Test Xiaomi Mi Smart Antibacterial Humidifier. Na sezon grzewczy jak znalazł

Test Xiaomi Mi Smart Antibacterial Humidifier. Na sezon grzewczy jak znalazł

6.5
Ocena

Jakiś czas temu w moje ręce trafił inteligentny nawilżacz powietrza Xiaomi Mi Smart Antibacterial Humidifier. Kupiłem go za 289 złotych i, nie ukrywam, przewodnim motywem tej inwestycji jest nadchodzący sezon grzewczy, który – zapewne, jak każdy poprzedni – przyniesie ze sobą permanentną suchość w ustach zaraz po przebudzeniu. Czy to urządzenie okaże się remedium na powyższe dolegliwości? Po krótkim teście myślę, że tak, ale to wyjście budżetowe i nie dla wszystkich.

Specyfikacja Xiaomi Mi Smart Antibacterial Humidifier:

  • sposób nawilżania: ultradźwiękowy,
  • moc: 25 W,
  • głośność: 25-38 dB,
  • rodzaj mgiełki: zimna,
  • pojemność zbiornika na wodę: 4,5 litra,
  • czas pracy: 15 godzin,
  • wyświetlacz LED,
  • funkcja sterylizacji dzięki lampie UV,
  • sterowanie przez aplikację mobilną Xiaomi Home,
  • współpraca z Asystent Google i Amazon Alexa,
  • łączność Wi-Fi.
Test Xiaomi Mi Smart Antibacterial Humidifier. Na sezon grzewczy jak znalazł
Xiaomi Mi Smart Antibacterial Humidifier – front

OSTRZEŻENIE

Xiaomi Mi Smart Antibacterial Humidifier to nawilżacz ultradźwiękowy, czyli taki, który przekształca wodę w mgiełkę przy pomocy fal o wysokiej częstotliwości – niesłyszalnej dla człowieka, ale słyszalnej dla zwierząt domowych. Z tej perspektywy posiadacze czworonogów powinni zrezygnować z tejże technologii i rozważyć zakup nawilżacza ewaporacyjnego albo parowego. Nie ma nic ważniejszego niż zdrowie i komfort każdego domownika, nieważne na ilu łapach się porusza.

DO RZECZY

Urządzenie jest trzyczęściowe. Dół to podstawka, w której znajduje się serce nawilżacza, jego czujniki i kabel zasilający (niewymienny). Kolejnym elementem jest pojemnik na wodę 4,5 litra oraz pokrywka. Wszystko jest banalnie proste, jeśli chodzi o złożenie/rozłożenie, co też w praktyce pozwala na łatwy dostęp do miejsc, w których zbiera się woda i nieczystości. Szybko można się przekonać, że to ważne. W moim egzemplarzu występowała pewna tendencja do lekkiego przeciekania.

Test Xiaomi Mi Smart Antibacterial Humidifier. Na sezon grzewczy jak znalazł
Xiaomi Mi Smart Antibacterial Humidifier – wnętrze pojemnika

Równie proste jest uruchomienie opcji smart, bo Mi Smart Antibacterial Humidifier łączy się z dobrze znaną większości użytkownikom aplikacją Xiaomi Home. Resetujemy sprzęt tylnym przyciskiem, znajdujemy w aplikacji, dodajemy do wybranego pokoju i Voilà – wyświetla nam się przejrzysty interfejs z kilkoma opcjami zarządzania i parametrami do odczytu.

W smartfonie możemy ustawić tryb pracy, a do dyspozycji mamy: niski, średni, wysoki i wilgotność. Ten ostatni dopasowujemy sami za pomocą suwaka i możemy wymusić, aby nawilżacz utrzymywał nawet 70% wilgotności przez cały czas. W moim odczuciu to akurat zbędne, chyba, że planujemy zrobić saunę parową.

Dla bardziej zorganizowanych jest opcja harmonogramu działania, gdzie zaplanujemy, w których godzinach urządzenie będzie się włączać i wyłączać. Dla mnie były to godziny noce i tutaj potwierdzam, że działanie tej funkcji jest bez zarzutu.

Na uwagę zasługuje wbudowany higrometr. Ten pokazywał podobne wartości do tego, co obserwowałem na innym czujniku marki Xiaomi, Mi Temperature & Humidity Monitor 2. Podczas testów różnica między odczytami wahała się średnio o 2-3 procent, co świadczy to o tym, że jest naprawdę okej. Nie są to różnice, które sugerowałyby złą pracę lub występowanie niewytłumaczalnych anomalii.

WYDAJNOŚĆ

Wodę lałem raz na dzień, bo sam nawilżacz funkcjonował głównie w nocy i to w trybie niskim. Myślę, że przy takim użytkowaniu mógłbym dolewać nawet co drugi, bo 4,5 litra to naprawdę duża pojemność. Producent podaje, że sprzęt przepracuje ciągiem nawet 15 godzin na jednym „tankowaniu” i z mojej obserwacji jest to absolutnie wykonalne.

Zapytacie, co z deklarowaną wydajnością, która wynosi 300 ml/h? Czy przekłada się na szybkie działanie i powierzchnia przeciętnego salonu uzyskuje błyskawicznie pożądaną wilgotność? Ogólnie tak, naprawdę nie trzeba długo czekać na konkretną zmianę. Osiągnięcie tak zwanego maksa (70 proc.) zajęło mi około 20 minut. Wiadomo, czym mniejszy metraż, tym szybciej odczujemy zwiększenie wilgotności. Akurat mój pokój to jakieś 12m2 mierzone na oko i zaczynając w okolicach 52 proc. dobiłem do 66 proc. po niecałym kwadransie. Maksymalne nawilżenie, czyli 70 proc., odnotowałem już po kolejnych 5 minutach. Wszystko przy użyciu trybu regulowanego ręcznie w jego maksymalnym zakresie. Jestem zadowolony z tego parametru, ale – jak wspomniałem wcześniej – wszystko powyżej 50 proc. to sztuka dla sztuki. Zresztą, optymalna wilgotność przy temperaturze pokojowej to nawet mniej, bo 45 proc.

Mi Smart Antibacterial Humidifier nie ma filtra, zresztą jak większość ultradźwiękowych nawilżaczy, przez co musimy uważać, jaką wodę stosujemy. Wskazana jest woda destylowana, pozbawiona minerałów. Popularna kranówka będzie wprawdzie bardziej ekonomiczna, ale zafunduje nam to, że w powietrzu drobinki wody rozproszą się razem z kawałkami kamienia, którymi na pewno nie chcielibyśmy oddychać. 5 litrów specjalnej wody kupimy w okolicach 10 zł. Można powiedzieć, że tyle będzie nas kosztować jedno prawidłowe zalanie.

Używając twardej wody ryzykujemy nie tylko zdrowiem, ale i stanem technicznym sprzętu, który zachodząc kamieniem będzie się degenerował, a jego usunięcie z wnętrza wygląda na kłopotliwe. Według zaleceń nie należy stosować również żadnych olejków zapachowych.

I tutaj przyznaję, że zlekceważyłem ten punkt. Dzięki temu mogę Wam powiedzieć, abyście posłuchali ostrzeżenia i to nie dlatego, że coś się popsuło, a dlatego, że najzwyczajniej w świecie się nie opłaca. Tak duża pojemność musi przyjąć naprawdę sporo mililitrów zapachu, żeby go później oddać, a też nie robi tego niesamowicie dobrze. Coś tam czuć – to będzie chyba najlepsze sformułowanie. Na pewno nie mogę polecić tego urządzenia do zastosowań terapeutycznych, zresztą z definicji takim nie jest. Lepiej sprawdzi się mały dyfuzor typowo do zapachów.

Kolejne dobrodziejstwo, o którym warto wspomnieć, to funkcja sterylizacji wody lampą UV-C. Mają od niej ginąć mikroby i to brzmi fajnie, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Wiecie, o czym mówię. Jednakże, jako sknera, zwróciłem uwagę na coś zupełnie innego. Równie ważnego. Mianowicie na pobór prądu, który według deklaracji wynosi tylko 25 W. To naprawdę mało i żeby Wam to lepiej zobrazować poczyniłem poniższą kalkulację. Cena za roczne użycie sprzętu podczas 8 godzin snu to zaledwie 50 złotych. Prawie jak za darmo. Szybkich szacunków dokonałem na portalu naukowiec.org.

Test Xiaomi Mi Smart Antibacterial Humidifier. Na sezon grzewczy jak znalazł
Źródło: naukowiec.org

WADY

Pierwszą bez wątpienia jest wygląd i użyte materiały. Biały plastik nie wygląda sexy, a wręcz tanio i bardzo łatwo zauważyć na nim wszelkie zabrudzenia. Już po kilku dniach na mojej sztuce pojawiło się kilka plam, a nawet dobrze go nie pomacałem. Dziwna sprawa. Kolejna to krótki kabel. Mam na myśli taki poniżej 2 metrów. Dla mnie jest to równoznaczne z gorszą ustawnością sprzętu w pokoju.

Jest jeszcze kwestia głośności. Niby maksymalna głośność 38 db to mało – tyle, co tykający zegar, ale nocą go słychać. Może jeszcze nie jestem przyzwyczajony, bo to nowy dźwięk w moim otoczeniu, ale dwie noce męczyłem się, żeby zasnąć. Wiem, wiem jestem przewrażliwiony i mam słuch nietoperza.

PODSUMOWANIE

Podsumowując, Xiaomi Mi Smart Antibacterial Humidifier to urządzenie, które spełni swoją rolę, jeżeli zapewnimy mu trochę uwagi. Mam na myśli używanie odpowiedniej wody i dbanie o jego wewnętrzną oraz zewnętrzną czystość. Wtedy odwdzięczy się nam przyjemnymi porankami bez suchości w górnych drogach oddechowych. Jeżeli wymagasz tyle i aż tyle, to bierz. Jest relatywnie tanio jeżeli bierzemy pod uwagę cenę samego sprzętu, jak i późniejszego zużycia prądu. Wielu przekona do zakupu także i to, że jest to sprzęt kompatybilny z ekosystemem Xiaomi. Produkty tej marki są popularne w Polsce i wiele osób jest już bardzo dobrze zaznajomionych z tym, jak działa sama aplikacja i konfiguracja nowego urządzenia nie będzie dla nich niczym przerażającym.

Jeżeli jednak, tak jak ja, wolisz otaczać się ładnymi przedmiotami, masz zwierzęta lub chcesz inhalować olejki terpentynowe dla lepszego samopoczucia, to sobie daruj. Na rynku znajdą się lepsze opcje. Po prostu jest to produkt dobry. Poprawny do bólu. Praktyczny do użycia.

Test Xiaomi Mi Smart Antibacterial Humidifier. Na sezon grzewczy jak znalazł
Test Xiaomi Mi Smart Antibacterial Humidifier. Na sezon grzewczy jak znalazł
Wnioski
Oczyszczacz dla praktycznych. Dla osób bez zwierząt i nadmiernego poczucia estetyki. Prosty i funkcjonalny z wygodną obsługą poprzez aplikację. Po prostu dobry wybór w uczciwej cenie.
Zalety
Cena
Energooszczędność
Obsługa poprzez aplikację i możliwość ustawienia harmonogramu działania
Duża pojemność 4,5 L
Wady
Średnia jakość wykonania
Tendencja do zabrudzeń zewnętrznych i wewnętrznych
Wymagane użycie wody destylowanej
Nieprzyjazny dla zwierząt
6.5
Ocena