Dreame R10 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Recenzja Dreame R10. Bezprzewodowy odkurzacz pionowy z perfekcyjnie dopracowaną szczotką

Lokowanie produktu

Przez moje recenzenckie ręce przeszło kilkanaście różnych odkurzaczy pionowych. Większość z nich działa w podobny sposób i ma praktycznie takie same akcesoria w zestawie sprzedażowym. Czasem to jednak drobiazgi sprawiają, że konkretny model staje się pod pewnymi aspektami wyjątkowy. Można powiedzieć, że w przypadku Dreame R10 tak właśnie jest.

Wideorecenzja

Zawartość opakowania i obudowa

Po otworzeniu opakowania z Dreame R10 znajdziemy takie elementy, jak:

  • jednostka odkurzająca z pojemnikiem, baterią i zestawem filtrów,
  • rura przedłużająca,
  • duża elektroszczotka do odkurzania podłóg,
  • mała elektroszczotka do tapicerki,
  • szersza szczotka szczelinowa z wysuwanym włosiem,
  • dłuższa szczotka szczelinowa z wysuwanym elastycznym przedłużeniem oraz włosiem,
  • przewód zasilający,
  • uchwyt ścienny wraz z kołkami i śrubami,
  • pliczek z instrukcją obsługi.

Omawiając obudowę, na szczycie Dreame R10 znajdziemy suwak, za pomocą którego ustalamy moc ssania. Mamy tutaj trzy tryby do różnego poziomu zabrudzeń. Pod suwakiem mamy blokadę działania. Jest to o tyle istotny element, że bez uruchomionej blokady musimy cały czas trzymać spust zasilania, który jest umieszczony w rączce odkurzacza. Gdy już jednak włączymy blokadę, wystarczy jednokrotne wciśnięcie spustu, żeby załączyć, a drugie wciśnięcie, żeby wyłączyć odkurzacz. Jest to dużo bardziej wygodne przy dłuższym użytkowaniu, szczególnie, gdy odkurzamy domy o nieco większej powierzchni.

Dreame R10 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)
Dreame R10 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

W dolnej części rączki ulokowane jest złącze do podłączenia ładowarki. Pozwala uzupełniać energię w akumulatorze umieszczonym na samym dole odkurzacza. Ważne jest też to, że bateria jest wyjmowana, co daje możliwość prostej wymiany, na przykład na drugi egzemplarz.

Niestety, nie możemy ładować akumulatora poza odkurzaczem, co nieco utrudnia sprawne przełączanie się między kilkoma bateriami, na przykład przy nieco większych porządkach.

W baterii mamy trzy diody, które informują nas o stanie naładowania akumulatora. Żeby je podświetlić, wystarczy uruchomić pracę urządzenia. Diody zaświecą się także podczas ładowania.

W drugiej części jednostki odkurzającej mamy zbiornik na nieczystości o pojemności 600 ml. Na jego przodzie umieszczono klawisz, który błyskawicznie pozwala otworzyć całość, by pozbyć się śmieci. Nie musimy nawet dotykać tych zabrudzonych elementów, bo po otworzeniu wystarczy wysypać zawartość, a potem od spodu delikatnie zamknąć klapę. Po wykonaniu tej czynności od nowa możemy odkurzać.

Bliżej baterii w pojemniku jest jeszcze jeden przycisk, którym tym razem zwalniamy blokadę do całkowitego wyjęcia pojemnika z jednostki odkurzającej. W taki sposób dostajemy się do filtrów, które są umieszczone od strony silnika.

Do dyspozycji mamy filtr wstępny, wykonany z materiału i gąbki, a niżej jest jeszcze tak zwany zespół filtra w dedykowanej obudowie. Przy silniku na około mamy z kolei jeszcze jeden filtr, tym razem jest to filtr HEPA. Taki zestaw pozwala zatrzymać do 99,99% wszelkich pyłków i drobinek, żeby nie wydostawały się z pojemnika podczas odkurzania.

Wszystkie te filtry oczywiście możemy obmyć pod bieżącą wodą. Przed ponownym umieszczeniem w odkurzaczu trzeba jednak zaczekać około 24 godziny, żeby wszystko zdążyło porządnie wyschnąć.

Na samym końcu jednostki odkurzającej znalazło się miejsce na podłączenie akcesoriów. Możemy tu od razu umieścić szczotki lub najpierw rurę, a dopiero potem szczotki. Wszystkie elementy mają stabilne połączenie, dzięki mechanizmowi z klipsem, który zwalniamy po wciśnięciu klawisza w obudowie. Wciskając go wysuwamy element i możemy wtedy podłączyć inną szczotkę.

W przypadku szczotki głównej i małej elektroszczotki, poza samym trzymaniem się w odkurzaczu, przenoszone będzie jednocześnie zasilanie. Te szczotki obracają się cały czas podczas pracy, co pozwoli na unoszenie nieczystości w górę, zwiększając tym samym skuteczność sprzątania. Sprawdza się to też do różnego rodzaju tkanin, ponieważ wtedy ich włókna są wyczesywane, dodając efektu świeżości.

Recenzja Dreame R10. Bezprzewodowy odkurzacz pionowy z perfekcyjnie dopracowaną szczotką Recenzja Dreame R10. Bezprzewodowy odkurzacz pionowy z perfekcyjnie dopracowaną szczotką
Dreame R10 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Ta duża elektroszczotka ma jeszcze diody na krawędzi, które ułatwiają odkurzanie w ciemniejszych miejscach. Osobiście bardzo lubię taki dodatek, ponieważ faktycznie lepiej widać, gdzie jeszcze powinniśmy odkurzyć. Brakuje mi jednak możliwości wyłączenia oświetlenia – to świeci się cały czas. W niektórych przypadkach całkowicie niepotrzebnie, bo przecież w dobrze oświetlonych pomieszczeniach takie dodatkowe podświetlenie tylko niepotrzebnie zużywa energię.

Szczotka ma konstrukcję, która na przemian łączy twarde tworzywo sztuczne w kształcie litery V oraz średniej twardości włosie. Podczas odkurzania ten wałek cały czas się obraca, skutecznie wymiatając to, co spotka na drodze sprzątania. Dodatkowo konstrukcja szczotki obejmuje ząbki, które minimalizują możliwość zaplątywania się włosów. Nawet, jeśliby nam coś się tutaj takiego przytrafiło, to od boku możemy wysunąć cały wałek i dokładnie go oczyścić.

W głównej szczotce mamy jeszcze jeden ciekawy element, który nie pojawiał się we wcześniejszych odkurzaczach Dreame, które testowałem. Na przodzie tej szczotki jest bowiem suwak, który pozwala na otworzenie części przodu, co z kolei przekłada się na łatwiejsze wciąganie nieczystości o znacznych rozmiarach.

Gdy ta osłonka jest zasłonięta, odkurzymy codzienne, drobne nieczystości czy chociażby odświeżymy dywany. Jednak już po odsunięciu jej możemy wciągnąć elementy o znacznie większych rozmiarach, co uważam, że jest naprawdę super opcją. Do tej pory często trzeba było bardzo kombinować z takimi większymi śmieciami, bo albo były one przesuwane przez szczotkę, albo trzeba było odpowiednio manewrować, żeby je w ogóle zebrać.

Specyfikacja i bateria

Jeśli chodzi o techniczne aspekty sprzętu, Dreame R10 ma moc znamionową na poziomie 350 Watów, co przekłada się na moc ssania na poziomie 20000 Pascali lub 120 AW. Całość zasila akumulator złożony z 7 ogniw, każde z nich ma po 2500 mAh. Zapewnia to około 60 minut pracy, przy czym mowa jest o pracy na najniższym trybie działania, z zastosowaniem szczotek szczelinowych.

Przy elektroszczotkach ten czas skraca się do około 55 minut przy najniższej mocy ssania. Na środkowym trybie uzyskamy od 25 do 35 minut pracy, w zależności od użytych końcówek i ilości zabrudzeń. Najwyższa moc to z kolei około 10-12 minut ciągłego działania, jednak wtedy działamy bezkompromisowo, usuwając totalnie wszystkie zabrudzenia.

Jak Dreame R10 sprawdza się w praktyce?

Według mnie naprawdę bardzo dobrze. Dreame R10 faktycznie usunie wszystkie zabrudzenia, jakie tylko staną na drodze odkurzacza. Korzystając z dużej elektroszczotki, nawet na najniższym trybie pracy, usuniemy codzienne zabrudzenia i kurz. Podoba mi się też bardzo wąski rant szczotki, dzięki czemu dojedziemy całością praktycznie do samej krawędzi ścian czy mebli.

Recenzja Dreame R10. Bezprzewodowy odkurzacz pionowy z perfekcyjnie dopracowaną szczotką Recenzja Dreame R10. Bezprzewodowy odkurzacz pionowy z perfekcyjnie dopracowaną szczotką
Dreame R10 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Zwiększając moc ssania możemy liczyć od razu na coraz lepsze efekty. Gdy nam się coś rozsypie czy zabrudzeń jest więcej, najwyższy tryb pracy faktycznie daje radę. Kilka przeciągnięć po podłodze i podłoga jest całkowicie czysta.

Z dywanami też odkurzacz poradzi sobie bez problemów. Tu jednak dla optymalnego efektu najlepiej korzystać od razu z najwyższej mocy działania, żeby nie tylko pozbyć się tych nieczystości, ale także unieść włosie dywanu do góry.

Recenzja Dreame R10. Bezprzewodowy odkurzacz pionowy z perfekcyjnie dopracowaną szczotką Recenzja Dreame R10. Bezprzewodowy odkurzacz pionowy z perfekcyjnie dopracowaną szczotką
Dreame R10 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Korzystanie z suwaka na przodzie szczotki też się w 100% sprawdza. Pozwala to faktycznie wciągnąć nawet większe elementy, takie jak ziarenka kawy, płatki, kamyczki czy też koci żwirek. Trzeba tylko przejechać po nich środkową częścią szczotki, bo to tam jest otwarta szczelina, przez które nieczystości będą wciągane do pojemnika.

Jeśli chodzi o małą elektroszczotkę, sprawdzi się przede wszystkim do odkurzenia tapicerowanych mebli czy materacy. Tu też mamy obrotowy wałek, jednak wykonany z gumy. Szczotka pozwala na usunięcie różnego rodzaju zabrudzeń, maksymalnie dostosowując się do odkurzanej powierzchni. Jest tak dzięki ruchomej osłonce, która zabudowuje cały wałek.

Używając małej elektroszczotki najlepiej korzystać z najwyższego trybu ssania, bo na najniższych obrotach jednak nie wszystko zostaje wciągnięte z tkanin, szczególnie, gdy zabrudzeń jest więcej.

Przechodzimy do szczotek szczelinowych. Szersza, krótka szczotka, sprawdzi się do odkurzania między poduszkami w kanapie czy chociażby do zasłon, klawiatur komputerowych lub nawet do mebli. Tutaj jednak warto wysunąć element z włosiem, żeby nie zarysować powierzchni.

Przy tej szczotce wykorzystywana jest jedynie moc ssania bez dodatkowego wspomagania ze strony obrotowych szczotek. Najniższy tryb pracy przeciętnie radzi sobie z usuwaniem zabrudzeń w trudniej dostępnych miejscach, ale już na średnim i maksymalnym jest jak najbardziej satysfakcjonująco.

No i została ostatnia, długa, wąska szczotka szczelinowa. Wyróżnia się wysuwaną rurą, z którą od razu zyskujemy bardzo dużą długość. Ułatwia to dotarcie w niewielkie szczeliny, a dodatkowo elastyczna konstrukcja sprawia, że manewrowanie odkurzaczem jest jeszcze łatwiejsze.

U mnie ta końcówka sprawdza się świetnie do odkurzania między ekspresem do kawy a szafką kuchenną oraz między pralką a ścianą. Warto jedynie uruchomić najwyższą moc ssania, żeby te efekty sprzątania były jak najlepsze.

Sami zatem widzicie, że kupując Dreame R10 mamy do dyspozycji sporo akcesoriów do odkurzania praktycznie w każdym miejscu. Osobiście brakuje mi jedynie elastycznej, rozciąganej rurki, która ułatwiałaby odkurzanie na wysokościach – sprzątając meble czy przy krawędziach drzwi. Poza tym jednak jest chyba wszystko, co tylko może nam się na co dzień przydać.

Czy warto kupić Dreame R10?

Dreame R10 obecnie kosztuje niecałe 1100 złotych, co uważam za bardzo dobry stosunek jakości do ceny. Odkurzacz skutecznie sprząta, działa przyzwoicie długo na jednym ładowaniu, jest też wykonany solidnie i wygląda elegancko.

Na plus zaliczam też spory zestaw akcesoriów czy mocno dopracowaną główną elektroszczotkę z suwakiem do większych zabrudzeń czy podświetleniem do łatwiejszego sprzątania. Szkoda jedynie, że nie możemy sterować podświetleniem, bo nie zawsze musiałoby się ono świecić. A pewnie wyłączanie go też dodałoby kilka dodatkowych minut pracy.

Recenzja Dreame R10. Bezprzewodowy odkurzacz pionowy z perfekcyjnie dopracowaną szczotką Recenzja Dreame R10. Bezprzewodowy odkurzacz pionowy z perfekcyjnie dopracowaną szczotką
Dreame R10 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Brakuje mi też opcji ładowania baterii poza odkurzaczem, co ułatwiłoby przełączanie się między bateriami w dużych domach czy na przykład przy większych porządkach. Osobiście chętnie skorzystałbym też z elastycznej, rozciąganej rurki, która byłaby już kompletnym uzupełnieniem całego zestawu.

Mimo wszystko jednak uważam, że Dreame R10 jest solidną propozycją, która sprawdzi się w wielu domach. Dlatego też, według mnie, jest to sprzęt jak najbardziej warty polecenia.

A co Wy sądzicie o tym sprzęcie? Czy u Was by się sprawdził? Dajcie znać w komentarzach!

Dreame R10 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)
Recenzja Dreame R10. Bezprzewodowy odkurzacz pionowy z perfekcyjnie dopracowaną szczotką
Zalety
Świetnie dopracowana szczotka główna
Elegancka, dobrze wykonana obudowa
Spory zestaw akcesoriów
Rozsądnie działająca bateria
Klawisz blokujący pracę (nie trzeba cały czas trzymać zasilania)
Podświetlenie szczotki ułatwiające sprzątanie...
Wady
...którego nie da się wyłączyć (co zużywa niepotrzebnie energię w dobrze oświetlonych wnętrzach)
Brak możliwości ładowania samej baterii
Brak elastycznej rury ułatwiającej sprzątanie na wysokości
8.5
Ocena