Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba jest niezwykle potężnym obserwatorium, którego służba trwa stosunkowo niedługo, a pomimo tego już zdążył pokazać swój potencjał, dokonując wielu odkryć i przyczyniając się do wielu badań. Jak się okazuje, urządzenie może zostać użyte wręcz do „podróży w czasie”, bowiem jest w stanie zajrzeć w bardzo odległe zakątki Wszechświata.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba wciąż zaskakuje
Astronomowie dokonali ciekawego odkrycia w oparciu o pierwsze w pełni kolorowe zdjęcie wykonane przy pomocą teleskopu – mogą być na nim najstarsze gwiazdy we Wszechświecie. Tak, chodzi o dokładnie to samo zdjęcie, które administrator NASA, Bill Nelson, i prezydent Stanów Zjednoczonych, Joe Biden, pokazali światu jako zalążek możliwości urządzenia już w lipcu.
Te gwiazdy zawierają się w formacjach zwanych gromadami kulistymi. Sama Droga Mleczna ma około 100 takich gromad, jednak nie wiemy zbyt wiele na ich temat – no, może poza tym, że zawierają mniej pierwiastków ciężkich, które towarzyszą starszym gwiazdom – takim jak Słońce. Nie wiadomo, jak i kiedy powstały, stanowią dla nas istną zagadkę.
Niemniej, bardziej przyjrzano się wcześniej wykonanemu zdjęciu SMACS 0723 i zauważono tam jedną z prawdopodobnie najstarszych gromad kulistych, które mogą zawierać najstarsze gwiazdy.
Wgląd w odległą przyszłość
Wokół galaktyki zauważono jakby „iskry”, które uważane są przez astronomów za właśnie gromady kuliste – takie jak zauważono w Drodze Mlecznej. Ważniejsze jest jednak to, jak bardzo są oddalone, dzięki czemu możemy zweryfikować ich wiek. Okazuje się, że na obrazie widzimy stan galaktyki 9 miliardów lat temu, czyli około 4,5 miliarda lat po Wielkim Wybuchu.
Naukowcy podejrzewają, że obiekty uformowały się zaledwie kilkaset milionów lat po Wielkim Wybuchu, a więc mogą być najstarszymi (pierwszymi) gwiazdami, które pojawiły się we Wszechświecie. Na obrazie SMACS 0723 takich struktur może być znacznie więcej – każda kropka przypuszczalnie coś skrywa – czeka na przeanalizowanie.