Kärcher RCV5 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Recenzja Kärcher RCV5. Robot sprzątający z kamerą i sporą mocą ssania

Kärcher RCV5 to jeden z pierwszych robotów sprzątających tego producenta. Mimo to wydaje się być bardzo przemyślany, mogąc zaoferować użytkownikowi wiele funkcji. Jak jest jednak w praktyce? Czy robot faktycznie sprawdzi się podczas sprzątania?

Wideorecenzja

Zawartość opakowania i obudowa

Biorąc do ręki opakowanie z Kärcher RCV5, na uwagę zasługuje fakt, że nie mamy tutaj dosłownie żadnych folii. Opakowanie jest kartonowe, nawet ma papierowy uchwyt zamiast uchwytu z tworzywa sztucznego, jak to jest w przypadku większości tego typu sprzętów.

Poza tym już w samym pudełku wszystkie elementy są zawinięte w papier, co jest całkowicie niespotykanym zabiegiem. Doceniam, że producent zadbał o to, żeby sprzedając swojego robota produkować jak najmniej trudno rozkładających się śmieci.

Przechodząc już do zawartości pudełka, po kolei znajdziemy:

  • robota sprzątającego Kärcher RCV5,
  • stację ładującą,
  • przewód do ładowarki,
  • podkładkę do mopowania ze ściereczką,
  • zapasowy filtr,
  • dodatkową ściereczkę do mopowania,
  • przyrząd do czyszczenia,
  • zapasową szczotkę boczną,
  • instrukcję obsługi.

Poza akcesoriami do bieżącej eksploatacji mamy więc zestaw na zapas, złożony z filtra, szczotki i drugiej ściereczki do mopowania. Dzięki temu taki robot może posłużyć nam dłużej bez konieczności dokupowania jakichkolwiek akcesoriów.

Kärcher RCV5 od góry ma standardowo klawisze oraz skaner laserowy do odnajdywania się w pomieszczeniach. Niestandardowo względem innych robotów sprzątających mamy tutaj dekoracyjne elementy w kolorze żółtym, które są typowo charakterystyczne dla sprzętów Kärcher. Na górnym panelu jest też klapka, pod którą umieszczono pojemnik na nieczystości. Warto wiedzieć, że właśnie w tym pojemniku zastosowany został filtr HEPA.

Trzeba też zauważyć, że stosunkowo trudno otwiera się pojemnik od strony nieczystości. Musimy się trochę tego nauczyć i wyczuć, jak prawidłowo obsługiwać pojemnik, bo właśnie w taki sposób będziemy wysypywać śmieci po czyszczeniu.

Drugi pojemnik mamy z tyłu. Tym razem jest on już na samą wodę. Podawana jest ona w sposób elektroniczny, dzięki czemu nie zalejemy podłogi podczas ładowania sprzętu. Do tego pojemnika od spodu przyczepiamy jeszcze podkładkę, na której będzie założona ściereczka.

Standardowo najwięcej elementów jest od spodu. Umieszczono tu czujniki spadku, do tego piny do ładowania i kółka skrętne. Ponadto znalazła się tu też szczotka boczna oraz szczotka główna, złożona z włosia i gumy. Są także koła napędowe, które pozwalają przejeżdżać przez niewielkie progi. Dodatkowo robot wjedzie bez problemu także na dywany, więc wszystko działa tak, jak działać powinno.

Ciekawostką jest to, że na przodzie mamy nie tylko zderzak, który amortyzuje uderzenia, ale także czujniki i kamery do analizowania otoczenia. Za ich pomocą będziemy mogli efektywnie omijać wszelkie przeszkody na trasie przejazdu robota.

Aplikacja: konfiguracja i funkcje

Do obsługi robota potrzebujemy dedykowanej aplikacji Kärcher Home Robots (dostępna na Androida oraz iOS). Tam po założeniu konta możemy kliknąć na przycisk plusa i wybrać robota, którego chcemy dodać. W naszym przypadku będzie to oczywiście Kärcher RCV5.

W kolejnym kroku uruchamiamy robota, a następnie przyciskamy oba klawisze na obudowie przez około 3 sekundy. Wtedy powinniśmy usłyszeć komunikat dźwiękowy oznaczający, że została zrestartowana sieć. Następnie podajemy hasło do naszej domowej sieci WiFi, bo bez Internetu obsługa nie będzie możliwa.

Robotem standardowo sterujemy w taki sposób, że łączy się z serwerem, z tym samym serwerem łączy się też smartfon, przez który będziemy wydawać polecenia, na przykład do rozpoczęcia sprzątania. Polecenie jest wysyłane najpierw na serwer, a z niego – bezpośrednio do robota. Sterowanie z pominięciem Internetu jest więc niemożliwe.

Kolejnym krokiem jest połączenie się z siecią wygenerowaną przez robota. Wystarczy przejść do ustawień, zaznaczyć sieć z nazwą zaczynającą się od Kärcher i poczekać na nawiązanie połączenia. Potem wracamy do aplikacji, chwilę czekamy na wymianę danych, no i już możemy korzystać z robota.

Pełnię możliwości uzyskamy dopiero po uruchomieniu sprzętu. Wtedy pojawi się bowiem mapka, na której możemy zaznaczać, które obszary posprzątać. Możemy też podejrzeć, gdzie robot ostatnio sprzątał. Dotykając konkretnych pomieszczeń, możemy od razu zaznaczyć, do którego pomieszczenia robot ma pojechać.

Obok mapki mamy też możliwość uruchomienia prostokątnych obszarów zaznaczanych na mapce, które robot ma posprzątać. Poza tym jest pineska ze strefą do posprzątania. Działa to naprawdę bardzo dobrze, robot faktycznie odnajduje się i jedzie dokładnie tam, gdzie mu zadamy z aplikacji.

Na dole mamy dwie opcje. Jest to „Standard”, czyli robot pojedzie z taką samą mocą do wszystkich pomieszczeń. Jest także „Dopasuj”, gdzie możemy ustawić dla każdego pomieszczenia z osobna, jaka będzie moc ssania, ilość podawanej wody oraz czy mają zostać wykonane pojedyncze, czy podwójne cykle sprzątania.

Obok tych dwóch trybów mamy jeszcze klawisz, który pozwala na dostosowanie mopowania. Może być to tryb energooszczędnego mopowania, czyli robot będzie cały czas jeździł w taki sam sposób, wykonując ruchy w kształcie litery S. Poza tym jest jednak tryb dokładnego mopowania, w którym Kärcher RCV5 będzie jeździł w jodełkę, czyli najpierw pojedzie w jedną stronę, delikatnie się cofnie i pojedzie w drugą stronę, tworząc coś w rodzaju litery Y. Dzięki temu sprzątanie może być bardziej dokładne i pozwoli na usunięcie nieco więcej plam.

Na samym dole mamy jeszcze tryb powrotu do stacji ładującej oraz uruchamianie lub pauzowanie sprzątania. Jest także klawisz „Dopasuj”, gdzie wybieramy między trzema trybami pracy, czyli albo odkurzanie, albo mycie, albo tryb dwa w jednym. Do tego mamy czterostopniową regulację siły ssania oraz trzystopniową ilości podawania wody.

Na górze z kolei mamy informacje na temat ostatniego sprzątania. Jest także aktualny poziom naładowania baterii, a w prawym górnym rogu mamy jeszcze trzy kropeczki, gdzie znajdziemy trochę ustawień sprzętu. Po kolei, są to rejestry sprzątania, gdzie znajdziemy informacje na temat cyklów, które wykonał nasz robot. Po kliknięciu w nie możemy podejrzeć, gdzie i w jaki sposób robot odbył sprzątanie. Niżej umieszczono listę map – urządzenie rozpoznaje różne piętra, więc jak najbardziej sprawdzi się w wielopoziomowych domach.

Mamy także wirtualną ścianę czy strefę wyłączenia, czyli możemy zaznaczyć na mapce, gdzie robot ma nie wjeżdżać. Poza tym jest strefa bez mopowania, czyli obszary, gdzie robot nie będzie pracował na mokro. Czwarta zakładka to praca w obszarze i, szczerze mówiąc, ta nazwa totalnie nic nie mówi. Po wejściu w nią jednak okazuje się, że jest to nic innego jak edycja map, która pozwala na dzielenie czy łączenie różnych pomieszczeń, jeżeli nie zostanie to poprawnie rozpoznane przez algorytmy. Poza tym możemy też dostosować nazwę do każdego z pomieszczeń – tak, żeby nam się dobrze potem korzystało z tych wszystkich funkcji.

Niżej znajdziemy harmonogramy, ponieważ możemy ustalić, żeby robot automatycznie włączał się w określony dni i godziny. Jest także tryb „Wyczyść dwa razy”, wtedy zostanie uruchomione podwójne czyszczenie przy aktualnym trybie prac. Szkoda, że to jest tak bardzo schowane. Mogłoby być to na ekranie głównym, bo tak to musimy za każdym razem pamiętać, żeby wejść w ustawienia i uruchomić tę opcję, jeżeli chcemy, żeby robot posprzątał dwa razy w jakiejś przestrzeniach.

Dalej znajdziemy tryb nie przeszkadzać, czyli w jakich godzinach robot nie będzie wznawiał pracy, na przykład po rozładowaniu i ponownym uzupełnieniu energii. Jest szybkie tworzenie map, które pozwala na stworzenie mapy w aplikacji bez włączania trybu czyszczenia. Możemy także zrestartować mapy, sprawdzić poziom eksploatacji poszczególnych akcesoriów, mamy także możliwość znalezienia robota, jeżeli nam by się gdzieś zagubił.

W ustawieniach robota możemy z kolei dostosować, co będzie się działo po wjechaniu na dywan. Może uruchomić się tryb zwiększonej mocy, możemy też omijać dywany podczas mycia, poza tym fajne jest też to, że automatycznie robot zaznaczy na mapce obszary, w których zostały wykryte dywany.

Druga zakładka to inteligentne wykrywanie, które pozwala rozpoznać, co jest na drodze robota. I faktycznie to się sprawdza, ponieważ podczas sprzątania są oznaczone chociażby buty, krzesła czy skarpetki, które robot wtedy natychmiastowo będzie omijał.

Następnie mamy ustawienia językowe urządzenia, ponieważ z robota wydobywają się komunikaty głosowe, które są nawet w języku polskim. Dostosujemy też głośność tych komunikatów, możemy zrobić kalibrację pochylenia, jeżeli coś nie działałoby nam prawidłowo. Jest także zdalne sterowanie, czyli strzałeczki pozwalające dojechać w konkretne miejsce, co sprawdzi się na przykład przy większych zabrudzeniach. Na samym dole ustawień znajdziemy jeszcze informacje ogólne o sprzęcie, możliwość aktualizacji, przywracanie ustawień fabrycznych, czy pomoc i informacje o ochronie prywatności.

Na koniec omawiania aplikacji dodam, że urządzenie niestety nie współpracuje z Google Home czy Amazon Alexa. Jeżeli byśmy chcieli korzystać ze sterowania głosowego, to w tym przypadku nie będzie to możliwe.

Działanie Kärcher RCV5 w praktyce

Kärcher RCV5 ma moc ssania na poziomie 5000 Pascali. Jest to naprawdę spora moc, którą faktycznie widać podczas codziennych porządków. W zestawie razem z robotem dostałem zestaw próbek różnego rodzaju brudów. Do dyspozycji miałem więc kilka nieczystości do wysypania na podłogę. I muszę powiedzieć, że faktycznie robot w większości sobie nieźle z nimi radzi.

Kärcher RCV5 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)
Kärcher RCV5 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Ziemia czy piasek są wciągane bez totalnie żadnych problemów. Podobnie płatki i ryż, chociaż tutaj warto uruchomić już podwójne sprzątanie, ponieważ szczotka boczna czasami może je rozrzucać. Zastrzeżenie mam jednak do pluszu z jednej z probówek. Gdy jest on za bardzo zbity i zbyt mocno odstaje od podłogi, to jest on wykrywany jako przeszkoda, przez co robot skutecznie omija miejsce i nie wciąga go do pojemnika.

Recenzja Kärcher RCV5. Robot sprzątający z kamerą i sporą mocą ssania Recenzja Kärcher RCV5. Robot sprzątający z kamerą i sporą mocą ssania
Kärcher RCV5 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Drobne „ale” mam także do brokatu, ponieważ, co prawda, jedno sprzątanie w większości usunęło drobinki, jednak dopiero po czterech sprzątaniach z rzędu podłoga przestała się świecić. Brokat to jednak dość „upierdliwy” produkt, którego faktycznie trudno pozbyć się z podłogi, więc tutaj nie będę się czepiał jakoś mocno. Usunięcie jest jak najbardziej możliwe, jednak zapewne nie za pierwszym razem.

Ogólnie czyszczenie wypada naprawdę bardzo dobrze. Praktycznie wszystko z codziennych zabrudzeń usuwane jest za pierwszym razem, a przy większych warto ustawić podwójne czyszczenie, co praktycznie załatwia sprawę usunięcia brudów w całym sprzątanym obszarze. Łącznie z krawędziami, które robot też ładnie doczyszcza. Jedynie już totalnie w kątach robot sporadycznie zostawia jakieś drobinki, których po prostu nie sięgnął szczotką. Według mnie oznacza to, że mogłaby być ona delikatnie dłuższa.

Recenzja Kärcher RCV5. Robot sprzątający z kamerą i sporą mocą ssania Recenzja Kärcher RCV5. Robot sprzątający z kamerą i sporą mocą ssania
Kärcher RCV5 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Jeśli chodzi o dywany, to robot wykrywa je samodzielnie. Wtedy zwiększa moc i widać potem takie miejsce także w aplikacji. Jeżeli dywany nie są zbyt wysokie, to nie będzie żadnego problemu z czyszczeniem. Wszystko zostanie oczyszczone i wyczesane, dając taki efekt świeżości.

Przy długich, gęstych dywanach, większość zabrudzeń też usuniemy, mocno też są uniesione włókna w górę. Z drugie strony śmieci, które głębiej wejdą w dywan, niestety mogą już zostać.

Zaskoczyło mnie też to, że robot działa stosunkowo wolno. Około 40-metrową przestrzeń roboczą odkurza w jakieś 45-50 minut, a większość robotów przejeżdża ten sam obszar w ciągu maksymalnie 30. Nie jest to może jakieś wielki problem, jednak warto odnotować, że nie jest to najszybszy robot.

Jeżeli chodzi o mopowanie to jest to okej, ale raczej do odświeżania podłóg, a nie do generalnego mycia. Na pewno dla zwiększenia efektywności warto nie tylko wlać wodę do pojemnika, ale także zwilżyć ściereczkę, żeby już na start urządzenie mogło zacząć zbierać brud.

Plamy na podłodze, jeżeli nie są zbyt mocno zaschnięte, w większości przypadków są usuwane. Gdy będą na podłodze już nieco dłużej i staną się bardziej przysłonięte, to może i zostaną usunięte, ale już przy wielokrotnym myciu. Nieco lepiej wypada to w tym trybie dokładnego mycia, jednak dalej nie jest to aż tak perfekcyjne, jak w przypadku robotów z nieco bardziej zaawansowanymi ściereczkami, na przykład myjącymi w sposób obrotowy.

Na pewno jednak zbierzemy więcej kurzu i więcej zabrudzeń. Niektóre plamy też zostaną usunięte, ale gwarancji umycia nie mamy. Tak więc do odświeżania to się sprawdzi, ale generalnego mycia nie uzyskamy.

Recenzja Kärcher RCV5. Robot sprzątający z kamerą i sporą mocą ssania Recenzja Kärcher RCV5. Robot sprzątający z kamerą i sporą mocą ssania
Kärcher RCV5 po dwukrotnym trybie mycia / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Podczas jazdy czujniki i kamery na przodzie faktycznie skutecznie pozwalają na ominięcie wszelkich przeszkód. Praktycznie wszystko jest objechane dokładnie dookoła, żadne elementy nie wkręcają się w szczotki.

O dziwo, robot radzi sobie nawet z przezroczystymi przedmiotami, na przykład z miską z wodą. W innych robotach sprzątających z kamerą nie zawsze było to tak oczywiste, więc tu spory plus, że te algorytmy w robocie Kärcher są naprawdę na wysokim poziomie.

Kończąc omawianie działania, na pewno trzeba powiedzieć jeszcze kilka słów o baterii. Do dyspozycji mamy 5200 mAh, co według deklaracji producenta pozwoli zapewnić do 120 minut pracy. Jest to jak najbardziej osiągalne, nawet nieco dłużej, ale tylko w tym najniższym trybie pracy. Czym większa moc, tym ten czas będzie się skracał.

Na tym najwyższym trybie osiągniemy jakieś 60 minut, co i tak nie jest złym wynikiem. Biorąc jednak pod uwagę to, że robot dość długo sprząta, to po jednym ładowaniu w maksymalnym trybie, będziemy mogli odkurzyć mieszkania o maksymalnej powierzchni około 70 m2.

Recenzja Kärcher RCV5. Robot sprzątający z kamerą i sporą mocą ssania Recenzja Kärcher RCV5. Robot sprzątający z kamerą i sporą mocą ssania
Kärcher RCV5 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Po rozładowaniu urządzenia wraca do stacji. Nie sprawia to żadnego problemu i faktycznie robot świetnie odnajduje się we wszystkich pomieszczeniach. Jeśli robot rozładuje się w trakcie sprzątania, wróci do stacji, a po uzupełnieniu energii będzie kontynuować pracę.

Podsumowanie

Według mnie Kärcher RCV5 to jak najbardziej ciekawa propozycja i delikatnie zostałem zaskoczony. Jakby nie patrzeć, jest to jeden z pierwszych robotów Kärchera, a wiadomo, te pierwsze urządzenia nie zawsze są tak dobrze dopracowane. Tu jednak jest naprawdę nieźle!

Robot jest bardzo dobry, skutecznie usuwa wszelkie zanieczyszczenia, aplikacja jest funkcjonalna, a wszelkie algorytmy pozwalające na jazdę po pomieszczeniach działają praktycznie bezbłędnie. Robot kosztuje aktualnie około 2000 złotych, co uważam za adekwatną cenę do możliwości tego sprzętu.

Jedyne, czego mógłbym się czepiać, to nakładka mopująca, która nie jest tak bardzo rozbudowana jak już obecnie stosowane podkładki z obrotowymi ściereczkami. Do tego wielka szkoda, że nie mamy możliwości zintegrowania z Google Home czy Amazon Alexa. Poza tym jednak uważam, że to naprawdę ciekawy sprzęt, który może sprawdzić się w niejednym domu, a i będzie też wyglądał delikatnie inaczej, niż te wszystkie inne roboty sprzątające.

A co Wy sądzicie o robocie Kärcher RCV5? Czy u Was by się sprawdził? Dajcie znać w komentarzach!

Kärcher RCV5 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)
Recenzja Kärcher RCV5. Robot sprzątający z kamerą i sporą mocą ssania
Zalety
Duża moc ssania
Bogaty zestaw akcesoriów
Funkcjonalna aplikacja
Kamera na przodzie pozwalająca na skuteczne omijanie przeszkód
Delikatnie wyróżniający się wygląd obudowy
Komunikaty głosowe w języku polskim
Brak tworzyw sztucznych użytych do pakowania
Wady
Brak wsparcia dla Google Home i Amazon Alexa
Mopowanie sprawdzi się raczej tylko do odświeżenia, a nie generalnego mycia
Niektóre opcje w aplikacji są mocniej ukryte
8.5
Ocena