We wszechświecie znajduje się masa egzoplanet, jednak tylko część z nich przypomina naszą Ziemię i potencjalnie mogłaby zapewnić człowiekowi drugi dom. Naukowcy dokonali ciekawego odkrycia, a mianowicie egzoplanety, która w całości pokryta jest oceanem i dodatkowo leży w stosunkowo niskiej, jak na kosmos, odległości od Ziemi. Czym się charakteryzuje?
Egzoplaneta, która jest pokryta oceanem
Najnowsze odkrycie przypomina fikcyjną Solaris z powieści Stanisława Lema o tym samym tytule czy Kamino z trylogii prequeli Gwiezdnych Wojen, jednak istnieje naprawdę. Egzoplaneta TOI-1452 b, bo tak się nazywa, jest ciałem niebieskim, oddalonym o zaledwie 100 lat świetlnych (jak na kosmos jest to bardzo mała odległość), a znajduje się dokładnie w gwiazdozbiorze smoka.
Planeta jest nieopodal podwójnego systemu gwiazd, gdzie znajdują się dwa czerwone karły TOI-1452 A oraz TOI-1452 B, które mają około 1/4 masy i promienia naszego Słońca. Jednak obiekt orbituje w takiej odległości od swojej gwiazdy, że warunki sprawiają, że na jego powierzchni znajduje się woda – co sugeruje, że nie jest tam ani za gorąco, ani za zimno, aby mogło rozwijać się życie.
Pełen obrót wokół swojej gwiazdy trwa zaledwie 11,1 dnia, czyli „rok” trwa tam 33 razy krócej! Egzoplaneta ma podobną masę i rozmiar, jak nasza Ziemia.
Ma wodę, ale czy może być potencjalną „drugą Ziemią”?
Naukowcy twierdzą, że 30% masy planety to sama woda – wszak całe ciało niebieskie jest nią pokryte. Dla kontrastu dodam, że 71% Ziemi pokrywa woda, która i tak stanowi tylko 1% masy naszej planety. Pozostaje pytanie, czy w wodach planety coś żyje, czy pod warstwą tej życiodajnej cieczy znajdują się tylko skały. Czy TOI-1452 b może być potencjalną drugą Ziemią? Aby to stwierdzić, egzoplaneta musi zostać szczegółowo zbadana.
Innymi przykładami ciał niebieskich, na których jest woda, są Księżyce Jowisza – Ganimedes, Kalisto czy Saturna – Tytan i Enceladus, gdzie według naukowców znajdują się głębokie oceany pokryte warstwą lodu.
