VOCOlinc Ripple / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Recenzja VOCOlinc Ripple. Tani dyfuzor ze wsparciem HomeKit

6.5
Ocena

VOCOlinc Ripple to bardzo tani dyfuzor, który doda zapachu Waszym wnętrzom. Wyróżnia się wsparciem dla Apple HomeKit, co w tej kategorii cenowej jest sporym zaskoczeniem. Co jeszcze warto wiedzieć o tym sprzęcie? Jak VOCOlinc Ripple sprawdza się na co dzień? Zapraszam na test.

Wideorecenzja

Zawartość opakowania i wykonanie

Zestaw sprzedażowy jest bardzo ubogi. Znajdziemy tu tylko dyfuzor VOCOlinc Ripple wraz z zasilaczem oraz instrukcją obsługi – na jej ostatniej stronie powinien być kod do łączenia z Apple HomeKit. No i to by było na tyle.

Od spodu mamy antypoślizgowe nóżki, kilka symboli i znaków towarowych oraz wlot powietrza. Od góry z kolei jest wylot zwilżonego powietrza z ultradźwiękową mgiełką. Na przodzie mamy logo producenta, pod nim małe okienko, przez które widoczne jest podświetlenie, a na samym dole trzy klawisze funkcyjne. Od lewej są to:

  • włącznik i zmiana trybu pracy urządzenia. Do dyspozycji mamy trzy poziomy pracy, czyli: wyłączony, prędkość normalna i maksymalna,
  • timer z możliwością ustawienia czasu, po jakim dyfuzor się wyłączy. Do wyboru mamy 2, 4 lub 6 godzin wybierane pojedynczymi, krótkimi kliknięciami. Dłuższe przytrzymanie resetuje timer. Warto tu od razu dodać, że urządzenie domyślnie ma blokadę pracy ustawioną na 8 godzin, po której automatycznie się wyłączy. Praca zostanie wstrzymana także wtedy, gdy zabraknie wody,
  • włącznik oświetlenia. Krótkie wciśnięcie włącza lub wyłącza oświetlenie. Dłuższe z kolei pozwala na zmianę kolorów.

Z tyłu mamy jeszcze złącze do podłączenia zasilacza. Cała obudowa jest podnoszona do góry, zostaje tylko podstawa. W taki sposób dostajemy się do pokrywy wody, pod którą znajdziemy miejsce na wlanie wody niezbędnej do pracy urządzenia.

Przed uruchomieniem sprzętu należy wyjąć ze środka obudowy zasilacz oraz kilka piankowych zabezpieczeń. Następnie możemy wlać wodę (maksymalna pojemność to 220 ml) wraz z olejkami zapachowymi. Potem składamy całość, podłączamy zasilanie i dyfuzor jest gotowy do użytku.

Konfiguracja

Do konfiguracji VOCOlinc Ripple potrzebujemy aplikacji VOCOlinc (dostępnej na iOS oraz Androida). Musimy założyć konto (z pomocą mejla, konta Google lub konta Amazon). Następnie przechodzimy do dodawania nowego sprzętu. W tym celu klikamy plusa w prawym górnym rogu.

Podczas łączenia, w VOCOlinc Ripple musi być aktywowany tryb parowania. Domyślnie powinien on być uruchomiony przy pierwszym uruchomieniu urządzenia. Możemy go też wywołać przytrzymując przez kilka sekund środkowy klawisz na dyfuzorze.

Po chwili od wejścia w tryb parowania, VOCOlinc Ripple powinien pokazać się w aplikacji. Podczas konfiguracji podajemy hasło do domowej sieci WiFi (obsługiwane są sieci 2,4 GHz, ale 5 GHz już nie). Następnie możemy podać nazwę naszego dyfuzora oraz osobno nazwę dla oświetlenia. Ustalamy także lokalizację sprzętu, przypisując go do konkretnego pomieszczenia. Całość zatwierdzamy i konfiguracja zakończona!

Delikatna zmiana jest w przypadku iOS. Od razu podczas konfiguracji zostajemy poproszeni o zeskanowanie kodu do Apple HomeKit (dostępny pod obudową dyfuzora oraz na instrukcji obsługi). W taki sposób od razu urządzenie jest dostępne w aplikacji i w Apple HomeKit.

Funkcjonalność aplikacji 

Po uruchomieniu aplikacji VOCOlinc i wejściu w urządzenie, do dyspozycji mamy dwie sekcje z ustawieniami. Osobno możemy sterować działaniem dyfuzora oraz jego oświetleniem.

W zakładce z ustawieniami dyfuzora znajdziemy przede wszystkim możliwość włączenia i wyłączenia działania. Pod tym możemy dostosować moc działania urządzenia, wybierając jeden z dwóch trybów intensywności. Nad włącznikiem z kolei znajdziemy timer, gdzie ustalimy dokładnie za jaki czas urządzenie się wyłączy. Możemy dopasować co do minuty za ile VOCOlinc Ripple ma zakończyć pracę, co daje stanowczo więcej możliwości niż samo korzystanie z klawiszy na obudowie sprzętu.

Od góry znajdziemy jeszcze dwie zakładki. W Schedules ustawimy harmonogram, według którego urządzenie ma się automatycznie włączać i wyłączać. Dostosujemy tu też od razu moc działania oraz powtarzalność takiego harmonogramu.

Ostatnia zakładka to Settings, gdzie zmienimy nazwę urządzenia, ustalimy strefę czasową czy dostosujemy lokalizację. Sprawdzimy także podstawowe informacje o sprzęcie, aktywujemy powiadomienia o opróżnieniu pojemnika na wodę oraz usuniemy cały sprzęt z aplikacji.

Druga kategoria ustawień z możliwością sterowania oświetlenia zawiera od razu włącznik oraz suwak regulujący jasność światła. Pod tym umieszczono 7 zdefiniowanych kolorów, poza tym mamy klawisz Edit, gdzie dobierzemy dosłownie każdy kolor z palety. Dostępne są różne kolory, a także biel z regulacją tego, jak bardzo ma być to ciepła barwa.

Od góry ustawień oświetlenia znajdziemy efekty, gdzie możemy ustawić automatyczne przełączanie się kolorów. Możemy ustalić kolory, które będą się pojawiały, ich częstotliwość zmiany (od co 0,3 do 10 sekund) oraz jasność. Do dyspozycji mamy trzy predefiniowane ustawienia, które dowolnie możemy zmieniać w zależności od własnych potrzeb.

W kolejnej zakładce stworzymy harmonogramy zmian oświetlenia z doborem kolorów i jasności. Tak samo, jak w przypadku dyfuzora, tu też ustalimy powtarzalność harmonogramów w konkretne dni tygodnia.

Ostatnia zakładka to ustawienia z praktycznie takimi samymi ustawieniami. Mamy więc nazwę, lokalizację, czas i podstawowe informacje o sprzęcie.

Aplikacja wygląda bardzo podobnie na Androidzie oraz iOS. Funkcjonalnie też jest to samo, jednak, mimo wszystko, obsługa na urządzeniach Apple jest stanowczo łatwiejsza i przyjaźniejsza. Na Androidzie za każdym razem po wyjściu z aplikacji nasze konto się wylogowuje. Wchodząc ponownie musimy więc się zalogować. I tak za każdym razem…

Do tego miałem sytuacje, że urządzenie całkowicie zniknęło z aplikacji po kilku dniach testów. Po przywróceniu ustawień fabrycznych, nie udało się dodać już pełnej funkcjonalności, zostało tylko sterowanie oświetleniem (a i tak nie w pełni działające). Sprawdzałem na kilku telefonach – nie udało się. Coś jest typowo nie tak z aplikacją na Androida. Sugerują to również oceny aplikacji w Google Play, gdzie ich średnia to zaledwie 1,9.

Szczególnie, że po wielu próbach i niepowodzeniach w łączeniu, sięgnąłem po iPhone’a. I tu nie ma totalnie żadnych problemów. Połączenie przebiegło szybko, wszystkie funkcje są dostępne, nic się nie wylogowuje. Jest tak, jak być powinno.

W aplikacji zauważam jednak jeszcze dwie wady. Przede wszystkim brak języka polskiego może być dla niektórych sporą przeszkodą. Poza tym, mimo logowania się na konkretne konto, urządzenie w aplikacji nie jest jakby do niego przypisywane. VOCOlinc Ripple jest dostępny wyłącznie w tym smartfonie, w którym przeprowadziliśmy konfigurację, czego całkowicie nie rozumiem. Szczególnie, że w Asystentach dyfuzor jest już jak najbardziej dostępny wszędzie.

Asystenci współpracujący z VOCOlinc Ripple

Sporym wyróżnikiem VOCOlinc Ripple jest współpraca z Apple HomeKit. No i, trzeba przyznać, ta przebiega ultradobrze. Wchodząc w ten sprzęt w aplikacji Dom mamy dwa osobne suwaki: do sterowania mocą pracy (podobnie jak w aplikacji i korzystając z klawisza: wyłączone, tryb 1 i tryb 2) oraz do regulacji jasności (podziałka co 1%). Pod tym mamy kilka zdefiniowanych kolorów, z których od razu możemy skorzystać. Po dwókrotnym dotknięciu można je też dowolnie zmieniać.

Przesuwając od dołu do góry stworzymy dodatkowe sceny działania, zmienimy nazwę czy przypiszemy sprzęt do konkretnego pomieszczenia. Możemy także rozdzielić sobie VOCOlinc Ripple na dwa osobne urządzenia, czyli dyfuzor i oświetlenie. Tak też zresztą jest w systemach Google i Amazon.

Dodawanie urządzenia w aplikacjach Google Home i Amazon Alexa polega na zalogowaniu się do usługi VOCOlinc w tych systemach. Po chwili mamy do dyspozycji dwa nowe sprzęty: dyfuzor i oświetlenie. Funkcjonalność jest jednak stanowczo mniejsza:

  • przy dyfuzorze możemy tylko włączyć i wyłączyć działanie,
  • przy oświetleniu możemy sterować kolorami i jasnością.

Dodatkowo, możliwe staje się sterowanie z poziomu asystentów głosowych – zarówno przez telefon, jak i na zewnętrznych głośnikach, takich jak Google Nest Hub

Działanie w praktyce

VOCOlinc Ripple bardzo skutecznie rozprowadza zapachy. Tak naprawdę wystarczy jedna kropla olejku zapachowego, a po niecałej minucie jest on wyczuwalny w całym pokoju. Intensywność i trwałość zapachu na pewno będzie zależała od konkretnego olejku. W moim przypadku, ze zwykłymi olejkami z marketu, zapach był wyraźny i wyczuwalny przez około 2 godziny. Później stopniowo intensywność się zmniejszała.

VOCOlinc Ripple jest dyfuzorem, ale także nawilża powietrze mgiełką ultradźwiękową. Nie ma co jednak oczekiwać, że będzie to jakiś bardzo skuteczny sprzęt do zwiększania wilgotności powietrza. Sprawdzając nawilżenie powietrza trzykrotnie za pomocą trzech różnych czujników w dość suchym wnętrzu (30-40%), uzyskiwałem mniej więcej takie wyniki:

  1. Na niższej mocy działania:
    • zwiększenie wilgotności o 1 punkt procentowy po 3 godzinach działania,
    • kolejne 1-2 p.p. więcej po następnych 2 godzinach pracy,
    • jeszcze 1 p.p. wyżej po kolejnych 2 godzinach,
    • utrzymanie wilgotności zwiększonej o 3-4 p.p. względem początkowej, aż do skończenia się wody.
  2. Na wyższym trybie pracy:
    • zwiększenie wilgotności o 2 p.p. po pierwszej godzinie pracy,
    • wzrost wilgotności o kolejne 2-3 p.p. po kolejnej godzinie,
    • dodatkowy 1 p.p. po 2 następnych 2 godzinach,
    • jeszcze 1 p.p. więcej po kolejnej godzinie,
    • utrzymanie się wilgotności zwiększonej o 6-7 p.p. do wyczerpania się wody.

W VOCOlinc Ripple za jednym razem możemy wlać maksymalnie 220 ml wody. Pozwala to zapewnić do 8 godzin pracy na maksymalnym trybie pracy. Czas ten wydłuża się do jakichś 12 godzin po obniżeniu mocy działania.

Podsumowanie

Szczerze mówiąc, mam mieszane uczucia co do tego sprzętu. A szkoda, bo cena na poziomie 170 złotych jest bardzo atrakcyjna. Szczególnie, że urządzenie działa zdalnie w aplikacji, przez Apple HomeKit, Google Home i Amazon Alexa. Bardzo skutecznie rozprowadza zapach, czas działania jest długi, a dodatkowe, mocno dostosowywalne oświetlenie, dodaje klimatu.

Szkoda jednak, że urządzenie praktycznie nie działa na sprzętach z Androidem. O ile w iPhonie aplikacja działa bardzo dobrze, to na Androidach jest nieużywalna przez ciągłe wylogowywanie oraz częstą niedostępność sprzętu. Dochodzę przez to do wniosku, że jest to sprzęt głównie dla osób korzystających z urządzeń Apple.

Dla kogo jest więc VOCOlinc Ripple? Przede wszystkim dla osób, które chcą dodać zapachu do swoich wnętrz, mieć stylową lampkę nocną sterowaną głównie ze sprzętów Apple. Przy Androidzie całość nie do końca się sprawdzi. Nie jest to także urządzenie do skutecznego nawilżania powietrza.

A co Wy myślicie o VOCOlinc Ripple? Jestem ciekaw Waszej opinii!

VOCOlinc Ripple możecie kupić w sklepie vocolinc.pl, skąd otrzymaliśmy go do testów.

VOCOlinc Ripple / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)
Recenzja VOCOlinc Ripple. Tani dyfuzor ze wsparciem HomeKit
Wnioski
Zalety
Skuteczność rozprowadzania zapachu po mieszkaniu
Współpraca z Google Home, Amazon Alexa i Apple HomeKit
Sporo możliwości dostosowywania kolorów
Długi czas pracy na jednym zbiorniku wody
Wady
Mało stabilna aplikacja na Androidzie
Brak języka polskiego w aplikacji
Niska skuteczność nawilżania powietrza
6.5
Ocena