Toyota zamierza znacząco poprawić bezpieczeństwo na drogach

Toyota bezpieczeństwo na drogach badania

(fot. Toyota)

Japończycy przeznaczyli miliony dolarów na badania, których celem jest poprawa bezpieczeństwa. Toyota zamierza bowiem dowiedzieć się w jakich kierunkach powinny być rozwijane technologie bezpieczeństwa (bierne i czynne), przy uwzględnieniu różnych czynników, w tym nawet płci kierowcy.

Wypadki drogowe i możliwe uszkodzenia ciała

Dzięki podjętym wielu inicjatywom i rozwoju technologii udało się odczuwalnie zmniejszyć liczbę wypadków na drogach. Niestety obecnie nie można ich całkowicie wyeliminować. W związku z tym, ważne jest zapewnienie jak największego poziomu bezpieczeństwa, gdy już dojdzie do wypadku.

Toyota, podobnie jak inni producenci samochodów, świetnie zdaje sobie z tego sprawę. W związku z tym, firma przeznaczyła 30 mln dolarów na kolejną fazę badań nad bezpieczeństwem na drogach. W kwietniu uruchomiono dziewięć projektów, a w sierpniu dołączy cztery nowe.

Pierwszy z projektów ma pozwolić na zbadanie, do jakich mniej lub bardziej poważnych obrażeń dochodzi w zależności od tego, czy ofiarą jest mężczyzna czy kobieta. Dotyczy to w szczególności uszkodzeń stawu skokowego.

(fot. Toyota)

Naukowcy w specjalnie przygotowanym ośrodku badawczym przeprowadzają eksperymenty z wykorzystaniem wirtualnych manekinów THUMS, biologicznych tkanek i badań obrazowych stosowanych w medycynie. Badania mają również pozwolić na ustalenie, w jaki sposób w wypadkach dochodzi do uszkodzeń kostki w zależności od różnych uwarunkowań fizycznych pasażerów.

Czy technologia może powstrzymać pijanych kierowców?

Toyota, w drugim projekcie, skupia się na wykrywaniu przez systemy bezpieczeństwa czynnego, czy kierowca jest pod wpływem alkoholu lub innych substancji zmieniających świadomość. Dzięki temu, samochód, po wykryciu alkoholu lub innych niedozwolonych substancji, mógłby całkowicie zablokować możliwość uruchomienia silnika i prowadzenia.

Zespół badawczy ma nadzieję, że uda się to zrealizować z wykorzystaniem już stosowanych kamer i czujników w samochodach. Jeśli faktycznie taki plan zostanie zrealizowany, to bez wprowadzania dużych modyfikacji w obecnych autach, będzie można odczuwalnie poprawić bezpieczeństwo na drogach.

(fot. Toyota)

Nagłe pogorszenie stanu zdrowia

Atak serca czy zasłabnięcie podczas prowadzenia samochodu mogą skończyć się naprawdę tragicznie, zarówno dla kierowcy, jak i innych uczestników ruchu. Toyota, w trzecim projekcie, sprawdza, czy odpowiednio wcześnie można wykryć u kierowcy zbliżające się nagłe pogorszenie stanu zdrowia, takie jak atak serca, udar mózgu czy zasłabnięcie.

Naukowcy przeanalizują informacje medyczne oraz dane zarejestrowane przez systemy samochodów w czasie tego typu zdarzeń, aby zidentyfikować fizjologiczne i behawioralne sygnały, które mogą świadczyć o tym, że kierowca za moment nie będzie w stanie prowadzić.

W sytuacji, gdy samochód wykryje takie czynniki, może przykładowo ostrzec kierowcę i zmusić go do zatrzymania auta. Dodatkowo system może automatycznie włączyć światła awaryjne, a nawet powiadomić odpowiednie służby.

Systemy jazdy autonomicznej vs. skupienie kierowcy

Stosowne już funkcje, które wyręczają i wspierają kierowcę w określonych czynnościach, jak najbardziej mogą negatywnie przełożyć się na jego skupienie się na drodze. W końcu nowoczesne auta mogą już utrzymywać się same w pasie ruchu, a także zachowywać bezpieczną odległość od innych pojazdów. Co więcej, powoli zaczyna wkraczać 3. poziom jazdy autonomicznej, który powoli w określonych scenariuszach puścić kierownicę.

Toyota w ostatnim z nowych projektów skoncentruje się więc na tym, jak utrzymać skupienie kierowcy w sytuacji, gdy prowadzenie staje się coraz bardziej zautomatyzowane. Korzystając z symulatora jazdy, inżynierowie chcą opracować rozwiązania podtrzymywania koncentracji u kierowcy i wspierania jego zaangażowania.

(fot. Toyota)

Projektów jest znacznie więcej

Jak już wcześniej wspomniałem, Toyota uruchomiła w kwietniu dziewięć innych projektów. Wszystkie z nich, a więc również cztery nowe, realizowane są we współpracy z czołowymi uczelniami i organizacjami – np. Massachusetts Institute of Technology czy Children’s Hospital of Philadelphia.

Projekty rozpoczęte w kwietniu skupiają się m.in. na analizie interakcji między użytkownikami dróg, którzy nie znajdują się w samochodach, analizie zachowań kierowców na skrzyżowaniach czy skutecznym edukowaniu kierowców, aby poprawnie potrafili korzystać z systemów bezpieczeństwa czynnego w swoich samochodach.

Warto zaznaczyć, że wyniki badań docelowo zostaną udostępnione publicznie, aby cała branża motoryzacyjna mogła z nich korzystać, przy rozwijaniu własnych udoskonaleń w dziedzinie bezpieczeństwa czynnego i biernego. Brawo Toyota za podjęcie właśnie takiej decyzji.

Exit mobile version