Naukowcy ze Stanford dokonali znaczącego przełomu w dziedzinie biotechnologii, tworząc miękką i elastyczną elektroniczną skórę, która może bezpośrednio komunikować się z mózgiem. Ta innowacyjna technologia, naśladując czucie prawdziwej skóry, otwiera drzwi dla szeregu nowych możliwości w medycynie, a także w robotyce.
Inspiracja płynąca z natury
Twórcą elektronicznej skóry, znanej też jako „e-skóra”, jest zespół pod kierownictwem Weichena Wanga. Jak sam naukowiec podkreśla: „zainspirowani naturalnym systemem nerwowym, chcieliśmy go naśladować„. Dalsze udoskonalenie technologii może przynieść nadzieję milionom osób z protezami na odzyskanie uczucia dotyku i interakcji ze światem w bardziej naturalny sposób.
Obecnie e-skóra nie jest jeszcze gotowa do zastosowania u ludzi. Wymaga zdecydowanie bardziej zaawansowanej i większej sieci obwodów. Niemniej jednak zespół Wanga osiągnął istotny kamień milowy — urządzenie odniosło znaczący sukces w eksperymencie z wykorzystaniem szczura. W momencie nacisku na elektroniczną skórę szczura i wysłania impulsów do jego mózgu, zwierzę odpowiedziało, poruszając swoją nóżką.
Potencjał odkrycia
Odkrycie to otwiera nowe horyzonty dla medycyny oraz robotyki. Jego zastosowanie może pozwolić nie tylko na przywrócenie ruchu, ale także odczuć — takich jak temperatury, ciśnienia, czy wibracji. To byłoby nieocenione dla osób, które straciły swoje kończyny i zmagają się z utratą jakości życia.
Z drugiej strony, elektroniczna skóra mogłaby być wykorzystywana do pokrycia robotów, co umożliwiłoby im odczuwanie wrażeń na sposób zbliżony do ludzkiego. Bezpieczeństwo w branżach, w których ludzie i maszyny współpracują, na przykład podając sobie narzędzia na linii produkcyjnej, zdecydowanie by na tym skorzystało.
Innowacja i wyzwania przyszłości
Obecne badania w Stanford to dopiero początek. Naukowcy pracują nad udoskonaleniem i wdrożeniem e-skóry, której struktura i mechanizmy działania są znacznie bardziej skomplikowane. Istotą jej działania są miliony receptorów, które reagują na różne bodźce, wysyłając elektryczne impulsy do mózgu. Odtworzenie tak zaawansowanego systemu to nie lada wyzwanie.
Mimo to, zespół naukowców nie ustaje w wysiłkach. Ich celem jest osiągnięcie jeszcze większej liczby i różnorodności sensorów, które byłyby w stanie jak najwierniej odwzorować mnogość doznań odczuwanych przez ludzką dłoń.
Biorąc pod uwagę potencjalne korzyści, czekamy na dalsze wiadomości z niecierpliwością.