Recenzja EZVIZ C3N – niedroga kamera z nocnym potencjałem

Kamera zewnętrzna EZVIZ C3N

fot. Wojciech Loranty

Jakiś czas temu dotarła do mnie kamera zewnętrzna EZVIZ C3N. Czego możemy spodziewać się po tym sprzęcie, jak się sprawuje i jak dalece będzie to dobry wybór dla osób ceniących sobie bezpieczeństwo?

Obietnice EZVIZ C3N

Jeszcze przed przejściem do punktu, w którym pokazuję zawartość opakowania oraz sprawdzam działanie kamery, pozwolę sobie na przyjrzenie się stronie produktu. Podobnie jak w przypadku testowanej przeze mnie eufyCam 2 Pro, skupię się na informacjach, które zostały tam zawarte. Na podstawie tego dowiem się, na co zwrócić uwagę podczas testowania sprzętu oraz będę mógł zweryfikować prawdziwość podanych informacji.

Jestem zdania, że sprawdzenie deklaracji producenta jest istotną częścią testów. Ostatecznie, jeżeli producent w jednym produkcie nie spełnia własnych obietnic, to dlaczego miałby to robić w przypadku reszty sprzętów ze swojego katalogu? Co prawda nie posądzam EZVIZ o tego typu praktyki, niemniej i tak to zweryfikuję.

Oficjalna strona EZVIZ, podstrona kamery zewnętrznej C3N – jakie obietnice składa nam producent?
(źródło: EZVIZ / zrzut ekranu: Wojciech Loranty dla oiot.pl)

Pozwolę sobie zebrać wszystkie istotne punkty dotyczące EZVIZ C3N w listę, która prezentuje się następująco;

Mam pewne wątpliwości, co do kilku z nich. Mowa o ostatnim punkcie „możliwość zapisu nagrań” oraz punkcie drugim, dotyczącym wykrywania ludzi oraz natychmiastowych powiadomień. Poznęcam się nad nimi jednak w dalszej części tekstu – na ten moment przejdźmy do tego, co skrywa w sobie pudełko z kamerą!

Zawartość opakowania

Mało płynne przejście, jednak mam wrażenie, że nie powinienem brać się za weryfikowanie wszystkich wymienionych punktów, zanim nie pokażę samego sprzętu. Dlatego też pozwolę sobie na przedstawienie tego, co znajduje się w pudełku ze sprzętem.

Pełna zawartość opakowania kamery EZVIZ C3N (fot. Wojciech Loranty)

Jak widać na zdjęciu, znajdziemy tam samą kamerę (na której skupimy się w następnym punkcie), instrukcję obsługi, wzór do wywiercenia śrubek, śrubki, kabel zasilający, zaślepkę oraz dane dotyczące obsługiwanych sygnałów. Całość zapakowana jest w niewielkie pudełko, w którym jednak nie ma mowy o ścisku.

Pozwolę sobie na skupienie Waszej uwagi jeszcze na wspomnianej wyżej zaślepce. EZVIZ C3N ma możliwość nie tylko połączenia się z naszym routerem za pomocą sieci Wi-Fi, ale także kablowo, wykorzystując złącze Ethernet. Jeśli jednak zdecydujemy się na bezprzewodowe podłączenie do routera, kabel ten pozostaje niewykorzystany oraz odsłonięty.

Producent postanowił więc dołożyć zaślepkę, dzięki której osłaniamy port Ethernet kamery, co znacznie obniża ryzyko uszkodzenia nie tylko samego portu, ale i całej kamery. Niby jest to standard, ale uważam, że warty odnotowania.

Zamontowana zaślepka do portu Ethernet w kamerze EZVIZ C3N (fot. Wojciech Loranty)

Kamera EZVIZ C3N

Nie, jeszcze nie przechodzę do testów, ale obiecuję, że stanie się to już niebawem! Przez chwilę skupmy się na samej kamerze, na jej wyglądzie i rozplanowaniu poszczególnych elementów. Coś, co widać na pierwszy rzut oka, to dwie anteny, które wzmacniają sygnał Wi-Fi i radzą sobie z jego odbiorem nawet pomimo grubych ścian czy znacznego oddalenia od routera.

Widoczne są także cztery lampy LED, dzięki którym EZVIZ C3N jest w stanie dostarczać użytkownikom nocne ujęcia w kolorze. Obiektyw, lampy oraz czujniki IR ukryte są za szklaną przesłoną – znajduje się tam również lampka, która informuje o statusie urządzenia. Jeśli jest włączone i nagrywa, na przemian zapala się i gaśnie – w przeciwnym przypadku pozostaje wyłączona.

Kamera EZVIZ C3N od przodu – widać LEDy, obiektyw oraz anteny, a w dolnej części także przycisk, służący do resetowania kamery (fot. Wojciech Loranty)

Po prawej i po lewej stronie kamery zostały naniesione logo oraz nazwa producenta. Detal, który prawdopodobnie nikogo specjalnie nie rusza, jednak w moim odczuciu sprawia, że kamera ta nie jest anonimowa. Wydaje mi się, że bez tego kamera EZVIZ C3N wyglądałaby nieco dziwnie…

Na spodzie kamery znajduje się slot na kartę microSD oraz przycisk służący do resetowania urządzenia. Poniżej znajdziemy również mikrofon, który zbiera dźwięki z otoczenia kamery – producent mówi o maksymalnie 5 metrach, choć ja jestem w stanie poświadczyć zasięg 4 metrów. Tyle bowiem dzieliło najdalszy punkt mojego ogródka od kamery…

Żeby włożyć kartę microSD należy usunąć płytkę zabezpieczającą, wykorzystując do tego śrubokręt, który jednak nie jest częścią zestawu… (fot. Wojciech Loranty)

Aplikacja towarzysząca EZVIZ…

Jak większość urządzeń tego typu, kamerę EZVIZ C3N można sparować z aplikacją, która została nazwana EZVIZ. Dzięki temu nasz domowy monitoring zostaje wzbogacony o dodatkowe funkcje – mowa między innymi o podglądzie na żywo czy możliwości zapisywania nagrań. Zresztą, poniżej możecie zobaczyć zrzut ekranu z oficjalnej strony producenta, w którym zawarte są informacje dotyczące wszystkich funkcji.

Podgląd na żywo, rozmowa w czasie rzeczywistym, alerty natychmiastowe… SŁatwo! (źródło: ezviz.com)

To teraz się co nieco poznęcajmy nad tym zrzutem ekranu, co Wy na to? Podgląd na żywo faktycznie jest i działa bardzo dobrze! Opóźnienia są minimalne (u mnie było to na poziomie około 2 sekund), a przez wzgląd na zasilanie sieciowe, możemy w zasadzie wpatrywać się w nasz podjazd, ogród czy inne miejsce praktycznie bez końca. No, a przynajmniej dopóki nie padnie nam bateria w smartfonie 😉

Jednak w kwestii rozmowy w czasie rzeczywistym, mamy pewną rozbieżność. EZVIZ C3N nie został wyposażony w głośnik, więc trudno o jakąkolwiek rozmowę w zasadzie z kimkolwiek. Mam świadomość, że producent deklaruje tutaj możliwości aplikacji, naprawdę. Niemniej jestem zdania, że powinien być tam odnośnik, że dostępność tej funkcji dotyczy wybranych modeli kamer…

Alerty natychmiastowe – tak, pod warunkiem, że „natychmiast” definiujemy, jako upływ nawet kilku sekund od zdarzenia. Chcąc sprawdzić, jak działa algorytm wykrywania ludzi, zrobiłem drobny test na spostrzegawczość dla EZVIZ C3N i prawie się popłakałem ze śmiechu. Kamera ewidentnie miała problem z zarejestrowaniem mojej osoby (a, powiedzmy sobie szczerze, że trudno mnie nie zauważyć), a powiadomienie otrzymałem jakieś 10 sekund po fakcie. O tym jednak trochę później.

Historia nagrań wideo faktycznie istnieje i można do niej uzyskać dostęp, o ile nie skończyło nam się miejsce na karcie pamięci (lub jeśli opłacamy abonament). Natomiast powiększenie do 8 razy to trochę punkt na zasadzie „w sumie nie wiem, co dać, więc wrzućmy cokolwiek”. Przynajmniej takie mam wrażenie, gdyż nie ma żadnego „zoomu” per se, a użytkownik może jedynie powiększyć nagranie. Nie muszę chyba wspominać, że bardzo ładnie widać piksele na maksymalnej jego wartości…?

…jest wymagana

Złe wieści dla osób, które myślały, że nie potrzebują aplikacji do szczęścia. Jest ona niezbędna do przeprowadzenia konfiguracji sprzętu i jego podłączenia do sieci Wi-Fi. Po jej odpaleniu, musimy założyć nowe konto – tak też zrobiłem, nadając mu jakże unikatową nazwę, EZVIZ_TEST i rejestrując się na mój zapasowy adres mejlowy.

Po weryfikacji i zalogowaniu się wita nas ekran menu urządzeń, który początkowo jest (jakże by inaczej) pusty. Musimy więc nacisnąć przycisk „dodanie urządzenia”, a następnie wybrać kategorię naszego sprzętu. Przez wzgląd na fakt, że testuję kamerę, musiałem wybrać kamerę – proste, przejrzyste i logiczne. Producent pokusił się nawet o dodanie obrazków, gdyby jednak coś było mało zrozumiałe!

Po wybraniu tej opcji zostanie nam wyświetlona krótka instrukcja konfiguracji naszego urządzenia – napisana przystępnie i, w moim odczuciu, zbędna. Rola użytkownika w zasadzie sprowadza się do klikania „dalej” w odpowiednich momentach oraz wpisania hasła do routera. Praktycznie zero trudności, jeśli chodzi o skonfigurowanie sprzętu.

Ostatnim etapem było podpięcie EZVIZ C3N do mojej sieci Wi-Fi, co zrobiłem poprzez wpisanie hasła i tyle. Kamera połączyła się z routerem, a ja mogłem zrobić piękny zrzut ekranu z mą piękną buźką na pierwszym planie. Jednak do pełni szczęścia wciąż brakowało mi karty pamięci w kamerze, czego aplikacja zresztą nie omieszkała mi wytknąć…

Po dodaniu kamery do naszego zbioru urządzeń możemy wejść w jej ustawienia. Możemy na przykład włączyć i wyłączyć szyfrowanie obrazu, ustawić tryb nocny (są 3 możliwości: w kolorze, mochromatyczny oraz inteligentny) czy sprawdzić stan pamięci masowej. Chociaż to ostatnie jest mocno przekłamane, gdyż kamera będzie nam pokazywać cały czas taką samą wartość, która równa jest pojemności naszej karty microSD. Dziwne.

Oczywiście z poziomu aplikacji należy nasz nośnik pamięci również sformatować – bez tego nie będziemy mogli zapisywać żadnych nagrań. Po sprawdzeniu wszystkiego i upewnieniu się, że działa, zdecydowałem się na umieszczenie kamery w ogrodzie. Głównie dlatego, że tylko tam mam gniazdko, ale kto by się tam przejmował takimi szczegółami?

Podczas instalacji kamera zdążyła nawet nagrać dwa klipy, które po powrocie do domu chciałem obejrzeć. Standardowo działało dobrze, ale na danych mobilnych nie da się przyspieszyć nagrania. Jeśli interesowałoby nas szybsze odtwarzanie, niestety, musimy się podłączyć do naszej sieci Wi-Fi. Moim zdaniem niekoniecznie trafiona blokada…

Abonament EZVIZ CloudPlay

EZVIZ CloudPlay to w zasadzie magazyn z naszymi nagraniami w chmurze – nielimitowane miejsce na dane, historia „zdarzeń” (nagrania po wykryciu ruchu) i gwarancja bezpieczeństwa nagrań. Nawet, jeśli stracimy kamerę bądź nasza karta się zepsuje, nie utracimy (przynajmniej wszystkich) nagrań. Zapisywane tam są również te nagrania, które zdecydowaliśmy się „pobrać” na telefon.

Ile kosztuje takie dobrodziejstwo? Jeśli zdecydujemy się na pakiet z historią zdarzeń z 7 dni, będziemy musieli płacić 20,99 złotych miesięcznie albo 209,99 złotych za rok. Jednak w przypadku wyboru opcji z 30-dniową historią zdarzeń, mowa o kwocie 41,99 złotych za miesiąc lub 419,99 złotych rocznie. Oczywiście to wszystko przy założeniu, że dysponujemy jedną kamerą. Jeśli mamy ich więcej, więcej również zapłacimy…

Cennik usługi EZVIZ CloudPlay dla Polski prezentuje się następująco (źródło: ezviz.com)

Działanie kamery EZVIZ C3N

Zasadniczo jest naprawdę dobrze! Kamera nagrywa w rozdzielczości 1080p, w 30 klatkach na sekundę, a obraz zarówno za dnia, jak i w nocy, jest wyraźny. Zamiast rozpisywać się na temat tego, czego to nie widać na obrazie, postanowiłem udostępnić Wam kilka nagrań bezpośrednio z kamery. Wydaje mi się, że dzięki nim będziecie w stanie sami wyrobić sobie opinię na temat jakości obrazu!

Powyższe nagranie pokazuje obraz, jaki kamera EZVIZ C3N rejestruje za dnia. Kolory są żywe, odpowiadają faktycznym i (co najważniejsze) całość jest wyraźna. We wcześniejszej części artykułu wspominałem, że model C3N oferuje 3 tryby nocne – są to, kolejno, monochromatyczny, kolorowy oraz inteligentny.

Jeśli chodzi o tryb monochromatyczny, nie ma cudów – czerń, biel oraz odcienie szarości. Obraz dość wyraźny i bez problemu będzie można na jego podstawie zidentyfikować niechcianego gościa.

Tryb w kolorze też daje radę, choć ma lekki problem z odwzorowaniem barw. Nie jest to jednak aż tak widoczne!

Pamiętacie, jak w punkcie dotyczącym wykrywania ludzi oraz alertów natychmiastowych, podczas opisywania aplikacji, wspominałem o teście na spostrzegawczość? Czas napisać na ten temat coś więcej oraz udostępnić nagranie! Podczas testu wyszedłem poza pole widzenia kamery, aby sprawdzić, jak długo zajmie urządzeniu wykrycie mojej skromnej osoby oraz powiadomienie mnie o tym.

Biorąc poprawkę na dumne deklaracje producenta, że mamy do czynienia z technologią wykrywania opartą o AI oraz świadomość tego, co sztuczna inteligencja potrafi, nie powinno minąć za wiele czasu. Niemniej wiecie, jak deklaracje mają się do rzeczywistości, nieprawdaż?

No dobrze, ale od początku – po wyjściu z pola widzenia kamery, włączyłem w niej inteligentny tryb nocny. Polega on na tym, że kamera rejestruje obraz monochromatyczny, jednak po wykryciu ruchu włącza LED-y i nagrywa „zdarzenie” w kolorze. Właściciel dostaje również powiadomienie na telefon.

Następnie odczekałem chwil kilka i na powrót wszedłem w pole widzenia kamery (58 sekunda nagrania). Zanim EZVIZ C3N mnie zauważył i przełączył się na tryb nocny w kolorze, minęło 5 długich sekund (63 sekunda nagrania). Niemal 5 kolejnych sekund minęło, zanim dostałem powiadomienie na telefon (czego już na nagraniu nie widać).

Fakt, tych 10 sekund to standardowo nie jest czas długi, jednak na pewno nie podchodzi on pod kategorię „natychmiastowe”! Gdyby była mowa o 3 sekundach, góra 4, wtedy faktycznie, ale zdecydowanie nie w przypadku 10! Że nie wspomnę o fakcie, iż niejednokrotnie aplikacja informowała mnie, że EZVIZ C3N wykrył ruch, a po sprawdzeniu nagrania okazało się, że albo niczego nie ma, albo akurat padał śnieg…

Jak wygląda kwestia zapisywania nagrań?

Jeśli chodzi o to, co mamy na karcie pamięci, to wszystkie nagrania dostępne są z poziomu aplikacji EZVIZ. Gdyby jednak chodziło nam o zapisanie nagrania w pamięci naszego smartfona, to sprawa jest już nieco bardziej skomplikowana. Nie ma bowiem fizycznego przycisku „pobierz”, który pozwoliłby nam na proste zapisanie nagrania w galerii.

Otóż EZVIZ wymyślił sobie, że należy nagrywać nagrania. Nie, nie pomyliłem się – mamy NAGRYWAĆ zrobione już NAGRANIA. Klikamy w interesujące nas wideo i wciskamy przycisk „rejestruj”, co rozpocznie nagrywanie. Jeśli uznamy, że mamy już wystarczająco długi materiał, należy ponownie wcisnąć ten sam przycisk i voila! Mamy zapisane nagranie w galerii, którego nie odtworzymy bez odpowiednich kodeków.

Wszystkie pliki na karcie microSD z EZVIZ C3N są takie same. Dosłownie! (fot. Wojciech Loranty)

Wideo jest bowiem kompresowane w standardzie H.264/H.265 i o ile w smartfonach to nie jest problem, o tyle przy przenoszeniu na komputer już tak. Bez odtwarzacza, który obsługuje odpowiedni standard, nie będziemy w stanie odtworzyć żadnych nagrań. Tyczy się to jedynie nagrań zapisanych na smartfonie – tych na karcie microSD w kamerze nie odtworzymy nawet odpowiednimi playerami, gdyż są zaszyfrowane.

Czy producent spełnia wszystkie obietnice?

Cóż, w zasadzie to tak – mamy odpowiednią rozdzielczość nagrań, jest wykrywanie ludzi (choć działa bardzo wybiórczo) oraz różne możliwe formy zapisu. Jest także kolorowy tryb nocny, a za certyfikat odporności mogę poręczyć, gdyż kamera przetrwała bardzo silny wiatr, ulewę oraz intensywne opady śniegu. Wciąż działa i ma się dobrze, co mówi samo za siebie.

Montaż również do najtrudniejszych raczej nie należy (choć jako fan trytytek może nie powinienem się wypowiadać), a karta microSD również jest wspierana. No dobrze, a ile ta przyjemność będzie kosztować potencjalnego nabywcę…?

Kamerę EZVIZ C3N można kupić już za mniej niż 300 złotych i wydaje mi się, że jest to dobrze wyceniony sprzęt, w stosunku do oferowanych możliwości. Sam na pewno bym się zastanowił nad jego nabyciem – nawet pomimo faktu, że wykrywanie ruchu jest bardzo wybiórcze…

(fot. Wojciech Loranty)
Recenzja EZVIZ C3N – niedroga kamera z nocnym potencjałem
Cena
8
Działanie i obsługa aplikacji
7
Działanie trybu nocnego
10
Jakość obrazu
8
Stabilność połączenia
8
Wykrywanie ludzi
4
Zalety
Tryb nocny w kolorze
Prosta konfiguracja
Mocny sygnał Wi-Fi, nawet przez ściany
Zaślepka na Ethernet
Możliwość zainstalowania karty microSD
Wady
"Wykrywanie ludzi oparte na AI" - dobre sobie...
Mało intuicyjny system pobierania nagrań na telefon
Niewiadoma ilość wolnego miejsca na karcie microSD
7.5
Ocena
Exit mobile version