Chińscy naukowcy zaprezentowali działanie roju dronów, które śledzą człowieka. Pozornie niewinny i rozrywkowy wynalazek ma przed sobą wielką przyszłość i może uratować wiele istnień. Jak będzie można go używać?
Przedstawiciele chińskiego uniwersytetu Zhejiang zaprezentowali rój dronów, który swobodnie porusza się przez gęsty las bambusowy. Wszystko to bez udziału człowieka, co może w przyszłości ratować życie ludzkie. Jak?
System działa samodzielnie
Chińczycy pokazali, jak grupa dziesięciu dronów rozmiarów ręki komunikuje się ze sobą i samodzielnie utrzymuje formacje, zbierając wymagane dane na swojej trasie. Urządzenia z sukcesem zmapowały przebytą drogę. Dodatkowo system, w który wyposażone są drony, umożliwia nakierowanie jednostki, która napotkała przeszkodę i doprowadza go z powrotem do szyku. Wszystko bez angażowania człowieka! Co ważne, żaden z dronów nie przerwał swojego zadania i wszystkie modele z szyku zbierały niezbędne informacje.
Jak wynika z analiz, algorytm oraz systemy wspierające, na których działają drony, ma przed sobą przyszłość. Naukowcy przekonują, że może on kiedyś odpowiadać za niesienie pomocy ludziom w przypadku katastrof naturalnych lub przyczynić się do badań środowiskowych w miejscach, gdzie do tej pory było to niemożliwe.
Drony wesprą naukę oraz ratowników
Podczas kataklizmu, kluczowe jest, by jak najszybciej nieść pomoc osobom poszkodowanym. Kiedy przyjeżdżają ratownicy, rozpoczyna się wyścig z czasem. Wszyscy niosący pomoc rzucają się w wir pracy i nie ma czasu na wzmożenie poszukiwań w innych obszarach niż te główne wytyczone podczas wezwania.
W tym zadaniu mogą wyręczyć ich właśnie drony, które mogą przeszukać zalany obszar lub dostać się w głąb zawalonych konstrukcji. Stamtąd wysyłać będą mogły sygnał do ratowników, w którym – poza samą lokalizacją osób poszkodowanych – będą również oznaczać detale dotyczące gruzowiska – jego słabych punktów oraz zalecanych dróg wydobycia, których aktualne określenie sonografem i innymi urządzeniami zajmuje dużo czasu.
Drony z potencjałem militarnym
Eksperci z branży wojskowej dostrzegają również potencjał tego rozwiązania. USA, Chiny, Rosja, Izrael i Wielka Brytania pracują nad systemami rojów dronów bojowych, które mogłyby zbierać kluczowe dane wywiadowcze. Z biegiem lat technologia ta mogłaby być wykorzystywana do śledzenia i atakowania wrogów, bez narażania cywilów. Pokazane drony przedstawiły, że powstał już system, w którym z powodzeniem latają na zewnątrz i samodzielnie.
Ciekawostką jest, że drony są programowane według pewnych założeń, które przypominają funkcjonowanie ptaków lub owadów. Jako ptactwo są kierowane wzdłuż długich, płynnych ścieżek, z kolei owadzia natura pozwala na szybkie, reaktywne ruchy, które wymagają mniej planowania i możnaby go było określić spontanicznym, gdyby nie to, że jest uzależniony od omijania przeszkód.
Czy drony będą ratować życie? Niewątpliwie ich działanie może pomóc ratownikom – pytanie tylko, czy ich wykorzystanie nie będzie zbyt kosztowne, co od zawsze stanowi poważną przeszkodę w zmianach.