietrzne czy plecaki odrzutowe były dotychczas najlepszym sposobem na delikatne lądowanie na powierzchnię Marsa. Teraz pojawił się nowy pomysł.

Szybki upadek SHIELD-a zamiast powolnego spadania?

NASA ostatnio rozpoczęła testy nowego rodzaju lądowania na Marsie. W Kalifornii wybudowano 27-metrową wieżę z procą, która ma imitować proces upadania na powierzchnię Marsa. Stamtąd właśnie wypuszczono lądownik SHIELD, który wyposażony jest w podstawę przypominającą… akordeon.

Wyjątkowa budowa lądownika umożliwia pochłanianie energii, wynikającej z silnego uderzenia o powierzchnię Czerwonej Planety.

SHIELD NASA
SHIELD, źródło: NASA

Co to może zmienić? Wbrew pozorom sporo. Choć uderzenie z dużą prędkością o płaską i twardą powierzchnię może wydawać się szalone i przypominać formę awaryjnego lądowania, to taki sposób może znacznie obniżyć koszty związane z procesem lądowania.

„Jeśli chcesz wylądować czymś twardym na Ziemi, dlaczego nie możesz zrobić tego na odwrót dla Marsa? A jeśli możemy wykonać twarde lądowanie na Marsie, wiemy, że SHIELD może działać na planetach lub księżycach o gęstszej atmosferze.”

Velibor Ćormarković, członek zespołu SHIELD
Wieża dla SHIELD
Wieża dla SHIELD, źródło: NASA

Jak wyglądało testowanie twardego lądowania SHIELD-a?

Zespół NASA opracował teorię, która będzie mogła zapewnić bezpieczeństwo dla elektroniki umieszczanej wewnątrz wysłanego na Marsa łazika. Aby przeprowadzić symulację lądowania postanowiono wykorzystać wieżę odrzutową zlokalizowaną w JPL w Kalifornii. Jej wysokość osiąga 27 metrów, wyposażona jest w procę, dzięki której możliwe jest wyrzucenie badanego obiektu z taką samą prędkością, jaka osiągana jest w momencie lądowania na Marsie.

Na czas testów lądownik testowy wyposażono w smartfon, radio oraz akcelerometr.

Cały test trwał jedynie dwie sekundy, osiągnięta prędkość wynosiła 177 km/h. Urządzenie uderzyło o pięciocentymetrową stalową płytkę, która imitowała twardsze podłoże, przez co łazik odbił się na wysokość jednego metra, co najprawdopodobniej odbyło się właśnie przez umieszczoną na powierzchni Ziemi płytkę.

Spośród urządzeń umieszczonych wewnątrz lądownika ocalały wszystkie, uszkodzeniu uległy jedynie nieistotne elementy z tworzywa sztucznego.