W momencie, gdy z 7 nm procesu technologicznego korzystają już niemal wszyscy produkujący układy dla urządzeń mobilnych, TSMC poszedł krok dalej. Zaprezentował SoC wykonany w procesie 6 nm, który łączy w sobie średniopółkową wydajność z łącznością 5G.
TSMC chce wyjść na swoje
TSMC to jeden z największych producentów układów scalonych na świecie. Do tej pory nie słynął raczej z produkcji tychże pod własnym szyldem, a jako podwykonawca dla bardziej rozpoznawalnych producentów, głównie Apple, gdzie układy TSMC pracują w większości iPhone’ów i iPadów. To, że nie jest tak rozpoznawalny jak Qualcomm, Samsung czy HiSilicon nie oznacza jednak, że nie dysponuje mniejszymi od konkurentów możliwościami technologicznymi, w żadnym wypadku.
Mały kawałek krzemu, duże możliwości
Dowodzi temu niedawno zaprezentowany SoC Unisoc T7520. Dzięki wykonaniu w 6 nm procesie technologicznym zagęszczenie tranzystorów jest tu większe o 18% w porównaniu do pierwszych układów w litografii 7 nm, co przekłada się na ośmioprocentowy spadek zużycia energii.
Na Unisoc T7520 składa się cztery rdzenie Cortex A76 i cztery A55, a za wydajność graficzną odpowiada układ Mali-G75. Zgodnie z zapewnieniami producenta możliwości sprzętu pozwalają na obsługę modułów aparatów o maksymalnej rozdzielczości 100 MP, a układowi graficznemu nie sprawi trudności wyświetlenie treści w rozdzielczości 4K HDR+ z odświeżaniem 120 Hz.
Najciekawszym, co znalazło się w nowym SoC jest jednak zintegrowany modem 5G. Ten potrafi korzystać zarówno z sieci sub 6-GHz jak i mmWave, wspierając połączenie SA i NSA (zależne i niezależne od połączenia 4G). TSMC deklaruje, że w trybie mmWave SA modem jest w stanie wysyłać dane z prędkością 3,25 gigabita na sekundę. Dzięki temu, że modem został zintegrowany z SoC przewiduje się, że układ ten będzie o 35% bardziej energooszczędny od najważniejszych konkurentów – Snapdragona 865 od Qualcommu i Exynosa 990 produkcji Samsunga.
Pierwsze urządzenia z T7520 już niedługo!
TSMC deklaruje, że jest gotowy do rozpoczęcia masowej produkcji T7520 co oznacza, że pierwsze urządzenia wykorzystujące nowy układ Tajwańczyków mogą pojawić się na rynku niezwykle szybko, a jeśli problemy, z którymi obecnie zmagają się Chińczycy będą się przedłużać, zapewne zapotrzebowanie na jego produkcję będzie ogromne.